siostra potwora - użytkownik BiblioNETki

Nie czytałam "Cienia Wiatru", więc niczego nie oczekiwałam ani się nie spodziewałam. Prawdę mówiąc, trochę mnie ta książka zmęczyła. Nie wiem, czy to kwestia bohatera, który wypadł w moich oczach trochę blado, jako ktoś, kto nie umie się pozbierać, czy akcji. Nie chodzi o to, że najpierw dość powolna, tylko właśnie że potem tak okropnie przyspiesza i koniec jest jakiś niewyjaśniony. Jak można by go zinterpretować? Corelli to chyba Luc...

Książka średnia, chociaż dla mnie nie jakaś beznadziejna. Chwilami się trochę dłużyło. Czytając ją, nie zwróciłam uwagi na podobieństwo do "Niekończącej się historii", ale jak o tym wspominasz, to rzeczywiście, trochę przypomina, aczkolwiek nie porażająco. "Serce" nawet mi się podobało, ale "Atramentowa krew" mnie wykończyła. W ogóle najlepsza książka Funke to "Król Złodziei", inne trudno mi uznać.

A ja Ziemiomorze czytałam przed "Eragonem" i od samego początku mnie denerwował ten "język magii". Nie wiem, czy mister Paolini czytał Le Guin, ale podejrzewam, że tak. Mógłby być bardziej odkrywczy.