Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
"do tego pisarza ja po prostu nie mogę się przekonać i cały czas zastanawiam się, na czym polega fenomen jego poczytności" Wybacz, ale jeżeli 11 książek nie dało Ci tej wiedzy, to obawiam się, że już jej nie zdobędziesz. Proponowałbym albo dać sobie spokój, albo dalej prowadzić na sobie badania z masochistycznym zacięciem. A wtręty o narodzie i dalej to już zwykłe pierdoły, aby "wyżyć" jakiś rodzaj frustracji, dlaczego ludziom nie podoba się ...
Ok, ale o co chodzi z tym piciem wódki, bo nie rozumiem czego dotyczy Twoja wypowiedź?
Proszę?
Uprzejmie dziękuję Mikołajowi, który podarował mi książkę Krzyk w kosmosie Wspaniały prezent. Nie spodziewałem się, że po tylu latach od pierwszej lektury tej książki pożyczonej z biblioteki szkolnej przyjdzie mi jeszcze kiedyś trzymać ją w swoich rękach. I to po tylu latach, w taki sposób trafia w moje ręce. Tak się cieszę, Mikołaju, że nie masz pojęcia :). Właśnie czytam z przyjemnością :). Książka nic a nic się nie zestarzała jeśli chodzi o...
Właśnie skończyłem czytać i całe szczęście, że w tę książkę Kinga wszedłem po wspaniałym "Wielkim marszu", bo rozpęd wynikający z zachwytu jakiego nabrałem podczas lektury tamtej książki głęboko wcisnął mnie w tą. Dość głęboko, żebym jednak przebrnął przez infantylny, żałośnie śmieszny wątek romansowy. Do strony ok. 400-nej jest bardzo dobrze. Czyli tak do połowy książki. Jest akcja, ciekawy powrót do Derry (jeśli ktoś czytał "To"), ogółem jes...
Książka niezła, czytało się dobrze i szybko. Wciąga. Niestety od 2/3 autor mocno przyspieszył i jakość treści zaczęła spadać z dobrej do poniżej przeciętnej. (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Mam to samo. Dziś skończyłem czytać. Mocna lektura, zakończenie idealnie podsumowało całość, a obawiałem się trochę tego jak Głuchowski zakończy ten emocjonalny rollercoaster. Nie zawiodłem się. Niektórzy powinni po prostu unikać takich książek, jeśli są zbyt wrażliwi na dosłowne nazywanie człowieka niewypałem. Ale często dopiero po lekturze wychodzi, że czytelnik powinien jej jednak uniknąć :). Nawet nieśmiertelność nie wzniosła ludzkości na...
Książka byłaby faktycznie nieznośnie nudna czytana klasycznie, w ręce. Horroru tu bardzo niewiele, a na pewno nie dość, żeby kogokolwiek przestraszyć. Natomiast kilkanaście miesięcy temu odkryłem audiobooki jako lek na wieczorne przemęczenie oczu po całodniowym boju. I w ten sposób, książka ta czytana przez Wiktora Zborowskiego okazała się całkiem interesującym towarzyszem wolnego czasu. Wiele wpadek i poprawny, szkolny styl umyka w takiej syt...
To fakt, że czasy się zmieniły. Obecnie wystarczy przywołać w dyskusji religię, by rozjuszyć niewierzących :).
Jakże się zdziwiłem przeglądając na Biblionetce wszelkie opinie dotyczące tej książki - i świeżo po jej lekturze - że to świetna satyra antykościelna i antyreligijna. Nigdy w życiu bym na to nie wpadł, bo ani przez chwilę nie przyszło mi to do głowy w czasie lektury. Nie widzę podstaw do takich twierdzeń. Odpowiedź na pytanie o dopuszczalne granice badań naukowych, definicję człowieczeństwa, zabawę w Boga (bardzo aktualne szczególnie w obecnych c...
Nic dodać i nic ująć Twoim wypowiedziom. Łatwo jest ferować wyroki, kiedy siedzi się w ciepłych kapciach ze szklanką mleka w dłoni, czytając książki spoza których nie wystawia się nosa i głaskając kota trzymanego na kolanach. Czas zdjąć różowe okulary, włączyć telewizor i zobaczyć, że świat daleki jest od powszechnego pokoju, a między bajki włożyć górnolotne ideały, że zamiast zabijać bandytę należałoby wręczyć mu kwiaty i częstując banałami p...
Jestem świeżo po lekturze "Do światła" i niestety moje przypuszczenia co do tego, że stworzenie cyklu w uniwersum Metra doprowadzi do degrengolady okazały się słuszne. Recenzent wyciska chyba więcej z tej książki niż mnie się udało z niej uzyskać, ale w wielu punktach zgadzamy się w ocenie. Od początku wieje nudą i niewiarygodnymi, czasem bezsensownymi, sytuacjami. Mało wyraziste postacie dopełniają dzieła zniszczenia. Żadna z postaci mnie ...
Początek książki niezły i dający nadzieję na dobrą lekturę. Jednak im dalej w las tym bardziej naiwne wydają się te wspomnienia i miałem wrażenie, że facet chciałby się odciąć od tego co w niemieckim gwałcie na niemal całym świecie niewygodne i konieczne jest by to przemilczeć, a skupić się na tym i podkreślić to co w człowieku pozytywnego: honor, poświęcenie, współczucie, litość, chęć pomocy. Z lektury wspomnień von Lucka zostały mi w pamięci...
Co prawda dyskusja chyba trochę przygasła, ale od siebie dodam, że Twoje podejście moim zdaniem jest w 100% normalne, a nawet jedyne słuszne. :-) Przede wszystkim książki oceniam dla siebie, a nie aby komuś zaimponować jakie to arcydzieła zdarza mi się czytać. Moje oceny są potem brane pod uwagę przez algorytm w Polecankach i jakie oceny wystawię, takie książki będę dostawał jako propozycje. Im więcej wystawię nieszczerych ocen, tym bardziej s...
"Oczywiście nie pytałam o żadne definicje, tylko Twoje rozumienie. :-) Poszedłeś na skróty, mój panie (moja pani?). Tak samo przy definicji czytadła..." Jak to na skróty? Przecież już w drugim akapicie wyjaśniam co ja rozumiem jako megalomanię. Takie przyganianie ludziom, których - chociaż nie znam - to już traktuję niżej, bo przecież ja to dopiero mądre książki czytam. "A oni mi tu z Komudą wyskakują... to ich naprostuję!" :) A moja defini...
Megalomam... bo ja wiem? Ale chyba najprostsza definicja, choćby z Wikipedii. Krótka i treściwa. A w moim pojęciu i na mój głupi rozum - chęć nie tylko wyrażenia swojej opinii na zasadzie "autor X jest moim zdaniem bardziej utalentowany niż Y, bo swoje książki pisze tak i siak, a Y tego nie umie i dlatego polecam X" (bo takie podejście jest dla mnie naturalne) ale też od razu zrównania miłośników tej "gorszej" prozy do dziczy, która niedawno p...
Jak to fajnie, że książek jest tyle i takie, że i megaloman może poczuć się lepiej czytając "lepsze" książki, i "człek prosty" znajdzie coś dla siebie by dobrze się zabawić. Jest pewnie i coś pośrodku i dla każdego znajdzie się odpowiednia nisza, w której poczuje się dobrze. Z kilku książek Komudy, które do tej pory przeczytałem, tylko "Opowieści z Dzikich Pól" mnie nie ujęły. Moim zdaniem jakieś takie to niedorobione i infantylne momentami, p...
Nie znam jeszcze dokonań J. Komudy chronologicznie na tyle, żeby rzucać latami i przypisywać im kolejne książki, ale przeczytałem ten tomik opowiadań zaraz po lekturze świetnych: "Bohuna" i "Galeonów wojny" i niestety zawartość tej książki - tak stylem jak i jakością treści - mocno odstaje od wymienionych wyżej dwóch tytułów. Jak zawsze w przypadku zbioru opowiadań zdarzają się różne jakościowo utwory. Niektóre trafiają jako zapchajdziury, bo ...
Minęło kilka tygodni od Twojego pytania, ale może jeszcze zdążę z poradą :). Są na tyle ze sobą powiązane, na ile ciągła jest historia Polski. To powieści oparte ściśle na historii Polski wg. aktualnej w danej chwili wiedzy K. Bunscha, zawierające zarówno postacie historyczne i faktyczne wydarzenia, jak i wplecione w te wydarzenia wątki postaci (prawdopodobnie) fikcyjnych dodających trochę życiowego kolorytu, zwykłych dramatów, rozterek, uciec...
Dość wiekowy już wątek forum, ale za to jakże treściwy, a wiele opinii pokrywa się w całości z moimi własnymi odczuciami po lekturze pierwszej części trylogii "Millenium" i sporego fragmentu drugiej. Trzecią już zainteresowany nie jestem. Dodam od siebie, że zdecydowanie bardziej warto obejrzeć film "Dziewczyna z tatuażem" niż brnąć przez dłużyzny książki. Scenarzysta wyciął bezsensowne i rozdymające książkę wątki, skompresował całość do spraw...
Dałem dwójeczkę za całokształt, ale mój "całokształt" zakończył się gdzieś w 1/3 objętości drugiego tomu. Tak na oko oceniając :). Po prostu nie zdzierżyłem pomimo tego, że miałem dobre chęci i myślałem, że dam radę. Pierwszy tom pokonałem, chociaż miałem kilka chwil zwątpienia. Ostatecznie dobiły mnie powtórne - i bogatsze - wynurzenia autora o podejściu pani Berger do intymnej sfery życia, zapewnienia wielkiej miłości do męża i tym podobne d...
Jestem świeżo po lekturze i nasunęło mi się kilka spostrzeżeń na temat książki, miałem więc zamiar napisać parę słów od siebie w osobnym tekście/recenzji, ale natknąłem się na tę i praktycznie są to słowa wyjęte z moich ust (czy może spod moich palców?). Podpisuję się pod nimi obiema rękami. Obecnie prawie pięć tysięcy głosów w Biblionetce i średnia ocen 5,1. To musi dawać do myślenia. I daje, bo ja za Chiny Ludowe nie dojrzałem w tej książce ...
Dodaję ten tekst w komentarzu, bo nie ma to być recenzja, tylko uwagi dotyczące wydania książki przez wyd. Bellona z 2005r. Strasznie mnie rażą - zwłaszcza w interesującej, autentycznie wciągającej z siłą huraganu książce - głupie błędy wynikające wyłącznie z kompletnego niechlujstwa korekty, braku uwagi i prawdopodobnie nie poświęceniu czytanemu tekstowi wystarczającej ilości czasu. W tej książce za korektę odpowiadał "zespół", a z zespoła...
Moja ulubiona książka z dzieciństwa. Miło zobaczyć, że ma tylu zwolenników. Najlepsza bajka, jaką kiedykolwiek przeczytałem. Prezent od mamy. Odebrałem treść "Braci Lwie Serce" zupełnie inaczej. Żadnego pesymizmu, rozpaczy, namawiania do samobójstw i tym podobne negatywy. Czy przeciętne dziecko w ogóle wie co to samobójstwo i czy zaprząta sobie tym głowę? Czy Astrid Lindgren napisałaby coś takiego, gdyby miała złe intencje? Moim zdaniem wręcz ...
Marylek i Aleutka Hmmm... Choć wspomniałem, że "Silmarillion" kojarzy mi się z mitologią (a np. grecką czy rzymską bardzo lubię!) to przyznam szczerze, że nie przyszło mi do głowy wypróbować takiego podejścia do tematu. To znaczy czytać fragmentami, nawet robiąc między nimi bardzo długie przerwy, czytając między innymi książkami. Nie bardzo lubię czytać przetykając lekturę jednej książki inną. Tak bym pewnie musiał robić w tym przypadku. Ale t...
Tak, teraz też widzę, że fan absolutny może poczuć ciepło na duszy ;). Ważniejsze jednak, by zwykły czytelnik poczuł się choć trochę ostrzeżony. Same pochwały w opiniach, nikt się nie poskarżył/nie ostrzegł nawet słówkiem, tylko oceny powystawiali niskie i uciekli; to trochę jak pod osłoną nocy rzucić w okno kamieniem nielubianemu sąsiadowi i zmykać, gdzie pieprz rośnie :). Nie godzi się tak traktować Tolkiena. Jak wspomniałem w żadnej mier...
> Połowę tych błędów powini byli wychwycić redaktorzy i korektorzy, ale może wydawnictwo chciało zarobić na szybkiej publikacji "swoistego produktu" (!) osoby popularnej i korektę sobie odpuściło? Styl jest naprawdę koszmarny. Jeśli rzeczywiście kierowali się szybkim zyskiem, a nie tylko karygodnym niedopatrzeniem, to moim zdaniem jest to strzał we własną stopę (a przecież to wydawnictwo "Iskry" jeśli dobrze wyszukałem w Internecie, a więc ...
Nawet nie wiedziałem, że Kora "popełniła" autobiografię. Nie sądziłem, że ktoś pozwoliłby, aby książka mogąca zainteresować duże grono osób (Maanam ma w Polsce wielu fanów) mogła ukazać się tak niedoszlifowana pod względem językowym. Ale co najgorsze, chyba tylko Ty wychwyciłaś słabości tej książki. Większość oceniających wystawia bardzo wysokie noty (na chwilę obecną aż cztery "6", nieprawdopodobne). Zastanawiające.
Wprowadzam do schowka stopniowo swoją prywatną biblioteczkę i czas przyszedł na cykl o Diunie. Przy okazji czytam też niektóre komentarze do wprowadzanych tytułów. Ciekawie jest teraz, z perspektywy czasu, oglądać wynik zamieszania, jakie swego czasu pan Łoziński zrobił swoimi tłumaczeniami dwóch - chyba najbardziej znanych i uznanych, cieszących się szacunkiem - cykli w literaturze fantastycznej, czyli we "Władcy pierścieni" i "Diunie". Co ci...
Opinia dość wiekowa, ale się odniosę, bo jestem świeżo po lekturze. Po lekturze sam nie wiem, czy określenie Grenouille'a mianem oszalałego mordercy czy wrażliwego człowieka poszukującego miłości są do końca właściwe. Oszalały morderca mi nie pasuje, bo on tak naprawdę nie zabijał z dzikim błyskiem w oku (sam moment nie sprawiał mu przyjemności, wręcz uważał go za wyjątkowo nieprzyjemny). Potrzebne mu były określone rzeczy ofiar, które zabiera...
Oczywiście, przecież każdy z nas wyznacza sobie inne cele, inne "ośmiotysięczniki". Ot, na miarę naszych możliwości. Nie sądzę, bym wszedł na Everest, ale myślę, że czuję nie mniejszą satysfakcję, gdy pochodzę sobie po naszych polskich górach cały dzień i wracam maksymalnie zmęczony i oklapły z sił do schroniska. Marek Kamiński powiedział kiedyś, że każdy z nas ma swój biegun. Parafrazując, każdy z nas ma swój własny ośmiotysięcznik itd. Chyba...
Co prawda ta opinia jest już dość stara, ale tytuł książki wyskoczył mi w "polecankach" i rzeczywiście, wygląda na to, że muszę tę książkę przeczytać. A na pytanie po co ci ludzie to robią, czyli po co ryzykują życie łażąc gdzieś po górach, nieraz w skrajnie nieprzyjaznych dla życia warunkach, odnalazłem kiedyś odpowiedź w jednej z przeczytanych przeze mnie książek podróżniczych. Nie pamiętam już jej tytułu, ani autora, ale pozwolę sobie zacyt...
Kupiłem tę książkę niemal jako pewniak dobrej lektury - nie przesadnie intelektualnej, ale też nie kompletnie odmóżdżonej. Miało być w sam raz, bo akurat miałem wakacje, a na urlopie niestety padało. I decyzja postawienia paru groszy na Kinga zdecydowanie się opłaciła. Ta firma rzadko zawodzi. Mam sentyment do horrorów, od czasów młodości, kiedy byłem nastolatkiem, ale już ich nie kupuję. Moim zdaniem są zwyczajnie słabe; może zawsze były, ale...
Świetna recenzja, świetnie się ją czytało i bardziej mnie zachęciła do spróbowania "Lodu" niż recki, które rozpływają się w zachwytach. "Lód" wyskakuje mi w polecankach jako książka, która na 99% powinna mi się spodobać. Pierwszy (i jak dotąd jedyny) mój kontakt z Dukajem to "W kraju niewiernych" i rzeczywiście uważam tę książkę za bardzo udaną, bardzo mi się podobała. Aczkolwiek jak widzę kilogramowe tomisko i jednocześnie wiem, jakim językie...
Odnośnie tej książki dodam jeszcze jedno. Warto obadać muzykę - zespoły, albumy i utwory, które Welsh wymienia w książce: Saxon - Wheels od Steel, Led Zeppelin - Houses of the Holy, Michael Bolton - How Am I Supposed to Live Without You i When a Man Loves a Woman, Michael Schenker Group - Rock Will Never Die. I tak dalej, nie ma sensu przepisywać wszystkich, bo jest ich trochę. Trzeba po prostu podczas lektury sprawdzić na Youtube. Naprawdę wzmac...
Miałem taki moment w życiu - dość długi, bo cała pierwsza połowa lat 90-tych i epizodycznie również później - że czytałem horrory równie namiętnie, jak dorastające panny czytają romanse (tzn. tak mi się wydaje, że pewnie czytają ;)); często nie zwracając uwagi na zawartość i czy w ogóle opowieść trzyma się kupy. Byle grozą wiało. Oprócz Grahama Mastertona, którego wtedy (raczej niesłusznie) uważałem za mistrza tego gatunku, i Stephena Kinga, k...
Jeśli ktoś zada sobie trud dotarcia do końca tej książki prawdopodobnie zrozumie, dlaczego co drugie słowo to down, asfalt, k...s. Oczywiście dalej można się krzywić, ale przynajmniej wiadomo, że od człowieka pokroju Bruce'a Robertsona nie można się spodziewać więcej. Nie będzie to poezja. I właściwie co doprowadziło do tego, że ewentualną "poezję" i owijanie w bawełnę ma w głębokiej pogardzie. Nie wydaje mi się absolutnie, aby zamiarem Welsha by...
Jeszcze nie czytałem książki, której zawartość szokowałaby mnie bardziej niż filmy wojenne, fabularne czy dokumentalne. Nie jestem pewien czy to zaleta czy wada; zaleta, bo opisywała tak dokładnie, czy wada, bo lepiej, żeby autor jednak oszczędzał czytelnika. Żadna książka jeszcze nie opisywała tak sucho, beznamiętnie tego, co jeden człowiek może zrobić drugiemu podczas wojny. Polecam tylko twardzielom, bo choć przeczytałem i nie żałuję, to...
Tak, stare szafy bywają pełne magii; jak się okazało czasem warto zajrzeć też za nie ;). Niestety w bloku, zamiast książkowych skarbów porzuconych niegdyś przez rodziców w takim dziwnym miejscu, znajdzie się prawdopodobnie jedynie "koty" :). Również pozdrawiam :)
Choć zaczynałem znajomość z mitologią chyba tak jak wszyscy, czyli od Parandowskiego, to jednak cenię sobie wyżej dokonanie Wandy Markowskiej. Moim zdaniem jej wersja ujmuje i porywa poetyką, większym bogactwem opisów. Żeby daleko nie szukać wystarczy porównać sam wstęp, powstanie świata. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, a każdy inaczej odbiera tekst, jednak moim zdaniem bogactwo języka, sposób opowiadania o igraszkach ludzi i bogów w t...
I kolejna książka Lema, której coś zawdzięczam. Idealnie wpasowała się w moment życia, kiedy i mnie wydawało się, że jestem takowym astronautą w obcym świecie, którego nikt nie rozumie. A wyznawane poglądy, sposób bycia czy zainteresowania powodowały, że mogłem się niektórym wydawać reliktem. Oczywiście mowa o wieku dojrzewania, kiedy nastolatek przechodzi w stadium człowieka (niby)dorosłego (cokolwiek to ma znaczyć). Co tu wiele mówić, ...
Och, ja bym tutaj się nie zgodził, że książka wywołuje doła. Dla mnie to niezwykle humorystyczna książka, wręcz komedia :). Uwielbiam fragment, kiedy bohater rozmawia z komenderałem Kashenblade: "- Wszystko trzeba wam tłumaczyć! Gazet nie czytacie?! Gwiazdy! No! Co gwiazdy? Co robią? No?! - Świecą - rzekłem niepewnie. - I to ma być ajent!!! Świecą! Ba! Jak?! Jak świecą?! Co? No?! Dawał mi znaki powiekami. - M...mrugają - rzekłem, zniżaj...
Niestety, podstawówka to było moje pierwsze zetknięcie z Lemem i podobnie jak w Twoim przypadku - poległem :). Ale na krótko. Coś było w tej literaturze, w opisach, w bohaterze, że za jakiś czas sięgnąłem znowu po Pirxa, ale już sam, bez przymusu. To było chyba pierwsze zetknięcie z czymś, co bardzo utytułowani i uczeni ludzie nazwaliby "poważną literaturą". Przynajmniej tak mi się wydaje, bo któż naprawdę wie co tacy ludzie uważają za poważną...
Odnośnie „Mgły” to muszę powiedzieć, że moje odczucia tutaj są zupełnie odmienne. Wolę zakończenie Kinga, bo choć zostawia bohaterów w ciężkim położeniu to jednak z nadzieją na jakieś rozwiązanie. A przynajmniej zostawia czytelnika z głową pełną możliwych zakończeń. Zakończenie filmowe uważam za skrajnie idiotyczne, choć sam film do pewnego feralnego momentu uważam za bardzo przyzwoity. (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Absolutnie muszę podpisać się pod tym krótkim, a jednocześnie trafnym podsumowaniem książki. Jeśli chodzi o literacką wartość tej książki i to, że jest mało znana to myślę, że czasem sami wydawcy się tu trochę przyczyniają. Gdybym nie interesował się swego czasu bardzo intensywnie fantastyką, nie czytywał recenzji i te pe, to w księgarni przeszedłbym raczej obojętnie obok tego tytułu. Odstraszyłaby mnie okładka, tytuł pewnie również. W moi...
Postaraj się dotrzeć chociaż do przedostatniego ;). Bo jeszcze warto. Natomiast "Pani Jeziora" to już jest spora męka. Ja zatrzymałem się na dwa tygodnie z lekturą.(Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)