Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
231119 Ponieważ popołudniu miałem spotkanie autorskie w Świerzawie, nie planowałem długiej trasy. Samochód zostawiłem na parkingu przy bibliotece, i zaciągnąłem kolegę na Skowrońca. Ledwie parę tygodni temu poznałem to ładne wzgórze wznoszące się nad miasteczkiem, a dzisiaj, w chmurny dzień późnej jesieni, niepewny swoich wrażeń, zobaczyłem je nie brzydsze niż wtedy, gdy patrzyłem na nie ozdobione zielenią i słońcem. Oczywiście jego dzisiejsza u...
Nie mam szczerze pojęcia czy to nawet nowe tłumaczenie jest. Ale chyba tak, bo inne wydawnictwo.
Mam niemiłe wrażenie, że temat podjęty przez pisarza Justyna też nie jest nowy. W roku 2015 Justyna Wydra wydała całkiem niezłą powieść „Esesman i Żydówka”, której echo donośnie czka w powieści Justyna. Trochę to nieładnie wygląda.
Nightbird, masz pilne PW
Aaa, bo już myślałem, że to nowe wersje od nowego tłumacza, tak jak słynny Bilbo Bagosz itp. ;D
Bardzo możliwe, że to Ty masz rację, a ja się pomyliłem, bo tych nazw było trochę i mogłem pomylić jedne z drugimi. ;)
Kolega wrzucił link do eseju "Pochwała lenistwa" na fb: humanizm.net.pl/pochwala.html i przyznam, że jestem skonsternowany... Albo CAŁY ten tekst jest ironiczny, albo - no nie wiem, jak można tak robić kurtyzanę z logiki, historii, ekonomii, i jeszcze ta wstrętna apologia komunizmu - brr! Nie mówiąc o wewnętrznych sprzecznościach eseju... Wybrałem tylko kilka fragmentów z początku, potem już odechciało mi się komentować: "ilekroć kto...
Przy okazji recenzji książki "W potrzasku wspomnień "napisałam, że rzadko sięgam po romanse i wiele od nich wymagam. Ciężko mnie zadowolić, jeżeli chodzi o ten gatunek. Kiedy skończyłam czytać "Dziewczynę od trawnika" stwierdziłam, że to świetna okazja, żeby porozmawiać o cechach dobrego romansu, jako że książka ta, w mojej ocenie, wszystkie te cechy posiada. Fabuła Adam Antoni Kochański kupuje dom na wsi. Nikt z jego otoczenia nie rozumie ...
Nie ukrywam, że skusił mnie blurb. Jerzy jest siedemdziesięcioletnim wdowcem, na portalu randkowym poznaje młodszą od siebie kobietę i od razu ulega jej urokowi. To mogłaby być ciekawa historia. Miłość w dojrzałym wieku. Świetny pomysł! W świecie, w którym goni się za ułudą sztucznie przedłużanej młodości, nieczęsto trafia się poruszanie tematów niemedialnych. A uczucie przecież nie wybiera i kochać może każdy. Drugi atut to różnica wieku między ...
O, to ciekawe, co piszesz o nazwach - ja mam na półce pierwsze polskie wydanie, w którym np. te pająki - jak piszesz "mocarmity" - mają nazwę "trawersery". Chyba przeczytam raz jeszcze, a potem porównam to, co spotkam, z nazwami wymienionymi w Twojej recenzji :)
Cieplarnia W młodości Brian W. Aldiss jako żołnierz był w Birmie i na Sumatrze, gdzie zetknął się z dżunglą. Przebywając tam zafascynował go widziany pewnego dnia figowiec bengalski, który rozrastał się do niewyobrażalnych rozmiarów w każdą stronę. Figowiec ten w dużej mierze przyczynił się do napisania powieści "Cieplarnia", w której to rośliny, a nie ludzie lub zwierzęta rządzą tym światem. Pomysł ten, jakkolwiek oryginalny i ciekawy, bu...
Dzięki, tej byłam ciekawa. Nazwisko w głowie zostało i tak się cieszyłam, że wreszcie coś więcej się o niej dowiem, że nie zwróciłam uwagi, że to Leonora a nie Juana Inez. Ale nic to... dzięki tej pomyłce mam szansę poznać i tę drugą. ;-) A o Śniącej Juanie pisał też chyba prof. Łepkowski w "Historii Meksyku", ale pewna nie jestem, bo dawno czytałam.
Mniszka, do której odwoływał się często Octavio Paz nie nazywała się Leonora, a Juana. https://pl.wikipedia.org/wiki/Juana_In%C3%A9s_de_la_Cruz Wybitna postać, bardzo ciekawa. Ogromnie szkoda, że praktycznie nieznana w Polsce. Jak ktoś jest zainteresowany, to polecam poczytać o niej w angielskiej (albo oczywiście hiszpańskiej) wersji Wiki.
Przerysowane to jest, choć może nie tyle obraz prania mózgu ile ów brak asertywności ze strony praktycznie wszystkich. Tam 99 % postaci akceptuje bezkrytycznie każdą decyzję odbierającą im wolność. Są tylko cztery osoby z głównego nurtu akcji, które się w jakikolwiek sposób buntują. Czy to jest możliwe? Owczy pęd, psychologia tłumu, wszystko to działa, proporcje jednak zbuntowanych do poddających się są dla mnie zaburzone. W 451º Fahrenheita mamy...
No i muszę, po pobieżnym przejrzeniu samej książki, wszystko odwołać. Nie ta Śniąca, nie ta de La Cruz. Mniszka Taborskiej jest wytworem imaginacji. Nawet glossy, choć dotyczą autentycznych wydarzeń/postaci/dzieł są pisane z lekkim przymrużeniem oka. Tak by potwierdzić autentyczność i wpływ mniszki i jej wizji na twórców.
A jednak wypożyczyłam "Lubiewo" jeszcze w tym roku i... całkiem przyjemnie spędziłam czas (okej, to niekoniecznie najszczęśliwsze określenie ;p).
Dobrze się słuchało. Jednak miałem wrażenie nie poraz pierwszy, że ks Pawlukiewicz jest po kilku lampkach mszalnego wina. Czasami niestety bełkocze i mówi jakby stracił wątek. Większość historii była już wykorzystywana w innych książkach tych autorów ale warto było jeszcze raz pośmiać się.
„Amber-Gold” Krzysztofa Beśki, czyli retro kryminał z elementami sensacji z przełomu wieków. Wydarzenia z końca lata 1895 r. rozgrywają się w fabrycznej Łodzi wśród scenerii wątpliwej moralnie acz kupiecko zamożnej. Główny bohater, Stanisław Berg (a czasami na bieżące potrzeby posiadacz innych nazwisk), detektyw-elegant (by nie rzec dandys) ma odnaleźć zaginionego studenta – syna finansowej fiszy. Ślady, żywe lub martwe, wiodą go do Koenigsberga ...
Czyli mniszka istniała, a tylko jej biografia jest mniej lub bardziej fikcją i poezją? Teraz rozumiem.
Napiszę, co wiem, ale to wiedza kogoś, kto nie przeczytał. ;-) To fikcyjna biografia pewnej specyficznej mniszki, która nie tylko pisała poezje i dramaty, lecz przede wszystkim śniła i miała wizje. Ponoć twierdziła - powtarzam za Pazem, bo sama nie miałam okazji czytać jej utworów - że cały świat śni samego siebie a kiedy sen się wyśni i świat się obudzi, wtedy przestanie istnieć. Tę mniszkę odkryli potem dla siebie surrealiści i chyba dop...
Mogę prosić o wyjaśnienie - o czym właściwie jest ta książka? Z opisu - proza poetycka, fikcyjna zakonnica, itp. A książka zakwalifikowana jako popularnonaukowa. Czuję pewien dysonans.
Widzę, że już po lekturze - i jak z tej perspektywy oceniasz swoje powyższe podejrzenia i jak byś odpowiedziała na te pytania, które postawiłaś?
Oj, tak. Oglądałam kilka z nich w Sieci. Są niesamowite. Ciekawa jestem jak korespondują z treścią.
Rozumiem. Akurat w tym przypadku papier ma tą wielka zaletę, że wartość książki podnoszą ilustracje - kolaże Seleny Kimball
Dzięki za info. Dobrze wiedzieć. Pewnie kiedyś na czytnik się w końcu skuszę, ale na razie "Leonorę..." mam mieć! Papierową, szeleszczącą i w ogóle. ;-)
Senny żywot Taborskiej ma też wydanie w ebooku. Jeśli korzystasz, jest w katalogu Legimi.
Przeglądając listę przywołaną przez Rbita postanowiłam sobie spisać to, do czego mam chęć zajrzeć. Schowek jest przepastny i choć opróżniam go systematycznie, to jednak obawiam się, że te książki zginą w tłumie. Najlepsza proza napisana przez polskie pisarki Moje wybory: Biały kamień - krótka opinia Harey sprawiła, że mam chęć na już a tu... puusto w moich biblio. Choć jest sporo książek tej pani, to ani jednej tam, gdzie chodzę. :( Edi...
Lista jak każda inna, wszyscy tworzymy własne... Takie mam podejście do podobnych zestawień. Więc tylko dla statystyk sprawdziłam, iż przeczytałam 22 pozycje z wymienionych, a w planach mam jeszcze minimum 12 (większość już na półkach).
Ach jak lubię takie smaczki, ileż tu aluzji! W "Przypadku Charlesa Dextera Warda" mamy: "rozprawę pod przewodnictwem sędziego Hathorne'a, gdzie niejaki Hepzibah Lawson zeznaje (...)" Nazwisko sędziego to aluzja do mistrza Lovecrafta, czyli Hawthorne Nathaniel. Hepzibah to główna bohaterka powieści Dom o siedmiu szczytach. Rozprawa jest zaś w Salem, gdzie Hawthorne pracował w urzędzie celnym.
No właśnie, ja też bym nie dawała tak ogromnej liczby tytułów najnowszych, i też bym wybrała inny utwór Ostrowskiej.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)