Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
"Buddenbrookami" jestem zachwycona. To dużo więcej, niż kilkanaście obrazków rodzinnych. To kropla wody, w którą można się wpatrzeć, a wtedy zobaczy się w niej cały świat, ze wszystkimi jego mechanizmami i zależnościami. Miniaturka kombinacji emocji i fatum. No, i trudno mówi o gnającej akcji, skoro jest tam np. umieranie rozpisane na dwadzieścia kilka stron, albo jeden krótki epizod gry na fortepianie na stron pięć. A te postacie! Tonia - wieczn...
"Służące..." są rewelacyjne. Jeden z najlepszych reportaży, jakie kiedykolwiek czytałem. A "Buddenbrookowie" niestety solidnie mnie rozczarowali. Pamiętam, że liczyłem na coś w rodzaju "Sagi rodu Forsyte'ów", a dostałem kilkanaście obrazków rodzinnych z gnającą akcją. Pewnie kiedyś do tego wrócę...
O, to ciekawe - ja jestem bardzo dużym laikiem historycznym (można by rzec - abnegatem), więc bardzo mnie interesuje, gdzie komentujący się myli? Przybliżysz, proszę?
Witaj Louri, Książka pana Collisa jest absolutnie warta lektury razem z klasykiem Presscota. Nie ma w niej neo-marksistowskich bredni oraz analiza wydarzeń nie jest jednostronna. A komentarz jaki przytoczyłeś nakazuje tylko współczuć komuś kto go popełnił z racji wielkiej swej niewiedzy. Pozdrawiam Antypater
Muszę chyba w końcu zabrać się za Collisa, bo niesłychanie zaintrygował mnie pewien komentarz na grupie historycznej na fb: "to co robili hiszpańscy konkwistadorzy to i tak nic przy tym co odp*alali aztekowie XD mało kto mówi o tym, że podbój imperium azteków był możliwy tylko dzięki dziesiątkom tysięcy innych plemion które tak nienawidziły azteków, że masowo przechodzi na stronę hiszpanów i potem portugalczyków. Mało też kto wspomni o tym, ż...
[*]
Nie żyje aktor filmowy, teatralny, wykonawca piosenki aktorskiej i lektor Machalica Piotr. Kilka godzin później podano, że Aktor zmarł na COVID-19 https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/piotr-machalica-nie-zyje-aktor-zmarl-na-covid-19/mqwf6kj Niestety tylko raz widziałem go na żywo, we wrocławskim nowym Teatrze Polskim, w sztuce dla uczczenia jubileuszu Wojciecha Młynarskiego, bodajże „MŁYNARSKI obowiązkowo!”.
A ja podpisuję się również obiema rękami pod pewnym twierdzeniem Franklina, które właśnie przeczytałem;-)
Podpisuję się obiema rękami pod tą opinią :)
Cóż, pod cytatem podpisuję się obiema rękami. Co powiedzieć jednak, gdy autor zawierającej go książki prezentuje w mediach audiowizualnych postawy całkowicie z nim sprzeczne... Pustosłowia u nas dostatek...
Próbować trzeba jak najbardziej, zwłaszcza że samo tworzenie list i dalekosiężnych planów czytelniczych to już przyjemność sama w sobie. No i doping, bo jednak zawsze coś się z tych list wybierze. A te inne przypadkowe lektury? Za każdym razem mamy nadzieję, że to będzie coś wyjątkowego. Czasem rzeczywiście tak jest. I na tej zasadzie rozgrzeszam się z czytelniczego wścibstwa i ciągle sięgam po książki, które ktoś, gdzieś polecił. A skutki tego s...
Może wystarczy to, co tłumaczy na szybko pan Penrose ;) Nie no serio, nie chcę Cię całkiem zniechęcać, bo książka jest naprawdę wartościowa, a wiem, że lubisz intelektualne wyzwania. Choć podobno jest ona jak świecka Biblia - nie można sobie po prostu usiąść i przeczytać od deski do deski, wraca się do fragmentów, powoli je trawi, sięga do źródeł pobocznych, które pozwalają zrozumieć prawdziwy sens i konotacje :)
Ale ja nie mam pojęcia o rachunku różniczkowym. Nawet w szkole tego nie miałam - nie ten profil.
Może idź do księgarni, przejrzyj na spokojnie, wtedy może zdecydujesz? Bo zobacz, jak wysoka jest średnia ocen - i jak ja ją przeglądałem, to włączyło mi się "muszę to mieć koniecznie" ;)
To, obawiam się, przerasta mnie.
Tak, istotnie JEST bardzo, bardzo trudna. Na ponad 1100 stron autor przebiega w pierwszych kilkudziesięciu, może około 100 stronach od podstaw matematyki i fizyki do absolutnych szczytów tych nauk, jeśli chodzi o aparat pojęciowy, a potem już tylko na tym bazuje. Spodziewam się, że przy czytaniu, jeśli będę chciał wszystko zrozumieć, to będę musiał wyciągać z półek fachowe podręczniki, jak Równania różniczkowe cząstkowe czy Wstęp do teorii prawdo...
Sprawdziłam - Penrose'a mam w schowku z komentarzem " ponoć bardzo trudna...", hmm...
Jakoś mnie do Nauka Świata Dysku I nie ciągnie, mam kupę tych popularnonaukowych na półce, nie mówiąc już o dziele o wybitnym ciężarze gatunkowym, tj. Droga do rzeczywistości: Wyczerpujący przewodnik po prawach rządzących Wszechświatem.
Tak mi jeszcze przyszło do głowy: spójrz na okładkę tej książki. Co pierwsze rzuca się w oczy, wybite największymi literami? No właśnie :D
Cóż, podobne odczucia miałam przy lekturze Bach, Beethoven i inne chłopaki czyli Historia muzyki wyłożona wreszcie jak należy, za dużo śmieszkowania i dowcipów wręcz uniemożliwiało czytanie. Chociaż nie wiem, czy tam nie było jednak więcej wspomnianych przeze mnie ziarenek wiedzy ;) Pułapki myślenia: O myśleniu szybkim i wolnym mam własne, należałoby się wreszcie za nie zabrać. Iana Stewarta też coś mam, w ogle to on kiedyś pisywał felietony d...
Zdecydowanie masz rację. To są wspomnienia autorki z jej różnych życiowych sytuacji, ale i tak styl ciągłego dowcipkowania jest na dłuższą mete bardzo męczący. I jest jeszcze coś: niebywała koncentracja autorki na własnej osobie. Ja, mnie, mój, moja, moje... Moja praca, moi studenci, mój mąż, moja mama, moja poprzeczka, moje zainteresowania... W dzienniku byłoby to choć trochę usprawiedliwione, choć dobry diarysta obserwuje raczej otoczenie i...
Mam bardzo podobne wrażenia ze "Statystycznie rzecz biorąc", choć oceniłam trochę mniej surowo. Cóż, nawet najlepsze poczucie humoru staje się męczące, gdy się je wciska butem w każdym zdaniu. Gdyby tej książki nie sprzedawać jako wspomnienia autorki z pracy nauczyciela akademickiego, a nie przewodnik po statystyce dla początkujących, byłoby to dużo uczciwsze. I rozczarowanie też byłoby pewnie mniejsze.
O, to byłoby super, gdyby się to dało ogarnąć. Mam w czytatkach podsumowujących dziesiątki linków, ostatnio właśnie nie chciała mi się dodać, ale dziś po dodaniu kolejnej książki już tak.
Hrabia Monte Christo 5,0 Chłopi 6,0 Święte małżeństwo 6,0 Luksus: Dlaczego stracił blask 5,0 Historia Stanów Zjednoczonych Ameryki 5,0 Kosmos 6,0 Zaginiony symbol 5,0 Pożegnanie z Afryką 5,0
W swojej książce, pan Daithi O'Hogain (1949 - 2011), o jak najbardziej, jak tylko można irlandzko brzmiącym imieniu i nazwisku, zaserwował swoim czytelnikom przekrojową relację o dziejach swoich przodków, czyli Celtów. Opisał to w książce, o wszystko mówiącym tytule ''Celtowie. Dzieje'' (link: Celtowie: Dzieje). I faktycznie, tak jak tytuł wskazuje, w jego książce się sporo dzieje, zarówno dobrze, bo o samych Celtach, aż do jedenastego wieku nasz...
"Przy tak wielkim, nieograniczonym wręcz wyborze książek, przy moim braku dyscypliny czytelniczej i skakaniu z tematu na temat, przy nieopanowanej chęci podglądania, co czytają inni i uleganiu ich gustom i rekomendacjom, małe są szanse, że kiedykolwiek stanę się czytelnikiem dojrzałym, zdolnym do wypracowania własnego systemu wyboru lektur." Podpisuję się obiema rękami. I pytam - jak stać się czytelnikiem dojrzałym? Jak? Próbowałam kiedyś pla...
Odnośnie Statystycznie rzecz biorąc czyli Ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla - ja miałem podobne "problemy" z czytaną w zeszłym miesiącu Zła nauka: Krótka historia dziwacznych przekonań, błędnych wniosków i niewiarygodnie głupich teorii. Podobnie utrzymana w tonie nieustannej anegdoty, nie zwalnia na chwilę, wymagając chyba kompulsywnego skrzywienia twarzy w wymuszonym śmiechu (u Zimmermann także szyderczym). Jeśli chcesz coś przys...
Ale tu jest zbyt mała, bo równa zeru.
Działa. Istnieje przypuszczenie, że chodzi o liczbę linków w czytatce. Jeśli jest zbyt duża, to są kłopoty z dodaniem jej po edycji.
To słowa astronoma Carla Sagana, któremu udało się trzydzieści lat temu namówić ludzi z NASA, żeby sonda Voyager przed opuszczeniem Układu Słonecznego odwróciła się i sfotografowała Ziemię z odległości sześciu miliardów kilometrów. Udało się. I trzeba się dobrze przypatrzeć, żeby na tym zdjęciu, zrobionym z bardzo bliskiej jak na kosmos odległości, dostrzec mikroskopijny bladoniebieski punkcik. Carl Sagan napisał potem takie słowa: "Spójrz ra...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)