Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Albo to jak Milne traktował swojego Krzysia... Przykładów jest mnóstwo. Echh, tylko skąd im wszystkim się brały takie piękne książki? Chyba częściej jednak z tęsknoty za życiem, jakie opisywali niż z samego życia.
Podobno 1. marca :)
Hm... A może stąd im się ta kapusta wzięła...?: Z listu do Wojciecha Gersona: [Paryż, połowa 1876] "... Tak i Tadeusza, z którego tyle widać tylko, iż rubaszni są i kapuśniak jedzą, i biją się, a kobiety Telimeny lub Zosieczki maleńkie. Ale tego oni nie wyczytają nigdy - możesz więc im, co chcesz, pisać. " Trudno mi wywnioskować, jaki był faktycznie ten stosunek Norwida do "Pana Tadeusza" z samych wyrwanych z kontekstu cytatów.
Nie jestem pewna, dlatego pytam i proszę o ewentualne źródła :) Z tym kapuścianym patriotyzmem, to coś mi świtało z podręcznika do gimnazjum (WSiP bodajże), że tak właśnie Norwid wypowiadał się o "Panu Tadeuszu". Nie wierzę, żeby autorzy podręcznika opacznie zinterpretowali ten sam tekst, który przytaczasz. Więc może jeszcze gdzie indziej Norwid mówił o kapustach, tym razem nie w obronie, a właśnie w odniesieniu do Mickiewicza...? Na dowód, że No...
O, właśnie. Potrzebowałam czegoś psychologicznego:) Dziękuję.
W takim razie dzięki za sprostowanie:)
Nie czytałam tego, ale zapoznam się:) Dzięki.
"Pachnidło", hm... No tak, on chce znaleźć kobietę o idealnym zapachu, ale sam od ideału jest dosyć daleki. Chodzi mi raczej o dążenie CZŁOWIEKA do doskonałości, poprawy samego siebie. Tak czy owak, w "Pachnidle" też coś jest. Dziękuję, nie wpadłabym na to sama:)
Nie widziałam tego tematu, przejrzałam tylko zestawienia tematyczne. Rzeczywiście, jest wszystko, czego mi potrzeba. Dziekuje:)
Czemu nie można? Pamiętam, że początek "Emmy" nie był zbyt ciekawy, ale nie zniechęciłam się i dalej było już tylko coraz ciekawiej. Zwłaszcza zakończenie niespodziewane:)
A ja wcześniej w ogóle jej nie znałam. Jako piosenkarki oczywiście. Dopiero później, z ciekawości, ściągnełam sobie jedną piosenkę. Nie wiem jak bardzo była znana wcześniej, ale bycie pierwszą damą na pewno ją bardziej wypromuje.
Najważniejsza francuska piosenkarka to teraz Carla Bruni;) Przyjemnie słucha się Les Ogres de Barback.
To zależy kogo pytałaś o opinie:) Jesli rozmawiałaś z jakimś chłopakiem, to pewnie nic dziwnego. Może to kwestia płci. Nie wiem dobrze, bo sama nie oglądałam;) Pozdrawiam:)))
Właśnie nie bardzo wiem, gdzie szukać tych funkcji komizmu. Miałam nadzieję, że w tych książkach, które mi zaproponowałyście. Tylko problem w tym, że nie ma ich w żadnej bibliotece, do której jestem zapisana:( Popatrzę w jakichs podręcznikach do polskiego. Z literaturą podmiotu nie ma większego kłopotu, tylko o tę przedmiotu trudno.
Dziękuję. P.S. Czy komizm w opowiadaniach Puszkina jest bardzo rzucający się w oczy?:) Nigdy nie czytałam nic Puszkina. Mógłby pasować jako literatura podmiotu do mojego tematu?
Dziękuję. Psychologiczna też się przyda, o ile ją znajdę:)
Na razie wybrałam sobie takie: "Świętoszek" i być może "Śluby panieńskie" (klasycznie), Szwejka (nie wiem tylko czy to przejdzie przez cenzurę, mam nadzieję, że nie jest zbyt nieprzyzwoite), Teatrzyk Zielona Gęś. Hm... Teraz jak patrzę na tę listę, to wydaje mi się strasznie oklepana;)
Dziękuję bardzo:) Teraz tylko problem ze znalezieniem tego:/
Przyszło i na jedno konto, i na drugie:) Dziękuję bardzo.
Czasem tam bywam;) Ale taką muzykę trudno jest gdziekolwiek zdobyć. Poza pojedynczymi utworami na last.fm albo własnie na youtube. Ale też trzeba wiedzieć, czego szukać.
To może na ten: katarzyna.drapala@gmail.com?
Verdiano, czy mogłabym też prosić o jakiś link do tej muzyki? Bo trudno mi cokolwiek znaleźć. Poza tym jestem jeszcze trochę nie w temacie, więc nawet nie za bardzo wiem, czego właściwie mam szukać. Byłabym wdzięczna.
U mnie też niedawno minęły dwa lata. I były to dwa lata intensywnego rozwoju książkowego i ogólnego:) Biblionetka to chyba jeden z najbardziej wartościowych serwisów w internecie.
Zatem życzę przyjemnej lektury:)
Czytałam. I kiedyś przepisałam, zdaje się, jakieś fragmenty do czytatnika chyba... Park Saski jest, Artur Oppman (?),, młode panienki z pensji, życie ponad stan warszawskiej rodziny na rogu Trębackiej i Krakowskiego Przedmieścia. Ostatnio nawet poszłam w to miejsce. Bardzo ładne:)
W ogóle wiele osób, które kiedyś były bardzo aktywne na forum, gdzieś poznikało... A szkoda. Również pozdrawiam:)
Mój pierwszy post jest z 21 czerwca 2005 r. Niedługo po tym jak się tu pierwszy raz zalogowałam. A to jest mój post nr 500. Uhh, ale się tu rozgadałam...;) A pierwszą osobą, jaką zaczęłam kojarzyć z forum jest Jakozak. Teraz chyba nieco rzadziej się wypowiada. Albo wypowiada się tam, gdzie nie patrzę;)
Hm...:) Byłabym zainteresowana jakimiś ciekawymi i lekkimi książkami historycznymi, poszukuję też wojaka Szwejka, chętnie przeczytałabym jakiś dobry kryminał albo romansidła w stylu Jane Austen:) Nie jestem sprecyzowana. Co do "Śmierci w Breslau", to wyślę, tylko obawiam się, że mogłam zgubić Twój adres. Ale jeszcze poszukam dokładnie. A z Twojego schowka posiadam jeszcze "Szóstą klepkę" - też mogę pożyczyć.
Nie czytałam "Konica świata...", ale czytałam "Śmierć w Breslau" i jakoś nie przypadło mi to do gustu. Kupiłam ze względu na to, że akcja dzieje się przed wojną i, niestety, zawiodłam się.
Na razie mam zaplanowane 3 tygodnie. 2 przeznaczone na kurs angielskiego, a tydzień nad Bałtykiem. No a potem babcia i takie tam...:)
Nie byłam na poprzednim ani niestety nie wybieram się na ten:( Też bym chciała usłyszeć ich na żywo, ale obawiałabym się tych dzikich tłumów;) Podobno na koncertach Toola ludzie zachowują się conajmniej dziwnie i nieobliczalnie;) O ostatnim koncercie słyszałam coś od koleżanki, ale nie wzięłam sobie tego zbytnio pod uwagę. Ale możliwe, że czegoś się czepiała (że scena za daleko...? - nie pamiętam).
12 sierpnia - Tool w Spodku.
Pan Giertych miał chytry plan;P
"Zawsze chce rozumieć innych, chce być kimś ważnym i szanowanym i szuka kontaktu z takimi ludźmi. Lubi zabawy i podróże by po wszystkim odpocząć w domu. Osoba o trwałych i dobrych cechach charakteru: pracowita, lubi pogłębiać wiedzę. Szybko osiąga sukcesy, dorabia się, zakłada rodzinę. Osoby te są także stałe w miłości. Maja predyspozycje do przewodniczenia w środowisku. Mimo to są to także osoby nerwowe i impulsywne." No, mogło być ...
:)))
A co z Jachimkiem? Niektórzy twierdzą, że powinien odejść, bo ma tam najmniej do powiedzenia. Osobiście, nie mam zdania. Trudno mi się z tym zgodzić, bo bardzo lubię Jachimka jako kabareciarza.
O, np. wczoraj ktoś przysłał mniej więcej coś takiego: Kaczyński: prezydent, który przeniósł stolicę z Warszawy do Torunia;)
Poczucie humoru - owszem. Ale kiedyś ktoś napisał, że nieraz sms-y są trochę tendencyjne. Po części się zgadzam. Niektóre są pisane na jedną modłę. Chociaż zdarzają się prawdziwe perełki:D
W takim razie zaraz sobie poszukam tych arkuszy. Naprawdę wystarczy tylko (albo "aż") uczyć się systematycznie do matury rozszerzonej? Dużo czytałaś ponadprogramowo czy tylko z podręcznika? P.S. Przepraszam, że Cię zamęczam pytaniami tak od razu po maturze. Pewnie jeszcze dobrze nie ochłonęłaś. Ale teraz już masz wakacje. Rany, jak ja Ci zazdroszczee....;)
I jak po maturze?:) Aż tak strasznie? I co mniej więcej było? Za dwa lata i ja chcałabym zdawać rozszerzoną historię...
To jest stereotyp, ale to pewnie dlatego, że "krejzole" bardziej rzucają się w oczy. Ale wydaje mi się, że przeważnie są to osoby z podstawówki i z gimnazjum. Wśród nas, poważnych siedemnastek, jest już znacznie mniej "szalonych nastolatek";)
http://kabarety.tworzymyhistorie.pl/411_paranienormalni_blondynka.php Agis, miałaś może na myśli takie "krejzole"?;)
A niech podejmuje, byle mądrze;)
Zajrzeć? Czyżby do okienka "Rozmowa z pisarzem"?:)
Z każdym postem nabieram przekonania, że wszystko okaże się z czasem samo;) Również pozdrawiam:)
Mi udawanie imprezowej nastolatki chyba by nie wyszło...:) Co do pieniędzy, to ograniczyłam ostatnio trochę wydatki na książki, bo zapisałam się do biblioteki, w której WRESZCIE COŚ JEST:)
Zero zrozumienia...;) To AŻ gimnazjum. Nie wiem jak Ty, Dumny Studencie Informatyki, ale ja denerwowałam się trochę moim egzaminem gimnazjalnym:P
Twoja lista kierunków jest mniej więcej tak samo długa jak moja:) Też jesteś w pierwszej klasie, tak?:) Niby możemy myśleć jeszcze całe dwa lata, ale dobrze byłoby jednak się na coś zdecydować...:)
Może "Edward Nożycoręki". Nie oglądałam niestety, chociaż chciałabym. Za Johnnym Deppem przepadam:)
Zobaczymy, w sumie to mam jeszcze trochę czasu do namysłu. Tylko, że im dłużej myslę, tym gorsze decyzje podejmuję;) No, ale nic... Jakoś to będzie;) Pozdrawiam:)
Marnuję, naprawdę marnuję:) Ksiązki to ja ostatnio czytam w tempie... hm... trzech w miesiącu gdzieś. Słabiutko...;)
Ja zaczęłam czytać książki Christie od "Kurtyny", czyli od końca;) Podobało mi się i w sumie to chyba nie ma większego znaczenia od której zaczniesz. Nie przeczytałam jak dotąd zbyt wiele jej ksiażek, ale nie natknęłam się jeszcze na żadną kiepską;)
Taa... Wszędzie nas rozwiną zgodnie z naszymi predyspozycjami:P Widzę, że muszę dostosowywać zainteresowania do studiów, a nie studia do zainteresowań;) Moje zainteresowania, co prawda, od dłuższego czasu się nie zmieniają, ale zawsze brak mi czasu na ich rozwijanie;) Nie wiem, gdzie ja marnuję tyle czasu;) Aha, a co do mojego angielskiego, to jest w nim chyba aż za dużo gramatyki i zanim skleję jakieś zdanie (przez pół godziny zastanawiają...
Znaleźć to może bym i coś znalazła:) Chodzi o to, że ja we wszytskim znajduję coś dla siebie, bo mam zbyt ogólne zainteresowania, ale niczym nie zajmuję się tak na poważnie. Gdyby np. interesowała mnie kultura Arabów, to poszłabym na arabistykę, a tak to się uczę takiego oklepanego angielskiego, który znają praktycznie wszyscy. No, może bez przesady;) A co do europeistyki, to rzeczywiście dosyć modny ostatnio kierunek, aż strach startować;) I lud...
:)) Ogłaszam wszem i wobec, że przestaję się martwić studiami:P Również pozdrawiam:)
Na stosunkach międzynarodowych jest moja kuzynka i bardzo sobie chwali te studia. Muszę ją zapytać dokładniej.
Marzenia i zainteresowania ścierają się niestety z pragmatyzmem i sprawami tak przyziemnymi jak pieniądze;)
Często kiedy ktoś pyta mnie o ulubione zajęcie, to trochę boję się powiedzieć, że to czytanie, bo miałam parę sytuacji, kiedy ktoś uśmiechał się wtedy ironicznie. Często, o dziwno, bardziej śmieszy to dorosłych niż młodzież. No bo co to w końcu za szesnastolatka, która w wolnym czasie czyta, a polecana przez nią strona to Biblionetka?;)
>>Zaległości z biologii nadrobiłam w ciągu trzech miesięcy dzięki kolejnej fantastycznej nauczycielce, naumiałam się na pamięć zbiorów zadań z chemii i fizyki - i klamka zapadła. Podziwiam:) A próbować będę, lepiej chyba zawsze mierzyć wyżej. Wszystko w końcu dla ludzi;)
Myślałam o kulturoznawstwie, ale w połączeniu jeszcze z czymś. Prawdę mówiąc to ja niczego nie wykluczam. A z psychologią to rzeczywiście kupa ludzi na miejsce... Ale społeczeństwo coraz bardziej zestresowane, więc praca przynajmniej będzie:)
2 w 1:) Literatura i angielski. Fajnie, fajnie, wszytsko fajnie. I to jest właśnie najgorsze;) Mnie wszytsko interesuje, a nie wiem co konkretnie;)
A co zdawałaś na maturze? I jakich języków się uczysz? Podejrzewam, że słowiańskich, ale jakich konkretnie?:)
Chciałabym, żeby wszystko okazało się "samo". Ale jak w trzeciej liceum wpadnę na "genialny" pomysł zdawania matmy na maturze, to może być ciężko:) Wolę zawczasu się określić, chociaż w przybliżeniu.
Moja mama jest po pedagigicznej uczelni i chyba nie będę szła w jej ślady. Chociaż ostatnio szkolna psycholog mówiła nam, że chociaż nie podobają nam się decyzje rodziców i mówimy sobie, że na pewno nie będziemy tacy jak oni, to postępujemy w wielu rzeczach dokładnie tak samo:) Więc prawdopodobnie, chociaż od nauczycielstwa się odżagnuję, to jeszcze wyląduję na pedagigice:)
Myślałam o tym, tylko że rodzina mnie zniechęca:)
Jestem na świeżo po lekturze "Perswazji". Porównanie mam jedynie z "Rozważną i romantyczną". Innych książek Jane Austen jeszcze nie czytałam. To porównanie wypada raczej na korzyść "Peswazji". W każdym razie wyznanie kapitana Wenthwortha robi wrażenie, to chyba najlepszy moment w całej powieści:)
"Festung Breslau" nie czytałam, ale za to czytałam "Śmierć w Breslau" i tego raczej bym nie polecała. Po tej jednej książce jestem zniechęcona do całej twórczości Krajewskiego. Z czytanych przeze mnie kryminałów z akcją w czasie II wojny przypomina mi się "N czy M?" Agathy Christie. To już mogę z czystym sumieniem polecić:)
Nie. Na szczęście. Ale moja kuzynka miała. Te zeszyciki tylko utrudniały życie, bo musiała po każdej mszy latać do zakrystii. A i tak wszystkich dopuścili do bierzmowania, nawet tych, którzy nie mieli tych podpisów.
Słyszałam. I zgadzam się z tym panem, który powiedział, że większy pożytek byłby np. z organizowania jakiś wieczorków poetyckich czy jakoś tak... W sąsiednim mieście odsłonięto wczoraj przy kościele pomnik Jana Pawła II. Był wielki ambaras z tym odsłonięciem, koszty - wiadomo - i w końcu, okazało się, wielu niezadowolonych. A pomnik... cóż... nie jest nadzwyczajny. Już z daleka świeci się na złoto. Z tym, że to nie jest złoto, tylko farba pewn...
Na chwilę obecną mam ocenionych 197 książek, ale ta liczba stale rośnie. Może nie tak szybko jak bym chciała, ale to chyba przez brak czasu...
Na pewno Kamiński - "Kamienie na szaniec" i "Zośka i Parasol". Może fragmentami "Ziele na kraterze" (Krysia). Jestem teraz w trakcie czytania książki "Kolumbowie rocznik 20." i wydaje mi się, że to też może byc;) Myślę jeszcze, że w "W ogrodzie pamięci" J. Olczak - Roniekier też różne wydarzenia końca XIX i XX wieku kształtowały bohaterów.
Też nie przeczytałam "Bożego igrzyska" w całości, ale to przez rozmiary książki. Te fragmenty, które czytałam (dosyć obszerne) wydawały mi się ciekawe. Wydaje mi się, że jest dużo nudniejszych książek historycznych;) O, przypomniało mi się. Kiedyś czytałam jeszcze ciekawą biografię Katarzyny II Władysława Serczyka.
Z największym zainteresowaniem czytałam chyba "Szuańską balladę" Łysiaka. W planach mam jego kolejne książki o Napoleonie. Czytałam trochę Jasienicy, ale ciężko szło. Dokończę jeszcze tylko "Rzeczpospolitą Obojga Narodów" i na razie go zostawię. Bardzo podobał mi się też "Kurier z Warszawy" Jeziorańskiego. O, i jeszcze "Bogowie, groby i uczeni" Cerama. To chyba tyle, nie mam zbyt dużego "dorobku" ...
Może podręczniki W. Roszkowskiego i A. Radziwiłł, wyd. PWN. Mam ostatnie dwie z trzech części. Kończą się na roku 1956. Kiedy zaczyna się pierwsza część, nie wiem. Ale chyba dopiero na nowożytności. W każdym razie są dosyć szczegółowe i osobiście lubię się z nich uczyć.
Tak, dopadła mnie sezonowa chandra:) Książka do schowka:))
Ja właśnie się męczę nad "Dumą i uprzedzeniem" w oryginale. I dopiero widzę, na jak kiepskim poziomie stoję z angielskiego:( Ale i tak takie czytanie jest bardzo przyjemne. Przy okazji wpadło mi kilka uroczych zwrotów, np. "My dear, you flatter me." albo: "You have no compassion on my poor nerves!":)
Kabaret Moralnego Niepokoju miał coś takiego fajnego o czytelnictwie. Taka ankieta uliczna. Jak znajdę, to wkleję link. Nie wiem czy to ma jakiś związek z tematem, ale skoro mi się skojarzyło, to może i jakiś ma:) A rozmowa z ciocią bardzo ciekawa;) KMN, "Biblioteka": "Natrętny Bibliotekarz: A posiada pan jakieś uwagi krytyczne? Czytelnik, Który Nie Przeczytał Książki:.. . Tak. NB: A jakie? CKNPK:... Liczne!!!"
Kurcze, dobrze, że się jeszcze nie uzależniłam, bo pewnie bym już dostawała głupawki. Jak wtedy, kiedy Bnetka nie chciała działać... No nic, spróbuję jeszcze jutro.
A kiedy nie ma? W ogóle jest taka możliwość, że nie ma?:)
Kolejny raz "wystąpił błąd podczas łączenia z radio". Pomocy... Zainstalowałam już to, co kazali. Nie wiem, może ja coś źle robię...?
Mój nick to jaemilyb. Tylko też muszę się tu jeszcze rozeznać:)
Ale szafy na szczęście nie kupuje się codziennie:)
"Lalę" mam od dłużeszgo czasu w planach. Też się cieszę, że nagroda trafiła właśnie do Dehnela:)
Też uwielbiam czytać o przedwojennej Warszawie, a w szczególności oglądać stare zdjęcia. Kupiłam sobie jakiś czas temu "Warszawę przedwczorajszą" Olgierda Budrewicza. Bardzo ciekawa książka, polsko-angielska, dużo zdjęć. Polecam:) A tutaj jeszcze linki do stron o Warszawie przedwczorajszej: http://www.luftbilddatenbank.de/book/book/getpic.php?index=91 http://www.stalus.iq.pl/show.php http://www.thornb...
Mail juz wysłany:) Przyjrzałam się dokładniej liście i zauważyłam jeszcze poszukiwany "Blaszany bębenek". Mogłabym pożyczyć i tę książkę? Chociaż może to już zbyt duża zachłanność z mojej strony...:)
Emkawu, czy można zamówić "Rzeźnię nr 5"?:)
Też interesuję się historią, co prawda już od pewnego czasu, ale ciągle uważam, że za mało czytam i za mało wiem:) Z wymienionych przez Ciebie pozycji przeczytałam "Polske Piastów" i poczet M. Trąby i L. Bielskiego. Reszty nie kojarzę. Chciaż osobiście wolę czytać powieści historyczne, a nie słowniki i poczty. Mam do nich wstręt właśnie po konkursach historycznych;) Lubię za to Daviesa, Łysiaka, ostatnio czytałam też śwetną książkę C...
Ja też się piszę:)
:)
I Ty, Maximie, nie znosisz Mickiewicza...?:) Gdybym i ja czuła do jego poezji taki wstręt, to powiedziałabym mu "Precz z mej pamięci!" - posłuchałby od razu...
Tak, koniecznie;) Zwalimy się wszyscy do emkawu i będzie musiała nas oprowadzać po stolicy;)
:))) Mikołajek jest najlepszy:) A wyrazy takie jak "trzeba", "można", itd. podobno piszemy rozdzielnie z "by":)
U nas w klasie w tym roku przed wigilią klasową i na wigilii królowało "Oj Maluśki, Maluśki" i był ogólny zachwyt góralszczyzną:)
Ja rozglądam się za "Lalą" Dehnela. Ale Mikołaja prosiłam w tym roku o nieksiążkowy prezent, więc na razie nie ma co na nią liczyć.
"Nowe przygody Mikołajka" - o tym, jak tata się odchudzał: "I kiedy tata skończył drugi talerz kremu, włożył serwetkę w kółko i powiedział: - W każdym razie już postanowione, od jutra zaczynam dietę." "No bo co w końcu, kurcze blade!":) Otworzyłam "Nowe przygody Mikołajka" i zupełnie nie wiadziałam, który fragment przepisać. Cała książka jest niesamowita:)
Władza władzą, ale idea utworzenia Muzeum wydaje mi się szlechetna... Zresztą, sama nie wiem. Moje informacje o Powstaniu, jesli już, to opierają się tylko i wyłączie na książkach i filmach. Ty masz jeszcze opowieści rodzinne. Chyba obraz Powstania nie jest w Muzeum zakłamany...?
Ajj... Chyba nie wyobrażam sobie lepszej wycieczki:))
Podobno w Muzeum dosyć często zmienia się ekspozycja, dlatego można tam chodzić wiele razy i zawsze jest coś nowego. Na razie nie byłam, ale mama przywiozła mi cały zestaw tych kartek z kalendarza, co się je tam obrywa. Powstanie było tragiczne, ale, co dziwne (albo i nie), wielu ludzi, którzy walczyli i przeżyli, opowiadało, że to były najpiękniejsze dni w ich życiu.
A chętnie, chętnie:) Tylko... znasz Warszawę? Bo ja nie:P
"Ziele..." czytałam. Bardzo wzruszające. Co do muzeum, to niestety nie miałam okazji w nim być. Ale muszę się koniecznie wybrać, w końcu do Warszawy nie mam tak znowu daleko...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: Fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)