Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Biblionetkołaj z Gdyni w swej niezmierzonej hojności uradował mnie książkami Pragnienie , a zwłaszcza - i to przyprawiło mnie o drżenie kolan, oczopląs, poty, palpitacje i stan przedzawałowy - Ogar piekielny ściga mnie: Zamach na Martina Luthera Kinga i wielka obława na jego zabójcę. Składam mu serdeczne BOOKZAPŁAĆ, wielkie, serdeczne DZIĘKI. Do "Ogara" wzdychałem odkąd się ukazał. Osobno dziękuję Biblionetkołajowi za załączoną do książek pięk...
One się bardzo dobrze zazębiają, a kolejność chyba dowolna :) Przy czym Gwynne popełnił książkę fascynującą. http://zaokladkiplotem.pl/2015/10/s-c-gwynne-imperium-ksiezyca-w-peni.html
Oczywiście, że to jest western, zgodnie z argumentacją Łukasza. Tak jak jest nim choćby "Truposz" Jima Jarmuscha. Czym jest "powieść totalna"? Czy Twoim zdaniem totalność wyklucza przynależność gatunkową? Bo w mojej opinii absolutnie nie. Sam za powieść totalną uważam "Na południe od Brazos" i jej przynależność gatunkowa nie umniejsza jej wielopłaszczyznowości i złożoności. Western może być mitologią, przygodą, historią, dramatem psychologiczn...
Akurat ten film jest stylowy, ale marny, bo strasznie poszatkowany. Ellroy mówił o nim "ogryzek", wychwalając trzygodzinną wersję reżyserską (niestety nie trafiła do dystrybucji). Za to "Tajemnice Los Angeles" wg innej powieści z tego cyklu to sama esencja gatunku i przykład wyśmienitej roboty filmowej na każdym poziomie. Klasyk gatunku, który gorąco polecam.
Cieszę się, życzę przyjemnej lektury. Zapraszam też na stronę http://odbrazos.blogspot.com, ale warto uważać na spoilery :)
Wiem, mnie właśnie nie było stać, a od bardzo dawna poszukiwałem. Gdybym nie siadł przed otwarciem paczki to bym się przewrócił z wrażenia :)
Zmotoryzowanemu Biblionetkołajowi z Gdyni kłaniam się do samej ziemi za książkę, na którą polowałem 7 lat i nie udało mi się jej znaleźć w rozsądnej cenie. Proch i pył to biały kruk, bo nakład miał skromny. Wielkie, wielkie dzięki!
Wróciłbyś do bloga lepiej :)
Ależ ja jestem spokojny jak Morze Martwe :)
Zawsze mi się zdawało, że trylogia to cykl TRZECH powieści, a jak powstaje więcej to staje się tetralogią (czteroksięgiem), pentalogią (pięcioksiąg 0 np. Curwooda). Ergo: piąty tom cyklu, albo kontynuacja trylogii, ale nie piąty tom trylogii... Ale ja jestem prosty bibliotekarz, nie znam się...
"Solfatarę" polecam gorąco, to mój mocny kandydat do lektury roku: http://www.zaokladkiplotem.pl/2016/04/rekopis-znaleziony-w-neapolu-maciej-hen.html
Dziękuję. Ja naprawdę potrzebuję tych linków często i coś mnie trafiło jak się posypały. Tak czy owak - happy end. Ale nad resztą tej dyskusji naprawdę ktoś mógłby się zastanowić...
Mnie się wydaje, że jeszcze stosunkowo niedawno działały (mam b. dużo linków do opisów w katalogach bibliotek). Tak czy inaczej w moim przypadku to przelało czarę gorczycy nad brzegiem pucharu - jestem już w trakcie przeprowadzki. Aczkolwiek będzie mi brakowało tutejszego archaicznego interfejsu - topornego, nieprzejrzystego, wyglądającego jakby nadal był 1996 rok, ja miałbym znów 29 lat, a o Jakobie Nielsenie nikt nad Wisłą nie słyszał :)
Cóż, jedyne co w odpowiedzi przychodzi mi do głowy, to słynny cytat z "Rzeźni numer 5" Vonneguta: "Bywa i tak" :)
Biorąc pod uwagę, ze powinny być to książki wciągające, wybrałbym (mogą się powtarzać): 1. - "Bunt na okręcie" Hermana Wouka (o buncie oficerów na amerykańskim nieszczycielu w latach II w. św., nagrodzona Pulitzerem); - "Rzecz które nieśli" Tima O'Briena - opowiadania o wojnie wietnamskiej, chyba najlepsza literatura na ten temat; - "Nagan" i "W polu" Stanisława Rembeka - najlepsza polska proza batalistyczna, pisana przez weterana wojny 1920...
Jest jeszcze świetna (podobno) seria Uniwersytetu Śląskiego "Wielkie tematy literatury amerykańskiej" - póki co sześciotomowa, ale nie wiem czy to już koniec.
"Solfatarę" dopiero czytam, za mną raptem 300 z 900 stron, więc to potrwa. Świetna, zamaszysta powieść w stylu "Rękopisu znalezionego w Saragossie", tyle że z nieznaczną archaizacją (na tyle żeby uchwycić klimat, a nie utrudnić czytania). Jest przygodowo, z barwnym tłem historycznym, smaczkami humorystycznymi, mnóstwo się dzieje. Taka czadowa szerokoekranowa epika w klasą. Jak przeczytam to na 100% coś napiszę - nie wiem czy na biblionetce, ale n...
"Solfatara" jest dwa razy: 19 i 20. Moim zdaniem zasługuje na podwójną nominację, a nawet na nagrodę, ale chyba nie o to chodziło ;)
Nie, w świetle zapisów regulaminu - informować nie musi. Zgody na sublicencje udziela się w tym przypadku "in blanco". Dla jasności - udzielenie licencji niewyłącznej Ravelowi (w momencie akceptacji regulaminu) nie odbiera autorowi tekstu jego praw, w związku z czym zapis o copyrighcie jest jak najbardziej logiczny. Ponadto autor ma prawo udzielić kolejnych licencji niewyłącznych innym podmiotom. Wszystko jest więc ok, poza nieinformowaniem o ...
Tak się składa, że z racji obowiązków służbowych mam do czynienia z prawem autorskim. Choć prawnikiem nie jestem. Ale żeby uporządkować pewne fakty trzeba powiedzieć jasno, że: 1. Zmiana regulaminu bez informowania o niej użytkowników jest niezgodna z orzecznictwem UOKiK i Sądu najwyższego - analogiczna sprawa serwisu Domeny.pl opisana jest tutaj: http://www4.rp.pl/artykul/648961-Serwis-internetowy-ma-informowac--co-zostalo-zmo...
Szkoda, odszedł jeden z najważniejszych dla mnie pisarzy. Przynajmniej dożył pięknego wieku, a do końca był aktywny zawodowo - ostatnią powieść opublikował raptem w zeszłym roku.
"Proch i pył" Rybakowa, wydanie z początku l. 90 co najmniej stówę na allegro kosztuje :(
Nie wiadomo tylko kiedy - w zapowiedziach na kilku portalach pojawia się termin majowy, ale wydawnictwo Czarna Owca w komentarzu na FB napisało, że we wrześniu.
"pierwsza Literacką Nagrodę" - poprawiłbym na "pierwszą" w tytule i w treści.
Anthony Doerr za swoją książkę wczoraj otrzymał Nagrodę Pulitzera.
O tak, "Shogun" jest wprost niebywale wciągający. A "Przeminęło z wiarem" i "Wichrowe Wzgórza" to także moje ulubione melodramaty (w tym gatunku jeszcze Wiek niewinności )
Na południe od Brazos - książka na całe życie :)
Ja jestem GENERALNIE przeciwnikiem spolszczania wyrazów angielskich w formach kalki fonetycznej. Także nazwisk, co mnie wkurzało od lat szkolnych. Shakespeare nie Szekspir, Macbeth nie Makbet, Lunch nie lancz, chipsy nie czipsy (albo widziane kiedyś "cipsy"!). Użycie aostrofu przy odmianach także moim zdaniem nie przekracza chyba umiejętności średnio oczytanego człowieka...
USB i pendrive to nie są w żadnym wypadku synonimy. Podobnie jak lunch i obiad, i oczywiście pora lunchu i pora obiadowa. W ogóle przestrzegam przed odwoływaniem się do sjp.pl - to tylko hobbystyczna kolekcja słów na użytek gier. Bardziej wiarygodna strona to www.sjp.pwn.pl - oficjalny słownikowy portal PWN.
Och, dzięki. Czasami zdarza się, że lekkość stylu recenzowanej książki przeniknie do samej recenzji :)
Podoba mi się. Postulowałbym jednak wprowadzenie jeszcze jakiejś drugiej barwy obok fuksji, podobnie jak w ravelo zielony. Może niebieski, jako nawiązanie do starej skórki? Druga uwaga: biały tekst na jasnoszarym tle, np. po "Zobacz teksty i komentarze" - mam nadzieję, że takie połączenie to tylko niedopatrzenie :) Trzecia uwaga: favicona została :) Fajnie, że się za to zabraliście, bo serwis nie idąc do przodu zaczął się zwyczajnie arch...
U mnie "Lód" ma zarezerwowaną powtórkę najbliższej zimy; już tęsknię za tą książką, podobnie jak Ty miałeś :)
Na Allegro pojawia się co kilka miesięcy, za 70 zł i więcej; poza tym to raczej marzenie ściętej głowy - obserwuję A. i antykwariaty systematycznie od kilku lat i w przystępnej cenie nie spotkałem.
Nie da się ukryć, że ta książka i "D. M. w listopadzie" to lektura niekoniecznie dla dzieci. Ale też też jedne z najpiękniejszych książek jakie napisano. I moich najukochańszych. Jak to celnie ujmujesz: ""Tatuś Muminka i morze" jest przede wszystkim książką o wielkiej samotności."
Straszna książka. Niejedno już czytałem, z opisami przemocy jestem oswojony, ale Ameksyka to istne piekło na ziemi. Jest wstrząsająco, ale czyta się znakomicie, Vulliamy pisze plastycznie, jest bacznym obserwatorem i - co może jeszcze ważniejsze - otwartym na swoich rozmówców, którym chętie oddaje głos. W naturalny sposób bardzo pasuje do "Ameksyki" muzyka Calexico, zwłaszcza płyta "The Black Light". Trochę odsapnę i biorę się za "Z psich pazurów...
Tak, meksyk tez czytałem, ale trudno mi orzec który zbiór jest bardziej mroczny. Do Meksyku jakoś zachowałem większy dystans, może dlatego, że jednak Moskwa nie ma w sobie za grosz egzotyki i dlatego tak "targa"?... O serii amerykańskiej wiem, kibicuję polskiemu wydawnictwu w kontynuowaniu. Obecnie czekam na Barcelonę (jest w zapowiedziach na stronie Claroscuro). Pozdrawiam.
Jeśli można, chciałbym przygarnąć "Drogę na Zachód" Guthrie'go. Koszt przesyłki rzecz jasna pokryję, adres wyślę na PW. Z góry dziękuję.
Ballada o wzgardliwym wisielcu oraz dwie gawędy styczniowe - właśnie wyszło wznowienie tej kapitalnej pozycji. Lekturę warto uzupełnić projekcją filmu "Szwadron" Juliusza Machulskiego (mało znany, niedoceniony, a wyjątkowy). I gorąco polecam wspomnianego wyżej "Stankiewicza" Rylskiego (http://bibliomisiek.blogspot.com/2011/05/tozsamosc-eustachy-rylski-stankiewicz.html.
Postuluję uwzględnienie recenzji z grupy "Opiekunowie polecają" w kanałach RSS - albo jako nowy kanał, albo przez dołączenie do już istniejącego. Bo umykają tym, którzy monitorują Bnetkę właśnie głównie przez RSS.
Wyszukiwarka http://www.Antykwarioosz.pl indeksuje ponad 70 internetowych antykwariatów. Tyle, że nie weryfikujemy w żaden sposób ich rzetelności. Niemniej wielu osobom już pomogła; m. in. jej stałą użytkowniczką jest pani Małgorzata Musierowicz.
Popr. nazwisko autora: Thomese. O tu: Cień mojego dziecka
P. F. homese - "Cień mojego dziecka". Tu recenzja: http://mikolajmarszycki.natemat.pl/36335,trzy-szybkie-smecze Chyba straszna książka. Prawdopodobnie nigdy odważę się jej nie przeczytać.
"Shoguna" najlepiej uzupełnia Samuraj William: Obieżyświat, który otworzył wrota Japoni - epicki reportaż historyczny o Willu Adamsie, który był pierwowzorem postaci Johna Blackhorne'a.
Ja jestem kolekcjonerem przede wszystkim OSTATNICH zdań, chociaż pierwsze też wypisuję. Co ciekawe, na przykład John Irving zaczyna pisanie powieści właśnie od ostatniego zdania: "Wszystkie powieści zaczynam od ostatniego zdania. To wpływ fascynacji powieściami XIX-wieku . Wielcy realiści nauczyli mnie, że powieść ma swoją mechanikę, podobnie zresztą jak utwór muzyczny. Ostatnie zdanie jest jakby zwieńczeniem, ostatnim akordem. Jeżeli wiem, gd...
O tak, ELD to jeden z moich ulubionych pisarzy. Ma oryginalne spojrzenie na Amerykę i w dorobku szereg interesujących powieści (opowiadania za to są marne). Najlepsze moim zdaniem to "Ragtime", "Billy Bathgate" i dwie ostatnie - "Marsz" i "Homer i Langley". Lubię go za pokazywanie historii Stanów z intymnej perspektywy, często dziecięcej; za polifonię (zwłaszcza "Ragtime" i "Marsz"); za przemyślaną żonglerkę gatunkami, za barwne, tętniące życiem ...
Eksport działań użytkownika Bnetki na jego profil FB, bo to o to chodzi, nijak nie uwidaczniałby się w samej Bnetce. Tylko na facebookowym profilu danego pacjenta. Ogólnie jestem "za".
Ja w temacie Narzędnika przy książkach znajdujących się w schowku. O ile na stronie takiej książki ma on prawidłowy układ (zaczyna się od "Zgłoś błąd"), to już na stronie recenzji tej książki pojawia się w takiej formie, jakby książka nie była w schowku (z funkcją "Dodaj książkę do schowka"). To chyba małe przeoczenie. --- Swoją drogą - czy nie wydaje się Wam, że linki "Edytuj książkę w schowku" i "Usuń ze schowka" powinny znaleźć się właśn...
O związku z arkuszem nie słyszałem, ale wiem, ze każda biblioteka ma jakąś swoją zwyczajową stronę na ten wewnętrzny stempelek - tak jak piszą ludziska powyżej. Lubelskie biblioteki (MBP i WBP) pieczętowały "od zawsze na 13., i ja sam już nastolatkiem będąc, zacząłem podpisywać książki z rozpędu właśnie na tej stronie (a także na tytułowej, obecnie od paru lat zamiast tego ostatniego wklejam na 2. stronę okładki ekslibris). Jako ciekawostkę dodam...
Popieram podających Maurice'a Druona (dla mnie najlepszy cykl historyczny w literaturze) i Jamesa Clavella (sam "Shogun - 1200 stron od których nie idzie się oderwać). Od siebie dorzucam: - pięcioksiąg o II wojnie światowej Hermana Wouka "Wichry wojny"/"Wojna i pamięć"; - z klimatów policyjnych rewelacyjny "L. A. Quartet" Ellroya, - a z sensacyjno-politycznych "USA Underworld Trilogy" tegoż. - jeszcze raz wojenne - trzy środkowe tomy ...
Ponieważ zdecydowanie różnimy się z redakcją Biblionetki w sprawach stylistycznych takich jak: - zamiana "bracia Parham" na gorzej brzmiące "bracia Parhamowie" (zwykle mówimy o "braciach Wright" czy "braciach Wrightach" - bo mi się wydaje, że to pierwsze?); - nieakceptacja przez redakcję zwrotu "hiobowa opowieść", mimo udowodnienia przeze mnie, że przymiotnik "hiobowy" funkcjonuje często poza związkiem wyrazowym "hiobowa wieść", czego redakcj...
Carmaniolo, przepraszam, że z wielkim opóźnieniem, ale akurat robię remanent w recenzjach i natrafiłem na Twój komentarz. Na temat "Południka" mam podobne odczucia. Co więcej - ta książka, przy całej swojej barokowości, wydaje mi się dość jednowymiarowa. I to zarówno na tle dorobku CMC, z którego właśnie "Konie" stawiam wyżej, jak i na tle dorobku gatunku - westernu. Cormac o przemocy i złu pisze głębiej i mądrzej w swoich innych powieściach -...
"A czy teoretycznie istnieje taka możliwość, żeby prawa do wydania polskiego miało najpierw jedno wydawnictwo, te prawa wygasły, a drugie wydawnictwo nabyło je po wygaśnięciu? Albo odkupiło je od pierwszego? Albo prawa miały legalnie dwa wydawnictwa jednocześnie (to chyba najmniej prawdopodobne)? " Tak, opcja z wygaśnięciem jest realna, tak było np. z "Rączymi końmi" i "Przeprawą" McCarthy'ego. Zysk wydał je odpowiednio w 1996 i 2000 roku, a p...
Sięgnij po "Lorda Jima" w przekładzie Michała Kłobukowskiego - jest kapitalny. Ten kanoniczny Zagórskiej to stylistyczny koszmar i niestety również translatorski potworek, taki gwałt na Jimie ;) Wydanie Znaku z 2001 albo Porozumienia Wydawców z 2003. Więcej moich zachwytów nad Jimem znajdziesz tutaj: http://bibliomisiek.blogspot.com/2011/04/by-jednym-z-nas-joseph-conrad-lord-jim.html. Swoją drogą - nie prowadzisz przypadkiem j...
Ja również - choć późny Cave to jeden z najważniejszych artystów w moim życiu - rozczarowałem się "Króliczkiem". Pozostaję na stanowisku, że poza piosenkami najlepsze co wyszło spod ręki Cave'a to scenariusz wstrząsającego australijskiego westernu "Propozycja". Polecam, ale to nie jest lekkostrawne kino - coś jakby wymieszać Peckinpaha (relacje między bohaterami, brutalność i specyficzny szorstki liryzm), Leone (estetyzacja kadrów) i odniesienia ...
Cóż, nie wykazuje jej ani NUKAT ani KARO, więc skłonny jestem twierdzić, że mamy do czynienia z błędem... Ale ciekawa historia... Przekład-widmo...
To jest skończenie porywająca epopeja przygodowa wielokrotnego użytku. Prawdopodobnie w ogóle najlepsza powieść przygodowa w historii literatury. Serial niestety koszmarnie ją spłaszcza; osobiście wolę wyobrażać sobie nigdy nie powstałą ekranizację dopieszczoną w stylu HBO, w tej wersji Blackthorne'a gra Sean Bean i jest dużo mniej sympatyczny niż łajzowaty Chamberlain :) Ta powieść znalazła się też w moim bardzo ścisłym top ten - jej krótki, syn...
49 opowiadań
Z wielkim smutkiem żegnam teksty Krzysztofa Schechtela. Koło zatoczone zostało eleganckie, ale jednak szkoda. No, przynajmniej mam dla siebie tyle, że dzięki pierwszemu z felietonów sięgnąłem wreszcie po książki Patricka O'Briana, a to okazała się być wielką, wciągającą przygoda. Zgadzam się z każdym słowem i tamtego, i tego ostatniego tekstu. Dzięki i ahoj, Krzyśku.
W nawiązaniu do tytułu Twojej recenzji (osobiście ostrzę sobie zęby na nowy przekład Magdy Heydel) donoszę, że w "Wyborczej" wskutek redaktorskiego niedopatrzenia powieść Conrada figuruje jako "Jądra ciemności". :) http://wyborcza.pl/1,76842,10331568,_Nim_zapadnie_noc____Czarnej_ksiegi____Cesarz_Ameryki__.html
Świetna, esencjonalna recenzja. Książka jest dokładnie taka - krwawa, brudna i straszna. Ja również odbierałem ją kadrami w duchu "Żelaznego krzyża". A u nas? Nie wiem, Pasikowski w swoich najlepszych chwilach posiada świetne czucie kina, ale musiałby dostać skrzydeł. Albo Smarzowski ze swoją drapieżnością. Ale na razie dzięki Hoffmanowi mamy wojnę 1920 w kinie uwaloną na lata, jak sądzę. Już prędzej Rosjanie zekranizują Izaaka Babla...
Czy dochód generują odsłony bannera, czy kliknięcia weń? Chyba raczej to drugie?
Ja jakoś byłem pewien zwycięstwa "Lalki", nie zdążyłem tylko napisać tego w odpowiednim wątku; poza tym obstawiałem Sienkiewicza (tak, "Potop" jest najlepszy) i Lema (bez wskazania tytułów). Sporo tu zaskoczeń (Cejrowski jak dla mnie za wysoko, Lema spodziewałem się wyżej, miłe zaskoczenie to aż dwa Dukaje w czołówce oraz kompletnie, zdawałoby się, zapomniane "Kamienie na szaniec" - a tu proszę!
No tak, zapomniałem o polskiej, ale tu to się muszę zastanowić... Co do list indywidualnych wydaje mi się że nie ma potrzeby czekać na ogłoszenie wyników, co najwyżej na koniec głosowania... Chociaż to i tak raczej wiele nie zmieni (najwyżej komuś się jakaś zapomniana książka przypomni). Ja z resztą już dość dawno biedząc się nad "piątkami" sformułowałem dwie "dziesiątki", które z opisami opublikowałem na blogu (tworzenie tych opisów bardzo pomog...
No dobra, termin nadsyłania zgłoszeń już prawie minął... Macie jakieś typy na zwycięzców? Dla zabicia czasu możemy pozgadywać :) Sam obstawiam jedynkę i dwójkę dla "Małego księcia" i "Mistrz i Małgorzata" (ale nie wiem co wygra), na dalszych: pierwsza albo trzecia część "Władcy Pierścieni", "Kubuś Puchatek" i "Ojciec chrzestny" (sam głosowałem tylko na jedną z tych książek). Tak w ogóle to ujawniamy swoje indywidualne głosy?
No tak, mógłbym podać tytuł :) Chodzi oczywiście o "NA POŁUDNIE OD BRAZOS".
Stradovius, mnie również "MWC" znudził. Mam wrażenie, ze za dużo o podboju Zachodu wiem, żeby robiło na mnie wrażenie takie dość groteskowe podejście jak Bergera. Już bardzie broni się moim zdaniem film Arthura Penna. Książka się zestarzała. Niestety poważnych powieściowych westernów w Polsce w ogóle niewiele wyszło, a tych dotyczących Indian to chyba w ogóle nie było (nie liczę powieści młodzieżowych - Szklarskich, Okonia itp.). Osobiście czy...
To jeszcze raz ja. Dzięki uprzejmości p. Roberta Ziębińskiego mogę przedstawić na blogu rozmowę z "Newsweeka" W WERSJI PEŁNEJ, SPRZED REDAKCYJNYCH SKRÓTÓW, które były dość obszerne. Link jak wyżej.
Póki nie ma, zawsze można zaposiłkować się choćby wikipedią, czasochłonne to nie jest... :)
Wyszedłem z założenia, że nie będę zawracał nikomu głowy, a jak dodam w komentarzu to wyjdzie przecież de facto na to samo (że istotna jest sama informacja, a nie czy jest 3 cm wyżej czy niżej). Niemniej dziękuję.
Tradycyjnie już zapomniałem dodać, że recenzję opublikowałem też na moim blogu. :)
Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to najlepsze "ellroye" mieszczą się w dwóch cyklach: - "L. A. Quartet" (Czarna Dahlia, Wielkie nic, Talemnice Los Angeles i Biała gorączka) - "Underworld USA Trilogy" (Amerykański spisek, Sześć tysięcy gotówką i Krew to włóczęga). Książki te dobrze jest czytać w tej właśnie kolejności, gdyż po pierwsze, mimo autonomiczności poszczególnych tomów, pewne drugo- i trzecioplanowe wątki stanowią kontinuum nawet pomi...
Na wszelki wypadek podlinkuję przedruk wywiadu, jaki umieściłem na swoim blogu, żeby nie zniknął w odmętach archiwum tygodnika (nie to, żebym uważał, że mój blog przetrwa dłużej niż "Newsweek", ale... :) http://bibliomisiek.blogspot.com/2011/07/rozmowa-z-jamesem-ellroyem-newsweek-nr.html
U mnie króluje Patrick O'Brian - w pierwszej dziesiątce aż pięć tytułów, w tym miejsca 1-4 (na pierwszym "Wojenne losy").
TO TA! WIELKIE DZIĘKI!
No niestety. Problem w tym, że pisał o niej chyba blogger obserwowany przez któregoś z bloggerów obserwowanych przeze mnie, więc podejrzanych jest duuuża grupa. Ale może ktoś skojarzy... Tak czy owak dzięki.
Ja już dumam prawie miesiąc. Z polskimi sobie poradziłem jako tako, ale z literaturą obcą tragedia - z trudem wyodrębniłem 10 równoważnych tytułów i jestem w kropce. Rozważam porzucenie głosowanie na obce...
No, wreszcie "Jul" dotarł do mojej biblioteki i natychmiast położyłem na nim moją włochatą łapę :]
Ja się do "Saszeńki" przymierzam od jakiegoś czasu (czeka w kolejce). Ciekaw jestem jak wypadnie przy znakomitym cyklu Rybakowa "Dzieci Arbatu" ( Dzieci Arbatu ), który jest dla mnie najważniejszym punktem odniesienia dla powieści o Rosji Sowieckiej (zwłaszcza najbardziej wstrząsające dwa środkowe tomy). Czytał ktoś może i to, i to?
Mój okruszek to Billy Bathgate. I również bardzo mocno polecam "Boardwalk Empire". HBO to w obecnych czasach odpowiednik Paramountu, Warnera i MGM razem wziętych, a "BE" należy do ich najbardziej udanych produkcji.
"sam autor traktował "Władcę" jako całość" Otóż to - dlatego sugestia moja jest taka, by CI, KTÓRZY CHCĄ GŁOSOWAĆ NA "WŁADCĘ PIERŚCIENI", ODDALI GŁOS NA TĄ POZYCJĘ: Drużyna Pierścienia. (Ale oczywiście każdy niech robi jak chce :)
Cóż, w przypadku "Władcy Pierścieni" (na pewno się pojawi), ponieważ jest zasadniczo nie cyklem a integralnym dziełem rozdzielonym jeno edytorsko, zastanawiałbym się czy nie byłby warto potraktować umownie i nieformalnie jednego tomu (np. pierwszego) jako reprezentanta cyklu - i głosować na niego, żeby nie rozpraszać głosów...
Fajnie, że podchwycono ten pomysł (10 urodziny Biblionetki) :) Idę dumać nad kanionem... oj, kanonem :)
To będzie rocznica chrztu ;)
Zapomniałem o jednym - głosowanie odbywałoby się oczywiście w sposób tajny, na e-maila, przez np. 2 tygodnie. Ktoś by to liczył, a dopiero na koniec publikujemy listę zwycięskich pozycji (plus ew. lista uzupełniająca).
Po dyskusji, która jesienią zaszłego roku przewaliła nad plebiscytem BBC (nie ma już tego artykułu, ale na dowód że był - wątek z martwym linkiem do niej istnieje tu: 100 polskich książek, które trzeba przeczytać), a konkretnie po (słusznej) krytyce tego rankingu, przyszło mi do głowy, że może by właśnie 10. urodziny Bnetki uczcić plebiscytem na 20/50/100 (liczby przykładowe) najlepszych książek wg Biblionetkowiczów. Wyniki wcale nie musiały by b...
No, po prostu wydaje mi się, ze niektóre tematy bardziej są interesujące dla mężczyzny (tu np. bitwa pod Gettysburgiem), a inne bardziej dla kobiet, ale chyba też nie rozgraniczałbym tego bardzo kategorycznie. Sam zaczytuję się Ellroyem i McCarthym, co nie przeszkadza mi wielbić, dajmy na to, "Wichrowych wzgórz". "Godziny" zresztą też kiedyś przeczytam - film był znakomity, i do tego opatrzony jedną z najpiękniejszych ilustracji muzycznych jakie ...
Fajny pomysł. Osobiście uważam Pulitzera za najbardziej odpowiadającą mi nagrodę dla beletrystyki anglojęzycznej, ale to oczywiście kwestia gustu. No i nie bez zastrzeżeń - kilku zwycięskich powieści odpuściłem sobie ze względu na niezgodność tematu ze swoimi upodobaniami. Przecież nie muszę znać wszystkich. Tu Nagroda Pulitzera wrzuciłem kiedyś listę laureatów od początku istnienia nagrody. Nie czytałem oczywiście wszystkich (przeczytałem 16...
Do katalogowania książek od kilku już lat używam modyfikacji programu Ant Movie Catalog, do pobrania z http://www.antmc.yoyo.pl/ksiazki.htm. Program umożliwia prowadzenie opisów katalogowych, bazy danych wypożyczeń, oraz import opisów książek z bazy merlin.pl. Dla mnie sama wygoda. A jak ktoś się otarł choćby o html, to da sobie spokojnie radę z modyfikacją pól pod własne zachcianki, gdyby zaszła taka potrzeba. Ekranostrzał: http://www.antmc.y...
Związek żydowskich policjantów - kryminalna jazda bez trzymanki :)
Ostatecznie wyszukiwarka antykwaryczna "Antykwarioosz" znalazła się pod adresem antykwarioosz.prv.pl/, w które to miejsce serdecznie zapraszam. Naprawdę myślę, że komu jak komu, ale Biblionetkowiczom się przyda.
Oczywiście te 94 książki zostały przez Panią zgodnie z prawem kupione?
Zastanawiam się, czy edycja książki w schowku ("Ta książka znajduje się w Twoim schowku: [Edytuj [Usuń]")nie powinna wylądować w Narzędniku - tam jest jej dodawanie do schowka, tam też powinna chyba być edycja...
Fajnie. Trzymałem kciuki za tą recenzję, bo jest świetna. Gratuluję i pozdrawiam!
Ja się z Tobą Adamie zgadzam, polemizuję raczej z kolegą Zsiaduemieko. A konkretnie chodzi mi o to, że: - po pierwsze western stracił opisywaną przez niego naiwność (lub niewinność) na długo, długo przed "Południkiem" (tzn. przed 1985 rokiem oczywiście) - bo Peckinpah, bo Penn, bo "Niebieski żołnierz", Doctorow, Thomas Berger, bo "Pochowaj me serce w Wounded Knee" etc., etc., wymieniać można długo; - a po drugie nie uważam "Południka" za ...
Znalazłem jeszcze jedną BARDZO ciekawą rzecz - mianowicie zapis (mp3) audycji z radiowej "Trójki" z 4 września ub. roku o "Południku" właśnie. Znakomicie naświetla ona konteksty tej powieści - historyczne i kulturowe, wśród nich także te, na które sam chciałem zwrócić uwagę wyżej (szerzej ujęty Peckinpah, ale także Thomas Berger - mówi o tym mądrze dr Marek Paryż z UW). Gorącą ją polecam: http://cormacmc.blogspot.com/search/label/Audycje ...
Osobiście nie mierzyłbym, i tu pewnie Adam się ze mną zgodzisz, dojrzałości westernu ilością pokazanej czy opisanej w nim przemocy. I to nawet nie dlatego, że myślenie "krwawo=prawdziwie" jest nielogiczne. Rzecz w tym, że western jest dla Ameryki czymś na kształt mitologii i może stąd w jego dziejach tyle jest autorskich interpretacji. Inaczej widział go Ford, inaczej Włoch Leone, inaczej Peckinpah, Doctorow, Larry McMurtry, Cormac, Eastwood ...
Powiem tak: w Narzędniku funkcja "Odśwież cenę" chyba nie powinna wyświetlać się wszystkim, a tylko użyszkodnikom z uprawnieniami do zmiany ceny... Chyba, że - jak mówią informatycy - "It's not a bug, it's a feature".
Nie wiem, czy ta akurat scena jest prawdziwa w sensie historycznym. Wiem natomiast, że: 1. Ludzie z rozkazu Stalina - pośredniego i bezpośredniego - ginęli często z tak błahych powodów, że akurat krzywe spojrzenie na samego Józefa Wissarionowicza jest powodem absolutnie wiarygodnym dla rozstrzelania. 2. Pisarzowi WOLNO jak najbardziej tworzyć takie sceny fikcyjne, jeśli mieszczą się one w ramach historycznego i psychologicznego prawdopodobi...
Jeśli coś mogę podsunąć, to myślę, że link do FAQ powinien znaleźć stałe miejsce w prawym górnym rogu - tam gdzie "Jak zacząć" i Regulamin.
No - to jest jasność :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)