Dodany: 10.07.2011
|
Autor: MKMR
A teraz zamknijcie oczy.
Ale zaraz, jeszcze chwilę! Najpierw mnie posłuchajcie. Niedługo, zapewniam. Wyobraźcie sobie ognisko u wylotu jaskini, księżyc w pełni wiszący na niebie rozciągającym się na tle gór Sierra Morena i siedzącego naprzeciwko was bandytę, a obok niego Cygana. Ponad płomieniami uśmiecha się do was tajemnicza Żydówka, obok której zasiada przebywający w kompletnie innym świecie matematyk, wiecznie obmyślający nowe wzory i prawidłowości opisujące świat. Za chwilę zaczną opowiadać swe przygody...
O czym?
O spiskach, o namiętnościach i wyrachowaniu, o pojedynkach, romansach i honorze, o Bogu i o szatanie, o wielkich fortunach i o żebrakach, o rozbójnikach, podróżach, skarbach, a także o duchach i klątwach.
Ale pamiętajcie, że nie możecie się bać! Wszak towarzyszycie Alfonsowi van Worden, który, podobnie jak jego ojciec, jest najbardziej honorowym człowiekiem, jakiego ziemia nosiła! Nie możecie okazać strachu, nawet jeśli obudzicie się między dwoma wisielcami! Wytrzymajcie do końca, wszak nie na darmo wysłuchujecie tych historii, będzie to z pożytkiem dla was, moi państwo.
Może machniecie ręką i powiecie, że to historia z XVIII wieku, niegodna uwagi dzisiejszego, nowoczesnego człowieka. Nie popełniajcie tego błędu! Nie gardźcie opowieściami przodków! Nie na darmo przecież epoka, w której rękopis ów spisano nazwana została przez potomnych oświeceniem. Przypomnijmy słowa mistrza Krasińskiego, zachwyconego tym tekstem: "Fantastyczniejszy od Hoffmanna, dowcipny jak Beaumarchais i bogaty jak 1000 nocy. Wszelkie romanse naszej epoki razem zebrane jeszcze nie warte tego jednego"*. O ile jednak mądra Szeherezada przez 1001 noc snuła swe opowieści, wam przyjdzie spędzić z kawalerem Alfonsem tylko 66 dni. Nie będą to jednak dni stracone. Musicie uważnie słuchać, gdyż historii i postaci jest tak wiele i tak bardzo się przeplatają, że tylko cierpliwi wytrwają do końca. Nić opowieści snuta przez Cygana i innych napotkanych podróżnych łatwo może wymknąć wam się z rąk, zerwać w najmniej oczekiwanym momencie. Może irytację poczujecie w takim wypadku, przerwiecie opowiadającemu gniewnym gestem i nie zechcecie dalej słuchać starych historii. I ja także chwile zwątpienia miałam, lecz powróciłam i nie żałuję.
Będziecie rozśmieszani, straszeni, będziecie czuć ciarki na ciele, będziecie rachować i intelekt wasz będzie wystawiony na próby, będziecie poznawać wielkie religie i wykłady dla ich zrozumienia zostaną wam wygłoszone. Wysiłek wasz będzie nagrodzony dopuszczeniem do tajemnic największych. Lecz zaklinam was, nie wyjawiajcie ich nikomu, zaświadczcie swoim honorem! Nie piśnijcie ani słowa, nawet gdyby inkwizycja was ścigała! Tylko wierni i wytrwali godni są poznania sekretów.
Nie wahajcie się więc i jeśli macie jeszcze w pamięci historie mistrza Dumas - oczekujcie jeszcze bardziej porywających opowieści, co jednak nie oznacza wcale, że prostszych.
Ale dość wam już powiedziałam, Cygan łypie na mnie złowieszczo, przecież nie będzie tutaj siedział w nieskończoność. Ogień podsycają, cisza wieczorna zapada nad górami Sierra Morena, zaraz zacznie się opowieść.
A teraz możecie zamknąć oczy.
---
* Jan Potocki, "Rękopis znaleziony w Saragossie", wyd. Siedmioróg, Wrocław 1998, tekst z okładki.