Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
A dosłownie parę dni temu pomyślałam, że muszę sobie zrobić maraton z Ligocką - czytana kiedyś tam "Dziewczynka..." bardzo mi się podobała, liczę, że z kolejnymi tomami będzie podobnie.
I ja mam taką nadzieję L. Ciągle jeszcze świat kręci się dla zbyt szybko, próbuję hamować butami jak na sankach :) Czytać czytam, acz nie kończę, więc i oceniać mi nie wypada.
Nie pełen raport, tylko pełny raport; pełen to może być np. kosz jabłek.
Chomiku, ja tak trochę offtopując - bardzo miło mi widzieć znowu na BNetce Twoje komentarze! Mam nadzieję, że to chwalebny powrót i podobnie powrócisz do czytania/oceniania książek, bo ostatnia ocena sprzed 2 miesięcy :)
Pewnie, że inne formy też rozwijają Ktryo, lecz niestety kluczowe jest słowo, bo ono opisuje naszą rzeczywistość, jej odbieranie, buduje świat, płaszczyznę porozumienia. Przez słowa rozumiemy świat, innych i siebie. Nic lepszego człowiek nie wymyślił i to słowo uczyniło człowieka z przysłowiowej "małpy". Czy w innych formach też działa tak mocno? Chyba nie, ponieważ nie jest to praca u podstaw z pojęciami, lecz już odzwierciedlanie świata.
Ale czy podobnie nie rozwijają też inne teksty kultury? Film, serial, teatr, gra? Oczywiście, że każdego człowieka dany tekst będzie mniej lub bardziej rozwijać, ale właśnie szkopuł tkwi w tym, żeby ludziom dać wybór w dobraniu najlepszej formy rozwoju, a nie ich bojkotować za to, że jednej z nich nie korzystają.
A mi żal, że ludzie nie czytają. Może gdyby robili to częściej, to żyłoby się łatwiej i przyjemniej. Czytanie to dla mnie wymiana myśli z autorem, choć jednostronna to warta poświęcenia czasu. W polemice stając - to nie to samo, co gotować, podróżować, wolontariatować i czytać, lub czytać też. Pojedynczy człowiek jest słaby i dopiero przez historię, teksty pozyskuje moc zrozumienia, ogarnięcia, tego czego nie wie, nie wymyśliłby sam jeden, a i m...
Oczywiście, ale stwierdziłeś, że dostrzegasz związek między czytaniem książek a poprawnością językową. Ja tego związku niestety nie widzę. I ten brak zależności dopatruję się także w tym, że nierzadko poziom językowy blogów poświęconych książkom (jak i komentarzy tychże blogerów) bywa znacznie niższy niż blogów o tematyce absolutnie niezwiązanej z literaturą (choć oczywiście nie mam podstaw, że ci drudzy nie czytają w ogóle, istnieje duże prawdop...
Otóż to, sposób w jaki czytają, albo wręcz w jaki myślą i wyciągają wnioski... Ja również obserwuję dalece bardziej wykształconych od siebie, którzy nie mając wiedzy w danym temacie i tak zabierają głos ekspercki, żeby nie wspominać o dyskusjach pod prostymi do zweryfikowania (lub wręcz niewiarygodnymi na pierwszy rzut oka) fake newsami. Nie pomogą ani dyplomy, ani oczytanie, po prostu albo się robi użytek z szarych komórek, albo nie. Natomias...
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Ja również nie piszę bezbłędnie, ale też nie wspomniałem, że czytanie powoduje bezwzględnie poznanie reguł pisowni. Natomiast spostrzegłem, że brak czytania książek przypuszczalnie przyczynia się do zaniku znajomości języka w społeczeństwie, szczególnie jeśli czytanie ograniczamy do komentarzy na Facebooku i fatalnej jakości artykułów, które raczej uwsteczniają i utrwalają niepoprawne formy. Książki też często...
''Bo żyjemy w społeczeństwie, które żyje w przeświadczeniu, że ma coś do powiedzenia - wszyscy chcą mówić, nie słuchać, więc piszą, nie czytając. '' ''Bunt mas'' pana Ortegi y Gasseta się tu kłamia. Brawo Ktrya - BARDZO CELNIE. Pozdrawiam Antypater PS. Plebs i tak by nie zrozumiał niczego z przeczytaniego tekstu. To ponad jego siły.
Ja się wcale lepszy od nikogo nie czuję z tego powodu, czyli czytania. Ja się czuję wewnętrznie wzbogacony. Pozdrawiam Antypater
Według Twojej teorii powinnam nie mieć problemu z poprawnością językową, a to niestety nieprawda. Ciągle uczę się reguł językowych jak wzorów w naukach ścisłych. Choć przeczytałam ponad 2000 książek, wciąż mam problem ze stylem. A problem tkwi w tym, że współczesne publikacje wcale nie są wzorcowe pod kątem językowym - wiele wydawnictw oszczędza na korekcie albo i tej brakuje kompetencji. Wiele książek, które czytam, świadomie łamie zasady, bawią...
O to mi właśnie chodziło - musimy pogodzić się z tym, "że część ludzi po prostu woli miedzioryt albo akwafortę" ;)
Bo żyjemy w społeczeństwie, które żyje w przeświadczeniu, że ma coś do powiedzenia - wszyscy chcą mówić, nie słuchać, więc piszą, nie czytając. Już dawno przestałam się łudzić, że oczytanie automatycznie rozwija krytyczne myślenie. Nie dawno miałam dzień załamania, gdy zobaczyłam, co udostępniają moi oczytani i wykształceni (w tym wykładowcy akademiccy, którzy mnie na studiach uczyli czytać wszelkie komunikaty z krytyczną podejrzliwością) znaj...
Myślę, że będzie tylko gorzej. Mamy czasy, w których czyta się tylko nagłówki artykułów w internecie, a piszący te artykuły posługują się fatalną polszczyzną. Obecnie nieznajomość podstaw ortografii to już nawet nic zaskakującego wśród młodego pokolenia nauczycieli. Co by o książkach nie mówić, to są jakimś wzorcem. Można nie czytać i pisać poprawnie, ale przypuszczam, że związek między brakiem czytania a znajomością języka jest. Spośród moich re...
Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, dlaczego ludzie czytający książki czują się lepsi? Szczególnie czytający kryminały i inne dyrdymały... Wybaczcie, ale dla mnie taka lektura to taki sam zabijacz czasu jak telenowela, czy serial. Zwyczajna forma rozrywki, a nie powód do tego, by czuć się wyjątkowym. Tak jak zostało napisane, jest wiele osób, które książek nie czytają, ale znakomicie realizują się w życiu, mają świetną pracę lub rozwijające ...
Co pierwsze przychodzi na myśl, to to, że gremialnie i systematycznie durniejemy jako społeczeństwo. Mniej skłonni jesteśmy do myślenia i jakiejkolwiek refleksji. Nie rozmawiamy, nie wymieniamy poglądów, a za jedyną istniejącą normę coraz bardziej uważamy tylko siebie samych. Dokonujemy samobójczych wyborów politycznych. Może się ta tendencja kiedyś odwróci, ale właściwie dlaczego miałaby? Trzeba się może pogodzić z tym, że czytający znów stają s...
"czy gdyby opublikowano podobny raport, z którego wynikałoby, że w zeszłym roku większość Polaków ani razu nie poszło do operetki, to uznalibyśmy to za równie oburzające?" Już się z tego AszDziennik obśmiał: "Żenujący brak kultury Polaków. Badania wykonane na zlecenie Narodowego Stowarzyszenia Drzeworytników są bezlitosne dla Polaków. Aż 28% z nich nie ma w domu żadnego drzeworytu." https://aszdziennik.pl/126083,zenujacy-br...
Nie tylko przez Polaków. Demokracja działa, jak działa wszędzie. Czyli nie działa. A sam wątpię, czy zwiększenie czytelnictwa w czymś by pomogło, jeśli na przykład te nieczytate masy zaczęły by czytać więcej odealnionego bełkotu, typu tego lewicowego ''naprawiania'' świata i uszczęśliwiania wszystkich na siłę. Pozdrawiam Antypater I też należy pamiętać, że nie wszystko jest dla każdego, bo jak rzekł Zaratustra: ''Życie jest krynicą ro...
Ja też znam takich ludzi. Mam przyjaciela, który od lat nie przeczytał żadnej książki, bo go to nie interesuje. Za to bardzo interesuje go fizyka kwantowa i kosmologia, dlatego hobbistycznie po pracy czyta mnóstwo artykułów naukowych, a potem nam o tym opowiada. Większości nie rozumiem. Mam znajomego, który nie czyta, bo nie lubi - mówi, że go to męczy. Za to regularnie chodzi do opery i filharmonii, sam kiedyś zajmował się muzyką. Mam koleżankę,...
Ja byłam takim człowiekiem. I wcale nie miałam poczucia, że cokolwiek w związku z tym tracę.
Ja też znam takich ludzi.
A ja znam. Naprawdę znam. Ludzi, którzy od lat nie sięgnęli po żadną książkę. I nie są to rubieże społeczeństwa, tak zwany margines czy wyłącznie pracownicy fizyczni. To ludzie, którzy po prostu nie czytają (bo nie lubią, bo im się nie chce, bo dom, dzieci, praca... (tak jakby czytający nie mieli domów, dzieci czy pracy). Weź pod uwagę, że żyjesz w dużym mieście, ośrodku akademickim z tradycjami mieszczańskimi. I że otaczasz się ludźmi podobny...
Nie znam ludzi, o których mówi ten sondaż. Licząc ludzi z pracy i innych środowisk, w których się przewijam, powiedziałabym, że przynajmniej te 63% (albo i znacznie więcej) czyta książki, większość ludzi posiada domowe biblioteczki. Bywam trochę w domach ludzi (prywatnie i w ramach pracy) i też mi się nie wydaje realna liczba 28%, które nie posiadają w domu żadnej książki..
Cóż, to może być częściowe wyjaśnienie przyczyn wyborów dokonywanych przez Polaków...
63 proc. Polaków nie przeczytało w ubiegłym roku ani jednej książki, a zaledwie 9 proc. ma za sobą więcej niż siedem tytułów. Co więcej, 28% osób nie posiada w domu żadnej książki, a kolejne 7% ma tylko podręczniki. Kobiety lubią czytanie bardziej niż mężczyźni, zwłaszcza te w wieku 40-59. Najczęściej czytamy w trakcie przemieszczania się i oczekiwania (np. u lekarza), najrzadziej - w weekendy i dni wolne. Być ...
Byłam wczoraj i czuję się w obowiązku ostrzec: szkoda kasy. Lepiej za te pieniądze jakąś nową książkę sobie kupić, bo film nie dorasta literackiemu pierwowzorowi do pięt. Spore rozczarowanie!
W piątek 22 marca pisarka i malarka Roma Ligocka otrzymała z rąk prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego odznakę Honoris Gratia przyznawaną w dowód uznania za szczególne zasługi dla Krakowa i jego mieszkańców. Roma Ligocka – pisarka i malarka o międzynarodowej renomie, kostiumolożka i scenografka, mająca w swojej karierze doświadczenia współpracy z licznymi europejskimi teat...
Pod koniec kwietnia wydawnictwo Marginesy rozpocznie publikację komiksów i powieści graficznych. Tytuły te wzbogacą dotychczasową ofertę, uzupełniając ją zgodnie z przyjętą linią programową o biografie, pozycje popularno-naukowe, historyczne czy obyczajowe. Docelowo w Marginesach ma się ukazywać kilkanaście komiksów rocznie. Według Hanny Mirskiej-Grudzińskiej, redaktor naczelnej, to szansa rozwoju portfolio wydawnict...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)