Komentarze użytkownika Ina2

Nie doczytałam do końca, dla mnie straszny gniot, po prostu straszny!

Gdybym miała taką fajną Tatiankę, napisałabym książkę, choćby taką do użytku wewnętrznego i podarowałabym jej na 18-tkę. Pozdrawiam obie Panie i Wesołych Świąt:)

Dzięki Wam mam już trzy książki, które chcę przeczytać.

Nie znam tej książki, ale teraz przeczytam:) Moim największym przywiązaniem od wielu, wielu lat jest "Olaf syn Auduna" S. Undset. Za każdym nowym podejściem odkrywam coś nowego, na co przedtem nie zwróciłam uwagi. Jestem tą książką zaczarowana. Już tyle razy tutaj o tym wspominałam...ale tak jest.

Doświadczenie, którego każdy dozna, ale którym z nikim się nie podzieli, niesamowite.

Myślę, że kiedyś dogonisz, na pewno.

To bardzo prawdziwy tekst.

Przeczytałam, mimo że starałam się przedłużać to smakowite danie. Bardzo, bardzo żałuję, że już koniec... Czy znasz książki podobne w nastroju i możesz podać tytuły? Wielkie dzięki.

Też masz taką?

Co nie znaczy, że staną się Twoimi ulubionymi:) Często jest tak, że ktoś bardzo bardzo, a nam tak sobie. Na pewno miałaś tak:)

To autorka wielu książek, "Krystyna córka Lawransa", "Olaf syn Auduna"- to moje ukochane. W BibloNETce znajdziesz recenzje:)

To tak jak ja S. Undset:)

Zgodza się Moniu, dobre czytadło, ale nie takie do którego się wraca, w moim przypadku oczywiście:)

Dziękuję Monia, przeczytane wszystkie trzy :)

O, dziękuję bardzo, czegoś takiego szukałam:)!

Bardzo Wam dziękuję za podpowiedź :)

Z wielkim zapałem zabieram się do czytana!

Początek zapowiadał się bardzo dobrze, potem coraz gorzej, nie dokończyłam.

Cieszę się, właśnie zamówiona zdąża ku mnie i może po przeczytaniu też wydam kilka wyzwalających okrzyków:)

Jak ja Cię rozumiem i nawet waniliowy zapach zgadza się z moim odczuwaniem:)

Twoja czytatka też urocza, aż chce się sięgnąć do epoki lamp naftowych:)

Jakie piękne cytaty, przepiękne! Jakaś tęsknota, "...gdzieś by się szło, coś by się chciało..." Ja odbywam kolejny już raz podróż z "Olafem..."S. Undset. W czasie tej podróży wciąż obmywam się źródlana wodą, przemierzam lasy, mrużę oczy nad fiordem, taki blask. Pozdrawiam z jutrzejszym pierwszym dniem wiosny:)

Pełna zgoda ze wszystkim co napisałeś, pięknie.

Mam w oczach obrazek, gdy Ryszard Kapuściński odbierał jakąś nagrodę, wracając do swojego rzędu potknął się i upadł. Pomocne ręce szybko pomogły Mu się podnieść. Ta uroczysta chwila została w jakimś stopniu zakłócona tym przykrym zdarzeniem. Tak i teraz, przewali się ten cały szum wokół książki Domosławskiego i rozpłynie... W żadnym stopniu odkrywanie "całej prawdy" o Ryszardzie Kapuścińskim nie umniejszy mojego podziwu i szacunku dla Niego jako ...

Całym sercem podpisuję się pod Twoją oceną "Rozlewisk...". Tyle mi zostało po ich przeczytaniu,(pod ogromną zresztą presją "musisz to przeczytać"!) co po artykułach w kolorowych czasopismach, czyli nic. Zauważyłam pewną prawidłowość. Najbardziej w moim otoczeniu zachwycają się nią osoby, które wcale "nie czytają", albo bardzo mało i ta książka stała się dla nich prawdziwym OBJAWIENIEM. Może więc "Rozlewiska..." przyczynią się chwalebnie do rozwoj...

Czekam na ten film jak na święto :)

Ka..ja, oczywiście "Lato.."Rodziewiczówny. O czym ja myślałam gdy klikałam? Dziękuję i przepraszam, zarumieniłam się.

Skończyłam fascynującą "Staroświecką historię" M. Szabo, a zaczęłam lekko i pogodnie 'Lato leśnych ludzi" M. Samozwaniec.

Nabawiłam się tu kompleksów, bo wszystko co chciałam powiedzieć wyszło miałkie i byle jakie wobec wiedzy, erudycji i talentu piszących tu osób. Twój wyszukany język i styl może pozwoli Ci się obronić, czego szczerze życzę, bo BiblioNETka to miejsce naprawdę wyjątkowe.

Cieszę się, pozdrawiam :)

"Jadąc do Babadag" czytało mi się bardzo dobrze. Twoja recenzja kolejnej książki Stasiuka brzmi zachęcająco. Na pewno przeczytam, dziękuję. Ps. Też jestem przeciwna nadmiernemu gromadzeniu rzeczy.:)

Bardzo mi się podoba, tak zrobię:)

Na allegro możesz kupić teraz "Odmieńca" za 7 zł. Powodzenia:)

"Prowadź swój pług przez kości umarłych" O. Tokarczuk. Uwielbiam ten sposób opowiadania.

Fred Bodsworth "Odmieniec". Nie do zapomnienia, zapewniam;)

Jak bardzo świeżo i w jakiej piekarni?:)

Lada dzień otrzymam "Staroświecką historię" i "Świniobicie" M. Szabo, już nie mogę się doczekać.

Dziękuję Wam bardzo. Część proponowanych książek znam, niektóre, np. "Odmieniec" czy powieści J.O. Curwooda należą do ulubionych, a te inne polecane przez Was, będą w pilnym poszukiwaniu.

A ja, "Park Narodowy w Puszczy Białowieskiej" Simony Kossak. Przepięknie wydany album, fantastyczne zdjęcia. Skojarzył mi się z wykwintnie nakrytym stołem, tylko jedzenia mało...Już zjadłam wszystko, a nawet nie zaspokoiłam pierwszego głodu:). Zawsze jednak mogę napaść oczy.

Jestem na 365 stronie i nie dam rady czytać dalej, czuję tylko irytację.

W takim razie będę czytać dalej, choć właśnie miałam ochotę przerwać czytanie i zwrócić książkę do biblioteki. Twoja recenzja dopóki co wstrzymała mnie:)

Tak Czajko, to tak właśnie jest! Obserwuję co roku w październiku jak troć idzie w górę rzeki i na śluzie pokonuje wysoki próg spienionej, bijącej z wielką siłą wody. Och, jak trudno przychodzi rybom tego dokonać. Słabsze nie dają rady, obijają się o boki śluzy, nie są w stanie pokonać przeszkody, ale jeżeli którejś już się uda, wtedy klaszczę i krzyczę i wcale nie panuję nad sobą. To jest niesamowity widok, gdy takie wielkie ryby wyskakują wyso...

Dzięki, wyślę tę przypowieść bliskiej sercu fatalistce:)

Dalej? Ależ trzeba byłoby cytować całe stronice. Ten fragment kończy sie tak:" Wtedy to spotkanie...Widziała, że jestem na dnie nieszczęścia, że przychodzę dowiedzieć się o człowieka, którego kocham, czy musiała koniecznie potraktować mnie tą całą litanią wyzwisk, które zresztą okazały się potem w dużej mierze niesprawiedliwe?" Wcześniej pisze:" Dąbrowska zasypała mnie wówczas zupełnie lawiną obelg pod adresem Boya, częściowo skie...

Dziękuję Diano, przeczytam jako dziecko i jako rodzic, może się jeszcze coś uda...

Librarianko witaj i dziekuję za rekomendację prozy Janusza Krasinskiego, na pewno siegnę. Pozdrawiam:)

Czytając recenzję pomyślałam - Takiej książki potrzebuję na obecny czas, takiej szukam... Dziękuję.

Zatęskniłam za strychem mojej nieżyjącej juz cioci, właśnie takim o jakim piszesz. Właściwie od niego zaczęło się moje czytanie. Na tym strychu było wydzielone miejsce, gdzie wisiały... wędzone szynki, słonina, boczek, a nad wszystkim dominował zapach ziół. Mnie jednak ciągnęły książki, jakieś szpargały, rzeczy dla mnie tajemnicze, skarby... Jaka szkoda, że nie ma już tego domu i jego mieszkańców. Dziękuję za czytatkę i pozdrawiam:)

Jedna z moich ulubionych :)) Przy opowieści o hamaku śmiałam się do łez, a że trudno śmiać się po cichu, gdy jest głęboka noc, obudziłam niechcący męża, który zerwał się z wielkim krzykiem...co się stało, co się stało...??? Na co ja dostałam jakiejś śmiechowej histerii i teraz wiem co znaczy powiedzenie "umrzeć ze śmiechu", byłam bliska:))) Pozdrawiam :))

Będziesz wracał do tej wspaniałej książki i tęsknił za jej bohaterami, i czytał Manna delektując się stylem, językiem, opisem, wszystkim. Wiem to po sobie. Pozdrawiam :)

Ja również dziękuję za fantastyczna recenzję. Nabrałam takiego apetytu, że sięgnę po powieść kolejny raz :-)

Ach Michotko, jak Ty piszesz!)). Kilka takich tekstów, a być może półka z harlequinami znacznie by się odchudziła. Podziwiam Cię, że przebiłaś się przez tę górę cukru:) Dzięki, bo w ten sposób mogłam przeczytać fantastyczną recenzję!

Szczęśliwego rozwiązania :)), a do tego czasu jakiejś bajecznej lektury :)

Masz rację. Zawsze jednak możesz podziękować za taką znajomość. Nie warto przejmować się ludźmi, którzy łamią dane słowo, nie mają szacunku ani dla siebie, ani dla innych. Dołożyłabym tu jeszcze kłamców, którym nawet gdy czasem mówią prawdę, już się nie wierzy. Całe szczęście, że są to jednostki. Wszyscy mamy wady, chodzi o to aby nie uprzykrzały życia innym :)

Książkę zamówiłam w Merlinie, w Naszej Ksiegarni nie było. Gdy już ją otrzymam, podzielę się wrażeniami:)

Dziękuję, zamawiam natychmiast :)

- kurcze blade! (może dotyczyć kurczów) :) - kurcze pieczone! :) - o kuurcze!(ogólne):) Pierwsza sylaba się zgadza :)

Hania, użyłaś słowa "hipokryzja", napisałam czym jest dla mnie, ale nie będę objaśniać, bo było bez związku :)

:)

Dlaczego wobec tego wykropkowujesz? I nie od tego słowa się zaczęło.

Dobrze, to powiedz skąd te kawały, piosenki o Polakach? Uwzięli się?

Hania, największą hipokryzja jest wstydzić się, że się człowiek wstydzi.

Edycia, ja wszystko rozumiem, stres, odpowiedzialność, emocje biorą górę, trudno się dziwić. Chodzi tylko o to, że w całym bogactwie języka, nie ma innej opcji. Gdy się używa wulgaryzmów na codzień, w sytuacji stresowej nie będzie się posługiwać innym językiem, niż tym który ma się utrwalony. Chciałam zwrócić uwagę, że coś brzydkiego staje sie normą i mnie się to nie podoba. Dziewczyny są świetne i tym bardziej było mi przykro. Nie zgadzam się na...

Jeszcze raz NIE i NIE. Inny obrazek: Spacer uliczkami Amsterdamu, ściszony wielojęzyczny gwar, uśmiechamy się w odpowiedzi na uśmiechy, czujemy się wspaniale w tym przyjaznym, kolorowym wieczornym tłumie. I nagle, gdzieś dalej rozlega sie RYK: K...A i rechot i znowu ryk..., niesie się długi czas po uliczkach jak coś obcego, nienormalnego. Polacy. Było nas parę osób w różnym wieku i wszyscy czuliśmy to samo, przykrość. Dlaczego? Może powinniśmy...

Czyli wszystko według większości z Was było w porządku.... No cóż hm... dziękuję tym, którzy usiłowali przynajmniej mnie zrozumieć...Przepraszam tych, którym moje bezzsensowne uwagi wzburzyły krew. W końcu "... do wszystkiego można się przyzwyczaić, rzekł żuczek siedząc w.. .. ".

"Porwanie doni Agaty" Gudrun Pausewang. Jest to najzabawniejsza książka świata. Idę o każdy zakład, że po chandrze nie zostanie ani śladu ;)

...Chłodny dotyk ręki Mamy...ileż razy nie pragnie się niczego innego, a najbardziej wtedy gdy się cierpi. Bądź zdrowa i pisz:)

Pięknie piszesz, więc już lepiej:), a w poprzednim komentarzu miało być "ostatecznie"...

Bardzo współczuję, być w takim miejscu z bolącym gardłem...Mam sposób: jedz cytrynę, powoli, po plasterku,statecznie nie musisz jej nawet przełykać, doskonale dezynfekuje gardło, dolegliwość mija o wiele szybciej. Mnie wystarcza jeden dzień takiej kuracji. Pozdrawiam:)

:)

Po prostu tekst "wciąga" i byłam ciekawa do czego zmierzasz. Schlebiać? Nie,jaki powód? Powodzenia:)

Wręcz przeciwnie. Bardzo dobre, moim skromnym zdaniem. Byłam świadkiem podobnego zdarzenia i choć widziałam z daleka przez ułamek sekundy wiele lat temu podobny dramat, gdybym potrafiła podobnie bym opisała.

Piszesz, jak gdybyś był świadkiem. Obraz taki rzeczywisty, taki gęsty. Pozdrawiam.

Zapytano Kieślowskiego jakie pytanie zada Panu Bogu, gdy kiedyś sie z Nim spotka. Odpowiedział "O nic nie zapytam, najwyżej powiem obudź się Panie Boże i zobacz co się dzieje ze światem, który stworzyłeś"

A "Cudzoziemka" Kuncewiczowej, jak sądzisz?

Proszę Cię przeczytaj koniecznie autobiograficzną powieść " Miłość i wygnanie" Singera. Czytam i nieustannie się dziwię, a to dopiero początek( książka ma 420 stron). Dostałam ją w niewielkiej bibliotece, więc chyba jest osiągalna. Pozdrawiam :)

Zielona? magnez? Myślałam, że kawa. Zielona herbata zwalcza wirusy i bakterie, przeciwdziała niszczącym wpływom wolnych rodników, wzmacnia szkliwo zębów, zapobiega chorobom dziąseł itd. Uwierz mi piję ją 4 razy dziennie i czuję się wspaniale( odkąd piję), a do zapachu przyzwyczaiłam się, chociaż nigdy nie paliłam tytoniu ani niczego podobnego. Pozdrawiam :)

Witaj w klubie ;)

Jestem bardzo zachęcona:)

Jaka szkoda, że ten mądry wspaniały człowiek nic więcej już nie napisze. Można jednak nawiązać do cytatu i pocieszyć się, że pozostawił książki drogowskazy, które będą trwać.

Bardzo interesująca recenzja. Ciekawe czy jest ktoś na świecie, kto nigdy w życiu nie poczuł się samotny.

Bardzo piękna recenzja. Książki nie czytałam, chociaż od jakiegoś czasu szukam, więc kiedyś znajdę. Podobał mi się film i grające w nich dzieci. Dziewczynkę w czerwonej sukience mam przed oczami i nastrój filmu, fantastyczne zdjęcia. Bardzo podoba mi się proza Pawła Huelle i cieszę się, że Weisera Dawidka mam jeszcze przed sobą.

Pani Kowalska, Pan Mickiewicz, Pan Norwid :))?

Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :)

"Każdy człowiek posiada odpowiednią mu melodię zapisaną w twarzy..." Bardzo ładnie i poetycko to ująłeś. Do zapamiętania. Wydaje mi się i chyba się nie mylę, że spodobałyby Ci się książki Olgi Tokarczuk. Książki - niezawodni przyjaciele. My i one nie istnielibyśmy bez siebie nawzajem. Pozdrawiam.

Tak mało jest ludzi umiejących słuchać, a tak dużo gadających. Chciałoby się otaczać ludźmi mądrymi, uważnymi, mądrzeć przy nich. Taką możliwość dają dobre książki. Myślałam o twarzach. Tak, wiele mówią, czasami jeden element, jakiś rys, grymas powtarzany i utrwalony przez lata. Może nie wiesz, że bezbłędnie czytają z twarzy ludzie głusi. Pozdrawiam.

Ze mną w większości tak samo ;)

A ja przeczytałam gdzieś, że świat składa się z nienormalnych i tych co jeszcze nie zostali przebadani...

Miła Skaaro, zmartwił mnie ten.. .ból samotności, rozlewający się w żyłach jak trucizna...Pozdrawiam Cię najserdeczniej ;)

Zatrzymam się, posłucham, przypatrzę się każdemu detalowi, choćbym miała czytać rok, albo dwa. Traktat jest już mój ;) "Twarz głęboko sięga w człowieka", co to znaczy? Nie zawsze twarz bliźniego mówi o nim prawdę, czasami jest się bardzo zaskoczonym, czy nie tak?

Bardzo smakowite są "Przepiórki w płatkach róży" Laury Esquivel i to zarówno w wersji książkowej jak i filmowej. Po obejrzeniu filmu ma się ochotę przygotować wspaniałe przyjęcie, zebrać wszystkich przy stole, aby zapomnieli o kłopotach, otworzyli serca i byli przez chwilę szczęśliwi. Ale potem to mija...:) Podobnie jak Ty lubię podczas czytania napotykać na jakiś dobry przepis do wypróbowania, ale dawno mi się nic takiego nie przytraf...

Masz rację Oblivion, tę książkę trzeba mieć i tak jak piszesz smakować pojedyncze słowa, zdania, chodzić z nimi przez jakiś czas, wracać. Tymczasem ja ją wzięłam i przeczytałam, a z "Traktatem..." trzeba inaczej. Pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę. Pozdrawiam :)

Na pewno jest to bardzo dobra proza, warta uważnego czytania. W moim przypadku chciałam czytać szybko i chwilami dostawałam zadyszki, czułam się zmęczona, jak gdybym biegła, biegła, biegła...i wciąż pod górę. Myślę, że źle ją czytałam.

Czytając byłam zaintrygowana. Podoba mi się Twoje opowiadanie, może będzie dalszy ciąg? Pozdrawiam :)

Proszę o rękę rzekł Przemko i ukląkł na jedno kolano. Chcę tylko Ciebie Małgosiu w obiad, wieczorem i rano. Chcę razem z Tobą Kochana pić jaśminową herbatę, a zimną nocą grudniową stać się dla Ciebie latem. Chcę Ci kupować książki, perfumy, do oczu kredki, a nawet mogę dla Ciebie zapisać się do BiblioNETki... Myślę, że szczęśliwe osoby mają poczucie humoru ;) Bardzo serdeczne życzenia i gratulacje ;) Najser...

Polecam bardzo gorąco z całą odpowiedzialnością: Uczta kinomana "Gusta i guściki", niedziela TVP1 22.10

Mężczyźni są tacy przyziemni w większości, pdczas gdy my, bardziej nadziemne :)).

Pyszna, dowcipna czytatka, mniam mniam :))

Myślałam Nawojko o tym, albo tej, co nigdy od nikogo nic... Ach, te zniewalające uśmiechy informatyków :))

Wyślij komuś, kto się nie spodziewa, tajemniczą Walentynkę, priorytetem :)). Przekonasz się jak to działa :).