Pokaż:
wszystkie gatunki i kategorie
Redakcja BiblioNETki poleca teksty, które są najlepiej napisane - lub prezentują interesujące zdanie na temat omawianej książki - lub omawiają nieznaną a godną polecenia pozycję.
RSS
Przedziwna książka...
Sięgnęłam po nią, ponieważ zaintrygowało mnie znalezione w Internecie czarno-białe zdjęcie małego chłopca ubranego w tradycyjną chińską szatę i wyglądającego tak, jakby za chwilę miał się rozpłakać. Był to ostatni cesarz Chin, Pu Yi, który objął władzę jako dwulatek w 1908 roku.
Jego autobiografia składa się z dwóch tomów i koncentruje się głównie na wydarzeniach z lat 1906-1959. Przeprowadza nas stopniowo przez wyjątkowo zawiłe losy autora: cesarza obalonego w wyn...
"Księżyc sprzed trzydziestu lat już dawno zaszedł, a ludzie, którzy żyli w tamtych czasach, zeszli już z tego świata. Ale historia sprzed trzydziestu lat nie doczekała się zakończenia – ona wciąż trwa"[1].
W tym krótkim fragmencie autorka odkrywa przed czytelnikiem istotę swojej prozy, nostalgicznej i nieuchwytnej jak blask księżyca sprzed wielu lat, nie oderwanej jednak od rzeczywistości, lecz wpisanej w życie, otwartej, czekającej na dopowiedzenie. Te dwie cechy – nieuchwytność i otwartość ...
Czerwony welon panny młodej, czerwone pola, czerwona krew, czerwona miłość, czerwony gniew… W tej powieści Mo Yana czytelnik może znaleźć chyba wszystkie odcienie czerwieni; takie, które zna i takie, o których nawet mu się nie śniło.
To makabryczna, ale zarazem piękna opowieść o czasie, gdy w Chinach rządziły chaos i gwałt – o dziejach wojny chińsko-japońskiej zamkniętej w przestrzeni Północno-Wschodniego Gaomi: tego prawdziwego i tego istniejącego w głowie pisarza. To okres, w którym wszyscy...
Co się dzieje, kiedy pisarz ma obsesję na punkcie jedzenia i kobiecych piersi wypełnionych mlekiem? Otóż powstają powieści takie jak „Obfite piersi, pełne biodra” albo „Bum!”. To oczywiście drobny żart, chociaż „Bum!” powiela schemat znany już z tej wcześniejszej pozycji – bohaterska, silna matka oraz słaby, niezaradny ojciec i syn. I oczywiście apoteoza jedzenia.
Nie bardzo rozumiem, skąd wziął się polski tytuł najnowszej książki Mo Yana. W posłowiu autora jest on tłumaczony jako „Czterdzi...
Dodany: 18.12.2012
|
Autor: adas
Współczesne Chiny wywołują skrajne emocje w całym zachodnim świecie - nie jest to z pewnością konstatacja szczególnie oryginalna, jednak warto ją przywołać na wstępie niniejszej recenzji. U nielicznych, w naszym kraju naprawdę nielicznych, pojawia się fascynacja chińskim modelem gospodarczym, w którym, rzekomo, kapitalizm został połączony z realną władzą ludu. Większość tzw. opinii publicznej chętnie punktuje wszystkie grzechy Pekinu, czy to w kwestii praw człowieka, czy też dumpingowych praktyk...
Pożądanie... "Stan silnego pragnienia posiadania czegoś lub odbycia stosunku płciowego"*. Właśnie...
Suche regułki mają to do siebie, że nie oddają tego, co człowiek zazwyczaj odczuwa. Z czym słowo się kojarzy, co się na jego dźwięk przypomina, co się marzy, śni. Jak działa na naszą świadomość i podświadomość. Pożądanie to przecież burza w ludzkim ciele. Nic dziwnego, że musi znaleźć ujście. Następnie "pożądany" obiekt znika nam z oczu bądź też przestajemy o nim myśleć i burza mija. Ale powie...
Dodany: 11.10.2009
|
Autor: adas
Hana Shaogonga z pewnością ucieszyłaby wiadomość, iż tytuł jego powieści w języku polskim nieodparcie kojarzy się z "magią". Wręcz prosi się, by odczytywać go jako "Słownik magiczny", a nie jak należy: "Maqiao" (miejsca). Chińczyka fascynuje różnorodność znaczeń, językowa zmienność i płynność - to samo pojęcie może oznaczać coś zupełnie innego, w zależności od miejsca i czasu.
Rozważania o sile sprawczej słowa wracają co kilka, kilkanaście stron, stając się może i głównym spoiwem utworu Shao...
Wydawać by się mogło, że każdy pamiętnik uczennicy szkoły podstawowej jest taki sam. Niegramatyczne opisy wydarzeń mających miejsce na podwórku czy w szkolnej ławie rozczulają po latach, wzdycha się do tamtych czasów. Dziennik Ma Yan niestety nie wywołuje takich przyjemnych uczuć. Czyta się go momentami z niedowierzaniem, niekiedy z przerażeniem. I wierzyć się nie chce, że to wszystko działo się na początku XXI wieku.
Co my, Europejczycy, wiemy o Chinach oprócz tego, że mieszka tam prawie pół...
Dodany: 25.07.2005
|
Autor: errator
Liczący bez mała 750 stron, pokaźny ten wolumen, to w istocie powieść-rzeka. Akcja rozgrywa się w XI stuleciu w Chinach, głównym bohaterem jest rozpustny lubieżnik o nazwisku Si-men. Zaczynając od drobnego handlu, drogą oszustw i matactw łotr ten dochodzi do znacznych wpływów, co pozwala mu stworzyć prawdziwy dwór.
Dwór ten jest jednak wedle europejskich standardów dość dziwaczny. Si-men ma bowiem pięć prawowitych żon, kilka konkubin, a od czasu do czasu nie waha się nawet zabawić z którymś ...
Znajomość literatury chińskiej (zarówno współczesnej jak i tej dawnej) nie jest raczej zbyt powszechna. Lektura tej książki nieco przybliża nam tę odległą cywilizację. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie jest to typowy produkt tej kultury. Za literaturę uważano wówczas (XVI-XVII w., bo wtedy właśnie na- lub zapisany został tekst) traktaty historyczne, filozoficzne, filologiczne, niektóre formy poetyckie, eseje itd. W dodatku wszystko to pisane było w klasycznym języku chińskim, będącym czymś w ...
Dodany: 26.08.2004
|
Autor: woy
Tak naprawdę zaintrygował mnie w tej książce fakt, że jakoś przegapiłem literackiego Nobla dla Gao Xingjiana w roku 2000. A lubię wiedzieć, kogo i za co Akademia w tej dziedzinie nagradza.
Gao Xingjian urodził się w Chinach, w 1940 roku. Ukończył romanistykę w pekińskim Instytucie Języków Obcych. Do 47 roku życia mieszkał i tworzył w Chinach. Tam zdobył rozgłos dzięki eksperymentalnym dramatom i prozie, sprzecznym z obowiązującymi wytycznymi Komunistycznej Partii Chin. Ale były już lata osie...
Dodany: 16.08.2004
|
Autor: yhm
Milutka, elektryzująca historia miłosna z dużą dawką pięknej odmiany smutku, obejmująca relację młodej Chinki z również młodym Chińczykiem, oraz relację tejże samej kobiety z pewnym ciutkę starszym Niemcem. Biegunowa rozbieżność obu związków jest porażająca, a jednak oba ostatecznie opierają się na miłości.
Muszę przyznać, że wgląd w uczuciowe rejony natury kobiecej, który zafundowała mi pani Zhou, wywołał na mojej twarzy hybrydę wyrazu niedowierzania i uśmiechu, kiedy po raz tysiąc trzysta ...