Autor: dot59
Data dodania: 31.07.2014 18:48
Trochę krótkich refleksji z lipcowych lektur (reszta w recenzjach tu i ówdzie).
Księżyce Jowisza (5)
To jest ta Munro, którą lubię. Znów kanadyjska prowincja, z incydentalnymi wypadami do większego miasta lub samej stolicy. Znów kobiety (mężczyzn oczywiście też nie brak, ale zawsze na drugim planie) – w różnym wieku, o różnym wykształceniu i pozycji społecznej, panny, mężatki, rozwódki i wdowy. Przeżywające kryzysy, odkrywające nowe oblicze życia albo po prostu robiące to, co robią na co ...