Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja mogę być tak ok 15.00. Na priva poślę Ci nr telefonu, to się znajdziemy :-)
Właśnie mogę być trochę wcześniej. Już się zastanawiałam nad tym, co będę robić. A o której Ci pasuje?
OK to tam będę szukać :-) Do zobaczenia!
A jest jakiś dokładny punkt na placu Chrobrego, gdzie będzie można Was znaleźć?
Ja jestem za :-)
To super. A gdzie możemy się spotkać? Ja znam Bielsko tak średnio na jeża, ale trafię...
Ja będę 23. w Pszczynie, więc mogłabym podjechać do Bielska :-) A ponieważ z tego co widziałam, będziemy z Mafią w jednym pokoju w Wiśle, fajnie będzie się wcześniej spotkać i poznać :-) Tylko czy to aktualne?
A ja film chętnie obejrzę z tego względu, że nie potrafię się przekonać do Coetzeego. Jego książki jakoś nie docierają do mnie. Wiem, że to ambitna literatura, której po prostu mogę nie rozumieć, ale myślę, że jest coś poza tym, coś takiego, że Coetzee do mnie nie przemawia, jego książki męczą i chyba... nudzą? Pamiętam jak bardzo się bałam oglądać "Nieznośną lekkość bytu". Książkę po prostu kocham i traktuję ją bardzo intymnie. Ale ...
Podobno Kundera po obejrzeniu ekranizacji "Nieznośnej lekkości bytu" zakazał adaptacji pozostałych swoich książek. A wg mnie film był bardzo dobry :) Teraz premierę miała "Hańba" na podstawie powieści Coetzeego, która jest "obsesyjnie wierna", jak przeczytałam na Filmwebie. Tak samo chyba "Wino truskawkowe". Ja szczerze mówiąc wolę filmy, które tylko nieznacznie adaptują pewne książkowe wątki, a w rzeczyw...
No to przełóżmy to na końcówkę kwietnia. Jak wtedy chętni będziemy tylko my, to się spotkamy na pewno :-)
"Białe zeszyty" po drugim czytaniu
Ja się mogę stawić :-) Będę czekać na decyzję do jutra.
Wstępnie pasuje mi i dzień i data i godzina :-)Ale to jest tak na 80%. A co z resztą?
No to ja się piszę na Pszczynę. Termin do uzgodnienia. Może być ten weekend, następny lub jakikolwiek inny (byleby mi pasował ;-)).
Termin za dwa tygodnie na razie mi pasuje. Z miejscem już gorzej, bo w moim przypadku wchodzi w grę jedynie Pszczyna. Bielska kompletnie nie znam i nie byłabym w stanie tam dojechać. A Pszczyna wiosną jest piękna :-)
A ja sądzę, że Pszczyna to dobry pomysł. I ostatni weekend marca też jest OK. No ale ze wszystkim możemy się dogadać, tylko błągam o jakiś odzew!! [W imieniu Artura - mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe]
Dziękuję Bogno za odszyfrowanie mojego listu, bo rano się przestraszyłam czytając Twojego maila. Próbowałam w pracy na szybko coś sklecić, ale nijak mi to nie wychodziło...Aż tu nagle taka miła wiadomość. Kamień z serca. Dziękuję wszystkim za wyborną zabawę, miło było z wami dyskutować, mam nadzieję, że przynajmniej niektóre z tych rozmów będą miały kontynuacje. Ale najpierw to ja muszę doczekać się naprawy komputera ;-(, bo za niedługo to z pra...
Ioanek mataczycielom zostawia wolną ręką. Chętnie też mataczycielem zostanie ;-) Na wyraźne żądanie ogółu...
Główkować mi tu proszę entuzjastycznie ;-)))
Taak, o 8 w ogóle trudno jest cokolwiek podszepnąć, poza tym, że wielka szkoda, iż to już koniec... I fragment rzeczywiście jest nietypowy w twórczości tego autora... Dlatego wrył mi się w pamięć. I pewnie dlatego tak trudno Wam zgadnąć. Musicie spojrzeć na to z szerszej perspektywy...
No dobra, to przedłużam konkurs do niedzieli do północy . Pasuje Wam? Ma to jakiś sens? Jeżeli tak, to bawimy się dalej... Rozwiązanie zamieszczę w poniedziałek.
Hej, z tym Aniołem to jesteś bliżej prawdy niż sądzisz ;-)
Dziękuję za zrozumienie (każdemu kto takie okazuje). To ja pomataczę (chyba mogę?)... 11 ma rozwiązanie niemal w środku... A inicjały autora 8 są bardzo popularne w BNetce...
Powysyłałam maile. Jest mi niesłychanie przykro, ale niestety nie byłam w stanie odezwać się wcześniej. Gdybyście tego bardzo chcieli, a Bogna by się zgodziła mogłabym przedłużyć konkurs do końca tygodnia, tzn do niedzieli. Jeżeli nie, to rozwiązanie zamieszczę jutro wieczorem. Jeszcze raz bardzo Was przepraszam...
Witam!! Bardzo Was przepraszam za opóźnienia, ale z wszystkiego czego się spodziewałam najmniej oczekiwałam burzy i jej skutków w postaci nieczynnego komputera :-( Teraz piszę trochę na szybko i nielegalnie z pracy, mam nadzieję, że po powrocie do domu zastanę sprawny komputer i poodpowiadam wszystkim na wszystko. Proszę tylko o cierpliwość. Pozdrawiam, I.
Autora/kę 14 przynajmniej znasz :-) A 12 jest bajecznie łatwa ;-)
To musi być bardzo trudne. Żadnych skojarzeń, choć na pozór fragment wiele mówi. Oczywiście to jest podstęp z Twojej strony, co?
Pierwsze skojarzenie miałam z "Madame", choć wiem, że to nie to. Ale czy wątek skrytej fascynacji do starszej kobiety nie jest czasem wspólny?
Siano to mi się od razu z "Chłopami" kojarzy... Ale to chyba nie to... Chociaż to: "Piętno pospolitości, zawiedzionych ambicji, rozgoryczenia i przemożnego pragnienia, by przyciągnąć uwagę" Jagną mi pachnie jak nic ;-)
Oj, Wy... Tego się nie spodziewałam. Teraz widzę, że zdecydowanie za mało bywałam ostatnio w BNetce. Tymniemniej fragment Czajkowy na pewno znajomy, muszę tylko się z tym przespać. Fragment Joya też niczego sobie :-) No a co do Sherlocka - to prawdziwa ciemność. Czy ja już pisałam, że kompletnie nie mam pamieci do twarzy? ;-P
Konkurs zobowiązuje wyłącznie do pięknych odpowiedzi :-) A tak na marginesie - mały truizm - każdy jest piękny, trzeba tylko umieć przeglądać się w odpowiednich oczach.
Konkursu dzień trzeci. Myślę, że jest nieźle, po wczorajszym przestoju nadrobiłam zaległości i odpowiedziałam na Wasze maile, mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Najlepiej Wam idzie z 17, chyba domyślam się dlaczego ;-> Najtrudniejsza jest 7 - jeszcze nikt jej nie odgadł, z 4 i 14 też są problemy. W sumie tego się spodziewałam <hehehe>. Walczcie dalej kochani...
:-)
A, to już zależy od Was. Mogą być wieloraczki różnej płci :-)
Heh, no wiedziałam, że za łatwe to trochę będzie dla niektórych BNetkowiczów...;-) Tymniemniej mam nadzieję, że wszyscy będą bawić się dobrze. Tego Wam i sobie życzę!!
Diano tak ładnie to opisałaś, że następnym razem w bibliotece swoje pierwsze kroki skieruję ku regale z literaturą skandynawską. "Krystynę" pewnie tam zastanę, bo z tego co wiem, nie cieszy się ona dużym powodzeniem (po Twojej recenzji tylko domyślam się dlaczego). Ale to tylko mnie zachęca. Przeciągłe opisy i niezbyt wartka akcja mają przynajmniej jedną ważną zaletę - pozwalają się rozsmakować w książce na tyle, że po skończeniu, jesz...
A gdzie tam! Ja tak "po chłopsku" wszystko odbieram ;-P
Nie ważne co oglądają, byle oglądali. I pisali w gazetach. Jeden z największych dylematów: gdzie kończy się sztuka? Osądzi przyszłość. Byle słusznie :>
Mnie fascynuje Klimt. Jego obrazami chyba nie sposób się znudzić. Nie znoszę natomiast penisów na krzyżach i innych dziwolągów. Staroświecka jestem, ale np. biała kropka pośrodku czarnego obrazu do mnie nie przemawia...
Dla mnie nauka w żadnym razie nie wyklucza "Boga". Pozwala tylko poszerzyć pole widzenia :-)
Mnie "Sto lat..." się podobało, ale czytałam ją dawno i nie wiem, jak byłoby teraz. Wolę nie sprawdzać. Tym niemniej zauważyłam, że gdy czytam książkę, o której wiem, że podoba się innym, sama jakoś nigdy nie jestem "oczarowana". Myślę, że stan zachwycenia mogę uzyskać tylko, gdy sama coś odkrywam i gdy się na nic nie nastawiam. Przykre to trochę, ale tak czuję. Przekonałam się o tym dobitnie przy "Kwietniowej czarownicy&...
O! I jak Trylogia? Na Austera mam chrapkę już od bardzo bardzo dawna, nie potrafię tylko się zdecydować na zakup, a na biblio nie mam co liczyć. Zachęta mile widziana :-)
Sama nie mogę w to uwierzyć :-P "Mao: Prywatne życie przewodniczącego."
A zdradzisz w jakich to konkursach? <ciekawska>
Kolejny raz wspaniałe cytaty. Verdiano, jak Ty to robisz? Czytam i nie mogę wyjść z podziwu, bo sama nigdy bym nie wyłuskała niczego tak trafnie... Zazdroszczę Ci tej umiejętności :-) No, chyba, że trafiasz na książki, z których nie sposób nie pozyskać takich fragmentów. A ten cytat o psie... Ja chyba jestem nienormalna, prawie się popłakałam. Nie ma rzeczy, która wzrusza bardziej. I nie ma rzeczy, która wyzwala większy gniew.
Tak! To chyba to. Ech, gdyby nie moje lenistwo, pewnie sama bym do tego doszła ;-) Ale od czego ma się BNetkowiczów :-))) Dzięki.
O, to ja przy okazji mam zagadkę. Nagrodą będzie ma dozgonna wdzięczność, bo problem dręczy mnie już dobrych kilka lat i wydaje się być nie do rozwiązania... Szukam książki - biografii, z "miłością" w tytule. Poza tym wiem tylko, że bohater w jakiś sposób związany jest z muzyką, najprawdopodobniej klasyczną. Rzucajcie tytułami jak możecie, liczę na nagłe me olśnienie i książki skojarzenie ;-)
No to mam w sobie coś z _ziółka_ :-) A "w kropce" oznacza: niewiedzącacozesobądalejzrobić:-/
Pan Desmond zyskuje z perspektywy czasu :-) Tym niemniej wciąż obstaję przy niedopuszczalności pewnych uproszczeń w literaturze popularnonaukowej. Myślę już o kolejnych książkach Morrisa, szczególnie "Dlaczego pies szczeka" :-)))
>>Socjologowie piszą współcześnie o społeczeństwie indywidualistów, którzy chcą się do siebie nawzajem upodobnić.<< Każde robienie czegoś na siłę jest złe i śmieszne zarazem. Znam ludzi, którzy bardzo starają się być oryginalni, więc we wszystkim co mówią i robią są "inni" niż reszta (czyt. masy). W rezultacie stają się żałośni :-( A tymczasem, nie ma chyba lepszego sposobu na wyróżnienie się z tłumu, od bycia sobą? Tylko...
Posiadanie własnego zdania jest ważne, ale jeszcze cenniejsza wydaje mi się zdolność do jego zmiany. Przerażają mnie ludzie, którzy nigdy nie przyznają innym racji, brną w zaparte, nie bacząc czy ma to jakiś sens. Sama często mam problemy ze zdecydowaniem, ale gdy już coś postanawiam, to zawsze rozsądne argumenty mogą to zmienić. Staram się nie być bezsensownie uparta, choć tak często widzę to wokół. Rozsądek - to jest słowo klucz :-)
Świetny pomysł, choć nie dla mnie :-(, bo: - nie czytałam "Złego" - nie mieszkam w Warszawie - jestem kobietą ;-)
Nieee, no cytaty super.... Dawno, dawno nie czytałam tak dobrych fragmentów. Masz nosa Verdiano :-) Szczególnie "podoba" mi się ten: >Esquirol mówi wielką prawdę: są ludzie, którzy odzyskują rozum, opuszczając dom rodzinny, i tracą go znowu, kiedy doń wracają. Dom sprzyja szaleństwu i chorobom nerwowym – więzienie i gnojowisko w wykładni buddyjskiej.<
Wydaje mi siż, że sporą winę w negatywnej ocenie nauczycieli mają rodzice. Znam kilka osób, które przy swoich dzieciach otwarcie krytykują nauczycieli, znając tylko jeden punkt widzenia. Moim zdaniem jest to ogromny błąd, bo jak nauczyciel ma uzyskać szacunek, gdy jest krytykowany w domu rodzinnym? A przecież dzieci mają swój sposób rozumowania i żaląc się na nauczycieli często są po prostu niesprawiedliwe, motywowane jedynie własną "krzywdą...
Tak, tak, adres mam dobry, bo wiadomość dotarła tylko nie dało się jej otworzyć. Ale pogłówkowałam, pomyślałam i naprawiłam.... To jednak wina onetu była :-/ A teraz oglądam i się zalewam łzami radości :-))) Moni, dzięki! PIĘKNA niespodzianka!!
Oj tak, tak... Też pamiętam to EURO 2000. Byłam wtedy załamana, teraz musi być inaczej :-)
To chyba nie zależy od adresu mailowego. Otwieram to Acrobatem, ale albo nic się nie pojawia, albo jest napisane, że nie może odkodować... Ach, te komputery...
Dotarło ale nie otwiera się :-(((
Jeszcze nic nie dotarło. Znając onetowe możliwości, pewnie to potrwa, a już się nie umiem doczekać ;-)))
Luca Toni! Luca Toni! Luca Toni! :-***
Że Nuno Gomes to się przyłączam :-) Ale mi chodzi o to, że we włoskiej drużynie jest największe zagęszczenie przystojnych mężczyzn na metr kwadratowy ;-) W innych są góra tacy dwaj, a we Włoszech, heh.... A zresztą to jest TEN typ męskiej urody.
Włosi są najprzystojniejszą drużyną Mistrzostw. Dlatego fajnie, że można ich oglądać tak długo ;-P Tylko mi się tu nie burzyć, proszę....
To dobrze, bardzo dobrze... Pamiętam jak już wówczas, 8 lat temu, mówiono o modzie na Skandynawię, na jej odkrywaniu, o "nowych możliwościach" tam stwarzanych. I pamiętam jak sobie wtedy myślałam, że to się nie skończy dobrze. Ale może wielkim sprzymierzeńcem Skandynawii jest jej klimat? Bo i latem i zimą są kraje "atrakcyjniejsze" dla turystów. A mi to tylko na rękę ;-P
[będę złośliwa] Boże, jak tak dalej pójdzie to oślepnę.
Byłam w Parku Vigelanda kilka lat temu. Muszę przyznać, że jest to jedno z pierwszych dzieł sztuki, które utkwiły mi w pamięci, zwróciły moją uwagę, oczarowały. Niestety już dużo faktów zapomniałam, jeszcze więcej pewnie nie zrozumiałam, bo byłam za młoda, ale Park wciąż istnieje w mojej świadomości jako to pierwsze spotkanie twarzą w twarz ze sztuką. Później miałam okazję zwiedzić muzeum, gdzie znajduje(ował?) się "Krzyk" i obydwa te w...
Wspaniale :-)))
Okładki W.A.B. strasznie mi się podobają, jest w nich coś takiego przyciągającego. Tematyka też mi odpowida w 100%. Słowo/obraz terytoria też tworzy piękne wizualnie książki, niestety nic jeszcze nie czytałam, więc o treści się nie wypowiem. Jeżeli chodzi o Czytelnika to treści jak najbardziej, za to szata graficzna leży... No i jeszcze PWN i PiW, to już pod trochę innym kątem, ale też sobie cenię.
O, z tym Kingiem to trafiłaś w dziesiątkę. Miałam kiedyś okazję czytać ze dwie książki, nie pamiętam które, ale dokładnie pamiętam ten rozczarowujący koniec. Zresztą trzeba być prawdziwym mistrzem kryminału/sensacji/thrillera/horroru, żeby koniec choć ciut nie wydawał się za słaby w prównaniu z niezłym początkiem.
Mnie też na myśl przychodzi teraz odwrotny przypadek. Czytałam ostatnio "Wyspę daltonistów i wyspę sagowców", która na początku była nie tyle drętwa, co nieco chaotyczna. Po przebrnięciu jednak połowy zaczęło robić się bardzo ciekawie i wciągająco. Ale to zależy chyba od tego, co kto lubi...
Haha... Ja też przeżyłam to tzw. pipanie. W Empiku. Pan ochroniarz powiedział, że na pewno mam książki z biblioteki, a ja na to że i owszem, nawet z trzech (naukowe i przyjemnościowe). A on, że musi je sprawdzić i poprosił mnie o wyciągnięcie. To mu zaczęłam wyciągać i wyciągać i wyciągać i wyciągać i.. .. Było tego 7 - różnej grubości i wagi. A on to wszystko sprawdzał i sprawdzał i sprawdzał i sprawdzał i.. .. Potem jak odchodziłam, to oczami w...
A ta "Zbrodnia i kara" Tołstoja to jakaś nowość? ;-)
>>Mnie się wydaje, że silnym to trzeba być, żeby COŚ TAKIEGO zrobić wbrew sobie. Widać są różne rodzaje siły :-) >>A u Irvinga byłoby OK, gdyby nie zaczęli kombinować... Bo chyba jednak nie da oddzielić się seksu (w takim wydaniu) od uczuć. >>czy próbować ratować/utrzymać związek za wszelką cenę Może zabrzmi to strasznie, ale uważam, że jeżeli w związku pojawia się myśl o ratowaniu za wszelką cenę, to nie ma już t...
Może jesteś na tyle silna, że powiedziałabyś nie i pogodziła się z konsekwencjami. Ale są ludzie, którzy zgodzą się na wszystko, byle tylko nie zostać samemu. I ja to rozumiem, choć nie wierzę w szczęśliwe zakończenie. Bo taka rana nie zagoi się nigdy, tak zresztą jak Irving to przedstawił. Więc, gdyby to było OK, byłoby po prostu OK. A tak się nie stało :-)
Czy ja wiem, czy wszyscy chcieli? Na pewno nie tak samo mocno, na pewno nie z tych samych powodów. I tu tkwi sedno sprawy. Bo ktoś chce zdradzić, ale chce mieć czyste sumienie i taki układ jest mu na rękę. Dla mnie jest to zdrada już w momencie gdy pojawia sie taka myśl. Ta druga osoba natomiast chce zdradzić, by nie być zdradzoną. I to dla mnie zdradą nie jest.
Sądzę, że tak. TZN. jest to zdrada. Bo ktoś musiał tego najpierw chcieć, żeby ten drugi mógł się na to zgodzić. A tym samym ten kto chciał - zdradził. Decyzja drugiej strony jest odbiciem, próbą wyjścia z twarzą. Tak to rozumiem.
Mam dokładnie tak samo. Nawet chciałam napisać Veverice, że fajne studia sobie wybrała, ale stwierdziłam, że to źle zabrzmi. Czemu jak człowiek coś musi, to wydaje mu się to straszne? Czemu w ogóle trzeba zmuszać się do robienia czegoś, co się tak naprawdę lubi? Kończę studia i dopiero zaczynam interesować się tym, co przez 5 lat mnie odstręczało... I żałuję, że tak mało wyciągnęłam z tego okresu.
Wykazuję zainteresowanie :-) Układam już sobie listę na wakacje i chcę wszystkiego zaczerpnąć po trochu. Więc i na Bałkany znajdzie się miejsce...
Jak bardzo podatna jestem na wpływy okładki przekonałam się przy Kapuścinskim. Większość jego książek wydana jest w białych, twardych okładkach, które mnie raczej odstręczają. Są takie zimne i.. . puste, całkowicie inne od treści między nimi. Natomiast okładka "Podróży..." jest cudna, ciepła, elektryzująca. Uwielbiam na nią patrzeć, delektować się jej urokiem :-). (Pomijam już fakt, że treść też jest niebywała.)
Człowiek ma samoświadomość, dzięki której, choć w pewnym stopniu, może pokierować własną naturą. Wykorzystuje to jak może, a że jest zwykłym egoistą często zmierza w złym kierunku, jakby to infantylnie nie brzmiało... I tutaj właśnie w grę wchodzi kultura, która powinna ograniczać te niecne popędy. Abstrahujac od tego, iż sam człowiek może z niej zrezygnować, to i ona czasem wywiera destrukcyjny wpływ. Takie _vicious circle_ (że się tak zamerykan...
Verdiano, książka poszła w świat...czyli do Ciebie :-) Życzę miłej letury!!
Wiesz, jakby nie dochodziło zbyt długo, to po prostu wyślij mi swój adres. Jutro będę na poczcie, to prześlę książkę.
A ja Ci odpisałam. Dostałaś?
Pewnie, że możesz... Ja nie oceniłam tej książki wysoko, ale kiedyś mam zamiar do niej powrócić i przekonać się czy to tylko mój zły humor decydował. To jednak nie będzie w najbliższym czasie, więc możesz ją sobie przetrzymać :-)
Mogę Ci pożyczyć...tak dla rekonesansu ;-)Chcesz?
Mam do Was pytanie, całkowicie niezwiązane z tematem, mam nadzieję, że wybaczycie, ale nie chcę zakładać specjalnie nowego posta.... Czy wydawnictwo Czytelnik ma coś wspólnego z wydawnictwem Znak? Będę wdzięczna za wszystkie informacje, przeszukałam internet, ale nie znalazłam nic szczególnego...
Taaa, przed chwilą znowu była awaria :-(((
Dziękuję! Przeczytałam i dużo się wyjaśniło :-)
Dobrze, że już jesteście :-))) Taki nieplanowany odwyk bardzo mi nie służy ;-D
Kurczaku.... DO___CZYNIENIA
>Ciekawe, że ja u Papuzińskiej naukowego stylu narracji nie dostrzegam. :-) < Ja mam najczęściej doczynienia ze ścisłonaukowym sposobem wyrażania myśli przez co, jak zauważyłam, nie zwracam na niego uwagi. Tutaj jednak, w przytoczonych przez Ciebie cytatach, reaguję od razu. Może zresztą to "wina" okresu, w którym książka powstała. A czy mogłabyć uchylić rąbka tajemnicy z Twojej recenzji? Dużo tych dezaktualizacji? W B-Netc...
Dziękuję Ci bardzo i jestem zdecydowana.
Aoldo, a czy "Czekając na barbarzyńców" można w jakiś sposób porównać z "Podróżami z Herodotem"? Chodzi mi głównie o problematykę ważności kultury europejskiej, jej prawdziwego pochodzenia, itp. Kapuściński mnie zachwycił, natomiast podchodząc do Coetzee nie chcę się źle "nastawić". Będę wdzięczna za słów kilka :-)
Bardzo ładne cytaty. Bardzo aktualne, pomimo odległej daty publikacji. Pomimo, że nie jest mi on obcy, to zawsze bawi mnie taki naukowy sposób narracji, szczególnie wyraźnie widoczny właśnie w cytatach. A pozycją chyba się zainteresuję :-) Dziękuję Agis!
A mnie wyszła Filologia języka obcego. nie zgadza się to z moimi studiami, ale pasuje do moich zainteresowań i zdolności. A to, że wybrałam nie te studia to wiem od dawna :-(
Hehe :-D Wiesz, jak to mówią: "Życie, życie jest now...powieścią..." :-)))
Wszędzie o nim mówią! Przynajmniej ja mam szczęście wszędzie o nim słyszeć :-P A taka nie danowobrownowa książka... Hmmm....
"Traktat o łuskaniu fasoli"... wszędzie ten "Traktat o łuskaniu fasoli"... 8-)
Już wkładam.
Ja cierpię na nadwrażliwość węchową i niestety odbija się to na moim czytelnictwie. Większość książek pachnie ładnie, ale ostatnio trafiłam na taką _niefajną_ i nie mogę się za nią zabrać. A jeszcze gruba jest w dodatku... Myślałam, żeby wystawić na jakiś czas za okno, ale czy ja wiem?
Ale ja nie napisałam, że zawsze chcieć to móc. Wręcz odwrotnie -- nie zawsze móc to znaczy chcieć... I tu jest sprawy sedno ;-P
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)