Wypowiedzi Gościa BiblioNETki marta.kisiel

Konkurs Marty Kisiel

Autor: marta.kisiel Dodany 10.09.2012 09:41

Ekhm, ekhm, uwaga, uwaga, ałtorka niniejszym rozstrzygiwuje, ten tego tamtego i w ogóle! Co tu kryć, wiersz — co ja gadam, poemat! — przez dot59_bez kolców popełnion wielce ałtorkę wzruszył i poruszył, w związku z czem zapraszam na pudła stopień najwyższy, gdzie na wzmiankowaną dot59_bez kolców czeka już egzemplarz "Dożywocia" z najprawdziwszym autografem, tymi ręcami <prezentuje> nabazgrany. Teraz wzmiankowana dot59_bez kolców nie ma wy...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 22:53

O rany, ja tu się jak gdyby nigdy nic wybieram w pielesze, a tu mi skleroza podpowiada, że to już koniec jest? Łeee... No cóż. Pozostaje mi jedynie podziękować wszystkim serdecznie za tyle ciekawych pytań i z żalem się pożegnać, przynajmniej w tym wątku. Bardzo się cieszę, że są wciąż jacyś czytelnicy, którzy pamiętają o moim istnieniu. Z góry najmocniej przepraszam i proszę o jeszcze odrobinę cierpliwości, cobym zdążyła kolejną książkę popełn...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 22:42

Nie mam nic przeciwko kotom. Wręcz przeciwnie, uważam, że każdej dobrej książce powinien towarzyszyć co najmniej jeden!

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 22:35

Ale że jako autor? ^v^ Bo tak generalnie to na paru byłam, owszem, tyle że wyłącznie w charakterze piszczącego fana. Jako autor nie byłam na żadnym. Tak się akurat złożyło, że kiedy "Dożywocie" wypełzło na światło dzienne, ja właśnie radośnie się zaokrąglałam tu i ówdzie, tak na dobrą sprawę uwięziona z różnych powodów we własnych czterech ścianach. Potem wskutek owego zaokrąglenia pojawił się dzieć, a jeśli dodać do tego fakt, że jestem jedno...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 20:08

Z tą całością o dojrzewaniu to owszem, tak sobie wymyśliłam i najwyraźniej jak wymyśliłam, tak też wyszło ;-) Powiedzmy, że to taki fundament fabuły, o. Do morałów pomniejszych natomiast niecnie się nie przyznam, bo wychodzę z założenia, że każdy czytelnik wyciąga z tekstu własne wnioski, ma własne przemyślenia na jego temat, więc może też doszukać się różnych morałów czy myśli głębszych niż staw przed Lichotką :-)

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 14:15

Masochizm jak w mordę jeża kolczastego strzelił, masochizm...

Zobacz całą dyskusję

Konkurs Marty Kisiel

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 12:36

Misiaku, gdybym wciąż się wahała, czy napisać kontynuację, to chyba właśnie byś mnie przekonał :-)))

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 12:32

A gdzie tam, od hałasu i wszelkiego zamieszania zawsze w te pędy uciekam. Ja jestem istota z natury spokojna i samotnicza ;-) Audiobooki, owszem, posiadam, aczkolwiek niezbyt liczne. Głównie dlatego, że nie mam szczególnie warunków do słuchania. Ale jeżdżąc na uczelnię, zawsze czegoś słuchałam, często również audiobooków czy słuchowisk. Uwielbiam "The Chronicles of Narnia" w wersji BBC Radio Theatre, mistrzostwo świata! Wychowałam się zresztą ...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 11:58

Zacznijmy od tego, że w ogóle tego nie lubię ;-) Serdecznie nie znoszę tego etapu, kiedy trzeba posadzić odwłok przed komputerem, otworzyć pusty plik i zacząć klepać w klawisze, wydobywając ze łba to, co od dawna tam huczy, i zmieniając w zrozumiałe dla ludzkości słowa. Obrzydliwość... Pociesza mnie tylko myśl, że nie jestem sama. Był nawet kiedyś taki artykuł, w "Polityce" bodajże, o pisarzach, którzy robią różne rzeczy, byle tylko nie siadać do...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 09:33

Nie, nie jestem zwolenniczką tego typu ruchów (przeciwniczką też nie, raczej zachowuję neutralny stosunek), aczkolwiek uważam, że z lekka przesadzamy z karczowaniem wszystkiego i zalewaniem betonem. Natomiast i sprawa Rospudy, i jeden z filmów Miyazakiego, "Mononoke Hime", zasiały we mnie przekonanie, że po obu stronach tego rodzaju konfliktów często trafiają się istne oszołomy, gotowe na wszystko, byle przyfasolić przeciwnikowi z fasonem i nastę...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 09.09.2012 09:22

O folklorze jako takim na pewno nie, bo folklorem się specjalnie nie interesuję. Natomiast z romantyzmem jest ten problem, że w zasadzie z książek o romantyzmie jako takim mogłabym Ci co najwyżej polecić podręczniki akademickie ;-) Co innego książki na temat rozmaitych romantycznych motywów itd., tu parę ciekawych pozycji by się znalazło. Część, rzecz jasna, napisana koszmarnie hermetycznym językiem ;-) Książek popularnonaukowych, nie stricte nau...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 08.09.2012 09:41

Nie zakładałam żadnej formy. Tak się wymyśliło i tak się napisało ;-) Pod tym względem akurat wykazuję całkowitą beztroskę. Zresztą punkt widzenia zależy od punktu siedzenia — jedni to "Dożywocie" uważają za powieść z rozdziałami, inni za zbiór opowiadań. W przypadku kontynuacji czy innych pomysłów jest dokładnie tak samo. Się napisze i się zobaczy, co konkretnie z tego wyjdzie. Jakoś nie czuję ani przywiązania do konkretnej formy, ani przymusu, ...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 22:45

A to tam jest ktoś niespecyficzny? ^v^ Panna Bercikówna pierwowzory ma dwa, obydwa w rzeczywistości równie wstrząsające, co wersja książkowa, Carmilla zaś wlecze za sobą całe wesołe stadko. I, nie ukrywam, wlec je będzie dalej, coby się Konradowi za bardzo nie nudziło ;-)

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 22:34

No, jeśli wziąć pod uwagę, że leśne licho też jest ze słowiańskiego folkloru, to owszem, można to już ochrzcić mianem źródła inspiracji. A co! Choć drogą raczej pokrętną, bo przez romantyzm (ktoś się jeszcze temu w ogóle dziwi?) i... "Kajka i Kokosza" :-> Mitologie jako takie lubię bardzo i chętnie przyswajam, odkąd w czwartej klasie podstawówki będąc, kupiłam sobie Parandowskiego w ramach wakacyjnej lektury. Grecką, siłą rzeczy, znam najlepie...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 22:25

Podejrzewam, że gdyby zacząć liczyć, w ilu tekstach kultury pojawia się motyw pt. "bohater dziedziczy/odwiedza dom i zmienia swoje życie", to trochę by się tego na długo przed Kalicińską zebrało ;-) Przyznam nawet, odwagi nabrawszy (w końcu ciemno już jest, to nikt nie widzi), że próbowałam kiedyś "Dom nad rozlewiskiem" przeczytać. Jeśli mnie pamięć nie myli, "Dożywocie" leżało już wtedy u wydawcy. Miotnęło mną już na pierwszej stronie, nie wiem,...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 18:51

Mam taką nadzieję! W końcu gdzieś się ten nakład musiał podziać, nie uwierzę, że enga wszystko wykupiła ;-)

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 18:50

Tak, póki co zamierzam się jej trzymać. Może nie kurczowo, bo jednak w tej konwencji swoboda jest niezbędna, ale na pewno zdecydowanie :-) Poważniejsze projekty póki co dojrzewają i czekają na swoją kolej.

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 18:16

Panicz Szczęsny niczym Jakub Wędrowycz czy inszy Madderdin przemierzający niekończącą się serię zbiorów i powieści, sequeli, prequeli i spin offów? Już na samą myśl dostaję piany na pysku i szerokiego zestawu tików nerwowych...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 09:16

Ghihihi. Tak się złożyło, że nie tak znowu długo przed powstaniem pierwszego opowiadania obejrzałam dwa filmy. Pierwszy to "Necronomicon", coś przekomicznego, drugi zaś, czego chyba łatwo się domyślić, "Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka". Wizja macek wyłaniających się z głębin rozmaitych zakorzeniła się we mnie na amen, wespół z głębokim przekonaniem, że te macki to na pewno chciałyby się do kogoś przytulić, pomiziać, po głowie poklepać, a tu ...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 07.09.2012 09:05

Czytając "Cierpienia młodego Wertera", cierpiałam z każdą kartką, każdym akapitem, każdym zdaniem i szczerze życzyłam bohaterowi, coby sobie wreszcie w ten durny łeb palnął. Ze dwa razy. Z armaty. Niewielu jest bohaterów literackich, którzy budzą we mnie równie intensywne uczucia, nawet Mickiewiczowski Gustaw jest daleko w tyle, choć bardzo się stara. Ale też trudno sobie wyobrazić postać, która lepiej by się kojarzyła przeciętnemu czytelnikowi z...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 06.09.2012 14:47

To się ładnie nazywa "pretekst" ^v^

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 06.09.2012 13:09

Kolor różowy jest kolorem jedynym słusznym dla przesłodkich, przecudnych, przekochanych, siejących zagładę króliczków ;-) A tak na poważnie... nie, wróć, co ja chrzanię, i tak w to nikt nie uwierzy. Żadne tam poważnie. Konkretnie, o. W pewnych kręgach moja szanowna osoba znana jest jako Harna, z powodu awatara zwana również Łurzowym Kłulikiem — no przecież nie mogłam nie przemalować Rudolfa na stosowny kolor ;-) Kto zresztą czytał "Kłopoty w H...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 06.09.2012 09:28

Ekhm, ekhm... <straszy zielonym> Jak powstaje książka? Przede wszystkim powoli :-> W pamięci, gdzie, w jakiej pamięci? Nie posiadam, zgubiłam, przepadło. Wszystko natychmiast zapisuję, dłuższe pomysły nagrywam na dyktafon, zanim mi ze łba bezpowrotnie wylecą, a potem spisuję, przy okazji nieco porządkując. Albo i nie, w końcu chaos jest ponoć lepiej zorganizowany. Przez długi, długi, dłuuugiii czas spisywałam wszystko na pierdylionie ...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 06.09.2012 08:21

No ba! Dziecięciem mocno podstawówkowym będąc, dostałam supermegawypasiony zeszyt z okładką w Kaczory Donaldy, plus sto do lansu jak nic w tamtych czasach. I starannie zapełniłam go kulfonami, snując własną wizję wesołych przygód Robin Hooda. Pamiętam tylko tyle, że mrożąca krew w żyłach i wodę w sedesie akcja toczyła się na placu zabaw :-> Potem popełniłam jeszcze dwie powieści, z czego jedna była sthaszliwie mhoczna i do tej pory wyję his...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 20:23

Wiem, skrzętnie wszystko zanotowałam i co nieco zamierzam wykorzystać. Planuję również okrutne zemszczanie się na takich jednych, co to podczytują niniejszą rozmowę i cieszą się jak dzieci, choć nie wiedzą, co ich czeka. Tak, do Was mówię, gałgany przeklęte, średniowieczem przygniecione!

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 20:20

A pewnie, że posiada! Oprócz książek — książki :-> Z każdej strony, czytelnika, autora, redaktora, tłumacza. Moja praca jest moją pasją, której oddaję się namiętnie, ergo przekleństwem moich czytelników ;-) Poza tym, też okołoksiążkowo, romantyzm, zwłaszcza ten czarrrny. Tanatologia, mniam. Historia życia codziennego, zwłaszcza XIX wieku, ale nie tylko. Jestem też uzależniona od dźwięków, nie umiem i nie znoszę pracować ani przebywać w cis...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 20:06

Ty mnie tu nie bierz pod włos mój krótko ostrzyżon :-> Bo i tak nie powiem, o! Nikomu nigdy nie mówię, bo bardziej niż pisania nie lubię tylko mówienia, choćby przebąkiwania półgębkiem, o czym zamierzam pisać. Napiszę... kiedyś tam, to się lud czytający dowie. Do tego czasu milczę jak nagrobek panicza Szczęsnego.

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 18:52

Będzie okazja, będzie pierdolec! ;-)

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 18:51

Ależ ja się tej Chmielewskiej nie wypieram, wytatuowałabym ją sobie na czole, gdybym mogła! Najchętniej "Azaliż osoby były mrowie a mrowie?" :-> Określenie "osobnik wzrostu siedzącego psa" nigdy nie raczy poddać się eksmisji z mojego słownika, nie i już. Chmielewską zaczęłam czytać, dziesięcioletnim dziewczęciem będąc, i robię to do tej pory, aczkolwiek najnowszych powieści, tak mniej więcej od "Bułgarskiego bloczku", unikam. Trącą malizną, co...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 18:47

Nie trawię. Absolutnie, od początku do końca, mimo najszczerszych chęci i prób rozlicznych. Tolkien mnie nudzi niemożebne, w powieściach Sapkowskiego gubię się zwykle w okolicach dziesiątej strony. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 18:43

Strzelić sobie w stopę czy nie strzelić?... :-> Dobra, twardziuchem będę, nie miętką nindżą — Szczęsny uosabia to wszystko, czego w romantyzmie szczerze nie znoszę. Nie i już. Ale to od niego zaczęła się cała książka, to jego pierwszego wymyśliłam. I jego najlepiej mi się pisało, jako że po Szczęsnym w zasadzie można się spodziewać wszystkiego, mamo, ja wariat, kup mi komisariat itd., a i tak nie traci wiarygodności, więc moja wyobraźnia mi...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 18:11

WSZYSTKO! No, prawie wszystko ;-) Nie czytam np. science fiction, nie lubię i już, zupełnie nie moja bajka. Takoż np. takiego Dukaja, mój mózg go nie przyswaja. Do średniowiecznych lamentów też rzadko wracam, czytałam raz i wystarczy. Ogólnie rzecz biorąc, nie wybrzydzam, potrafię np. odświeżyć sobie ulubione fragmenty "Kordiana", żeby zaraz potem sięgnąć po coś bardzo lekkiego. Ostatnio czytam głównie rozmaite powieścidła, fantastyczne i obyczaj...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 17:59

Mój osobisty pierdolec przebija się w każdej mojej wypowiedzi pisemnej, z pracą magisterską włącznie, co niezmiernie cieszyło mego promotora, człowieka z wielkim poczuciem humoru ;-) Na żywo też miewam ataki, czego enga miała okazję doświadczyć na własnej skórze, kiedy prawie zagadałam ją na śmierć... A odpowiadając na to mniej ważne pytanie — za żadne skarby, nigdy, przenigdy, prędzej sczeznę, po moim trupie itd. Znaczy, wszystko jest możl...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 09:41

Tytuł pojawił się szybko, gdy tylko zakreśliłam podstawę fabularną pierwszego opowiadania, czyli "pisarz dziedziczy dom na odludziu, choć nie do końca bezludny". Sam się do łba mojego wpakował, a wszystko przez moją osobistą mać. Mać, administratywistą będąc, z upodobaniem poprawia telewizor. Za każdym razem, kiedy jakaś gadająca głowa oświadcza, że ktoś tam został skazany na dożywocie, mać natychmiast poprawia, że nie na dożywocie, tylko na karę...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 09:36

Zacznę trochę od zadniej strony. Będzie kontynuacja "Dożywocia" — nie ma bata, inaczej w życiu się nie uwolnię od pewnej zgrai czytelników, która mnie w tym temacie męczy, dręczy i molestuje z przerażającą regularnością. Próbowałam grozić im małym zielonym dziabongiem, średnio się przejęli. Zaklinałam, wyklinałam, przeklinałam — nic nie pomogło. Trudno, napiszę, może się chociaż na chwilę odczepią, choć wspominali już coś o tomie trzecim... Będą ...

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 09:22

Enga, gdybym wiedziała, skąd one się biorą, to już bym miała co najmniej mały lichy zastęp ;-)

Zobacz całą dyskusję

Marta Kisiel - Spotkanie nr 28

Autor: marta.kisiel Dodany 05.09.2012 09:21

Takoż i moja osoba wita wszystkich serdecznie! :-) Pomysł na "Dożywocie" został mi w zasadzie wciśnięty przemocą. Kiedy na Forum Fahrenheita, gdzie się wówczas udzielałam, ogłoszono konkurs na opowiadanie o fantastycznej miłości, w pierwszej chwili machnęłam na to ręką. Zaliczam się do tej grupy złych, niedobrych autorów, którzy na pomysły czekają cierpliwie, zamiast wychodzić im naprzeciw, a tu żaden przyjść nie zamierzał. No, a poza tym te r...

Zobacz całą dyskusję
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: