kayoinka - użytkownik BiblioNETki

Akcja utworu toczy się w małym środkowoeuropejskim miasteczku uzdrowiskowym, a trwa zaledwie pięć dni, w trakcie których losy ośmiorga bohaterów splatają się w wirujący pląs, unoszący niczym walc o wciąż wzrastającym tempie. Najbardziej istotne pytania stawiane są tu z bluźnierczą niefrasobliwością, sugerującą, iż współczesny świat pozbawił człowieka nawet prawa do tragizmu.

W całej poezji Bursy najwspanialsza jest ta jego zewsząd bijąca ironia, dotycząca nawet najważniejszych spraw. Tutaj porusza temat moralności i robi to w swój niezaprzeczalnie oryginalny sposób, na dodatek podając tak humorystycznie (przynajmniej dla mnie, ale to przecież subiektywna recenzja ;)), np. "wylejesz staruszkowi na głowę nocnik..." ;D. Biedny staruszek - jako przedmiot walki Dobra ze Złem... Polecam ten wiersz wszystkim, którzy mają głębokiego doła lub zawiedli się na kimś. To ma wła...

Książka, którą pamięta się do końca życia. Każdy o niej słyszał (taak - Oskar, tak, znam, oczywiście, nie chciał dorosnąć, miał pokręcone przygody, wariat i tyle), ale trudno znaleźć kogoś, kto przez nią przebrnął. Ten styl pisania uderza i zwala z nóg, można go pokochać albo znienawidzieć. Genialna, a jednocześnie tak osadzona w kontekście czasu akcji, wulgarna i delikatna, porywająca i odpychająca. Tyle sprzeczności, a tylko jedna książka :D.