Weronika Murek, autorka zbioru opowiadań Uprawa roślin południowych metodą Miczurina oraz dramatów Feinweinblein, jedna z bardziej oryginalnych pisarek młodego pokolenia, została doceniona za nieokiełznaną wyobraźnię i doskonały słuch językowy. Tuż po debiucie pisano o niej, że spadła na polską scenę literacką niby meteoryt. Oryginalność jej wyobraźni, wyczucie dramaturgiczne i niepowtarzalne poczucie humoru przyniosły jej Nagrodę im. Witolda Gombrowicza oraz nominacje do Nagrody Literackiej Nike, Paszportu „Polityki” i Nagrody Literackiej Gdynia. W 2015 roku za sztukę Feinweinblein zdobyła Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną.
Jak wyobraża sobie czytelnika swoich tekstów?
„Piszę przede wszystkim dla tych, którzy kiedykolwiek ochrzanili mnie w trakcie spotkań autorskich oraz w korespondencji, że coś im się w moich opowiadaniach nie zgadza. Tak, jak pan, który zgłosił kiedyś błąd w druku po tym, jak przez dłuższy czas próbował rozwiązać krzyżówkę, która pojawia się w jednym z opowiadań w zbiorze Uprawa roślin południowych metodą Miczurina. Wymyślałam ją jako coś abstrakcyjnego, bez oczekiwania czy projektowania odpowiedzi, wyobrażając sobie raczej, że tej łamigłówki rozwiązać się nie da. Tymczasem pan wszedł w sytuację do tego stopnia, że razem z bohaterami próbował rozwiązać krzyżówkę, wymyślił własne kreatywne odpowiedzi, które pozostawały w zgodzie z logiką i porządkiem wymyślonego świata, a przy tym wnosiły własną logikę i rozumowanie. „Udało mi się rozwiązać wszystko - powiedział - ale chyba jest błąd, bo ostatniego hasła za Chiny Ludowe nie potrafię”.
Od tamtej pory tak właśnie wyobrażam sobie idealnego czytelnika: to ktoś, kto ma w sobie chęć stania się gospodarzem mojego utworu, wypełnienia sobą i swoją wyobraźnią przestrzeni, nawet w sposób, który wypycha mnie - jako autorkę - poza terytorium tekstu. Nawet jeśli ktoś poczuje w sobie niezgodę na obraną przeze mnie formę, na sposób pisania, na wspomnianą przestrzeń, którą staram się wpisać w tekst (lub może odwrotnie: w którą staram się wpisać tekst), jest w stanie zaufać tej rzeczywistości na tyle, żeby potraktować ją poważnie i dać jej szansę. W tym sensie każdy kto mówi, że coś mu się w opowiadaniach nie zgadza, jest też kimś, kto wszedł w ich rzeczywistość naprawdę głęboko i dał jej warunkową zgodę. Warunkowa zgoda to czasem bardzo wiele.”