Autor: dot59
Data dodania: 29.01.2013 20:46
Coś się ze mną dziwnego porobiło. Przez dobre trzydzieści lat nie mogłam żyć bez powieści historycznych, pisanych ku pokrzepieniu serc. A tu nagle przestało budzić moje emocje ratowanie białogłów porwanych przez śmiertelnie groźnych wrogów (zawsze reprezentujących element obcy jeśli nie etnicznie, to co najmniej religijnie i politycznie) i odkupywanie bezmyślnie przelanej swojskiej krwi… jeszcze większą objętością krwi, lecz tym razem wytaczanej li tylko z osobników będących sojusznikami wspomni...