Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Wydaje mi się, że stereotyp Francuzek ukazujący je jako kobiety myślące niemal wyłącznie o seksie i, jak to ujęłaś, "rozchwiane emocjonalne", jest dość powszechny. A to właśnie przez skumulowanie wielu stereotypów (o Francuzach, Brytyjczykach, politykach itp.) autor "Merde..." stara się osiągnąć efekt komiczny. To samo dotyczy licznych sprośności w tej książce - komu z nas Paryż nie jawi się jako "stolica miłości" (m...
Chyba faktycznie nie jesteśmy w stanie się porozumieć. Widzę co prawda znaczną różnicę między moim cytowaniem Twoich wypowiedzi (do których możesz się odnieść i które można znaleźć w poprzednich komentarzach) a Twoim implikowaniem mi tez, których nie postawiłem, ale w obydwie te kwestie z pewnością świadczą o zupełnie innym sposobie postrzegania przez naszą dwójkę problemów i wzajemnych relacji w społeczeństwie. Jeśli chodzi o ocenę wiedzy in...
W swojej poprzedniej wypowiedzi napisałem: „każde uśrednienie, nie podparte statystyką, będzie zawsze bardzo subiektywne”, co oznacza, że statystykę uważam za właściwą metodę uśredniania. W związku z tym nie kwestionuję, jak napisałaś, ani statystyki ani socjologii. Prosiłbym, żebyś uważniej czytała to, co piszę – męczy mnie ciągłe powtarzanie tego samego. To samo dotyczy kwestii matury. Powtórzę więc raz jeszcze (może tym ra...
Nie chce mi się po raz któryś powtarzać, dlatego proszę Cię o cofnięcie się do mojej wypowiedzi na temat zakresu znaczenia słów (na przykładzie słowa „ludzie”). Uśrednianie czegokolwiek jest niebezpieczne, bo likwiduje różnorodność znaczeniową. Poza tym każde uśrednienie, nie podparte statystyką, będzie zawsze bardzo subiektywne (i wracamy tu do problemu „co autor miał na myśli”). Wydaje mi się więc, że w dyskusjach należa...
Jak już mówiłem: wyniki matury za nie są dla mnie miarodajne. Tym bardziej, jeśli dyskutujemy o wiedzy biologicznej, a Ty mówisz o maturze z matematyki. Konwencje terminologiczne są ogólnie przyjęte. Jeśli mówię np. „ludzie”, to mam na myśli wszystkich przedstawicieli Homo sapiens, a nie „wszystkich z wyjątkiem takich, których akurat teraz nie mam na myśli”. To samo dotyczy „emerytek”, „młodzieży̶...
To właśnie koniec książki jest w niej - w tym przypadku - najważniejszy, stanowi logiczne podsumowanie argumentów autorów i całego ich wywodu. Wtedy też, po przygotowaniu czytelnika na poprzednich stronach, autorzy podają swoją receptę na dylematy związane z aborcją. Zresztą: czy jest jakaś różnica w ważności między poszczególnymi stronami książki? Czy informacja podana na stronie 15 jest ważniejsza od informacji ze strony np. 29? Co do nazwy...
Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że autorzy „Jak powstaje…” nie podają gotowych rozwiązań. Przecież oni wprost określają nam, kiedy wg nich płód wykształca cechy typowo ludzkie, a na końcu prezentują swoje subiektywne zdanie na temat aborcji. Zgodzę się, że robią to w sposób wyważony i nie narzucają czytelnikom swoich poglądów, ale – z której strony by na to nie spojrzeć – jest to przecież podawanie nam gotowego ro...
Literatury dotyczącej aborcji jest w Polsce, wbrew obiegowym opiniom, całkiem sporo. Problemem jest fakt, że więcej się o aborcji mówi niż się o niej czyta, a więc literatura ta nie jest zbyt znana (pojawia się tu też problem obecności książek o tej tematyce w bibliotekach – z tym, szczególnie w mniejszych miejscowościach, być może rzeczywiście jest kiepsko). Książek, które traktują aborcję tylko i wyłączenie z biologicznego punktu widzenia...
Radzę na przyszłość uważać z nazywaniem "postmodernistyczną" powieści, która jest po prostu modna i niezbyt udana artystycznie (choć to drugie to już oczywiście kwestia gustu). Postmodernizm dekonstruuje sensy, a nie po prostu dodaje nowe interpretacje.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)