Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
:)
O rety! Dopiero się dowiedziałam, że znowu z nami jesteś :) Jupi! :)
Dodam od siebie http://www.google.com/doodles/?q=interactive Wszystkie gierki i filmiki w logu Googla
"Gdy niespodziewania dotyka nas ręka złego losu, myślimy: tylko nie teraz. Dopiero po jakimś czasie wszystko zaczyna się wyjaśniać, splatać ze sobą, i życie znowu nabiera sensu". Czasami mam ochotę uciec od codzienności, od życia w ciągłym biegu, od szybko upływających dni, od straconego czasu. Nie jest to niestety takie proste, gdyż codzienne obowiązki wyznaczają tok moich kolejnych dni. Na takie chwile kryzysu, posiadam jednak pewną receptę ...
23. Czarne (4,5) Coś jakby połączenie nastroju z filmu "Wyspa tajemnic" (z DiCaprio, na podstawie Wyspa skazańców) ze scenerią z "Nad Niemnem". Do tego ładny język, czegóż chcieć więcej? 24. Bracia Sisters (4,0) Miał być śmieszny pastisz westernu, wyszedł humanistyczny moralitet. Niezłe. 25. Tam, gdzie żyją dzikie stwory (5,0) Klasyczna książka obrazkowa dla dzieci. Świetna. "Niech się zaczną dzikie harce!" :) 26. Kopista Bartleby: Hi...
Mała matura Wspomnienie Nieczytany wcześniej autor Autor jest mężczyzną Wojenna
Czym innym jest używanie słów, które nie mają polskich odpowiedników (albo tam gdzie odpowiedniki pojawiły się po "zagnieżdżeniu" anglicyzmu w naszej mowie), a czym innym wrzucanie angielskich słów (na dodatek głupio spolszczonych) do każdego zdania. Dlatego akceptuję żargon informatyków bazujący na słowach pochodzących z języka angielskiego i dlatego odrzucam z obrzydzeniem biurowy "polglish". Nie zgodzę się z Tobą, że jest to norma w międzyn...
Mozliwe ze moje wlasne doswiadczenia nakladaja tu filtr. Pracuje w miedzynarodowym srodowisku, wszyscy uzywamy angielskiego oprogramowania i dogadujemy sie ponadnarodowo po angielsku wlasnie. Slysze czesto rozmowy w jezykach, ktorych kompletnie nie znam, ale rozpoznaje angielskie wstawki wlasnie. Dlatego wydaje mi sie, ze to po prostu nieunikniona konsekwencja jest takiego a nie innego stanu rzeczy i nie ogranicza sie do Polakow, nie swiadczy tez...
Tak mi się skojarzyło: http://mistrzowie.org/633997/Podwyzka ;)
To już nie pierwsze moje spotkanie z Temperance Brennan. Tym razem pani antropolog poruszona śmiercią dziewczynki przypadkowo postrzelonej podczas porachunków gangów motocyklowych, postanawia dołączyć do grupy dochodzeniowej zajmującej owymi gangami. Jak zwykle czeka nas dawka informacji z dziedziny kryminalistyki – czyli to co lubię najbardziej. Będzie między innymi o tym czego można się dowiedzieć z plam krwi na miejscu zbrodni oraz w ...
Jak widać w niektórych kręgach, gęganie weszło w krew na dobre.
Gdy słyszałem pytanie zadane przez koleżankę czy nie wiem co się stało z jej majtaskami - tylko jedna odpowiedź przychodziła mi do głowy - że u mnie ich nie zostawiła, ale podobno w pokoju prezesa jakieś asystentka znalazła...
Powtórzę z Tuwimem: "...Jakże mam bez holajzy lochbajtel krypować. Żeby trychter był robiony na szoner, to tak, ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma. Na sam abszperwentyl nie zrobię...". Dziś w modzie są inne barbarzyństwa językowe. Czyżbyśmy zapomnieli, że "...Polacy nie gęsi..."? A może już gęsi...
Myślę, że te łamańce majtaskowe to głównie skutek używania oprogramowania w angielskiej wersji językowej, np. do ewidencji czasu pracy. Nie dość, że "my tasks" wygrywa z "moje zadania" o 3 sylaby, to "kliknij w majtaski" jest natychmiastowo zrozumiałe, a "w moje zadania" niekoniecznie. Zwłaszcza jak program oprócz majtasków ma jeszcze majdżoby :)
Zgadzam się z Tobą we wszystkim poza "biurowym lengłydżem". 15 lat pracowałem w różnych "korpobajzlach" (o proszę jaki słowotwór) i zauważyłem, że poziom nasycenia tymi potworkami słownymi jest bardzo różny i niezależny od kontaktów z zagranicznym szefostwem. Zauważyłem też, że najprędzej ten styl mówienia przyswajał bardzo określony typ osobniczy, od którego zawsze starałem się trzymać z daleka (poza biurem zamieniali "polglish" na podwórkową ła...
Jako filolog patrzę na język jak na dynamiczną, organiczną całość i jego ewolucja budzi we mnie raczej zaciekawienie niż odruchy obronne. Śmieszy mnie jeśli jest inteligentna i zawsze zaskakuje, dlatego na przykład w angielskim bawią mnie połączenia literowo-cyfrowe. W polszczyźnie stanowią chyba margines (jedynym przykładem jaki mi w tej chwili przychodzi do głowy jest 3maj się), a w angielszczyźnie bardzo żywą część slangu, nie tylko młodzieżow...
"(...) trauma to nieodłączna część ludzkiej egzystencji. Przybiera różne oblicza, ale nie oszczędza nikogo". W życiu piękne są tylko chwile, a reszta czasu to zwykła codzienność, która bardzo często powoduje wytworzenie się traumy – traumy codzienności. Chyba każdy z nas nosi w sobie ten nieodłączny element ludzkiego życia i z tego też względu, byłam bardzo ciekawa sposobu poradzenia sobie z tym stanem, jaki odnalazł amerykański psychiatra. ...
Czystość języka ojczystego leży mi na sercu bardziej, niż wiele innych spraw, ale za przesadnym spolszczaniem nie jestem. Zwłaszcza w przypadkach terminologii naukowej/technicznej czy też, nazwijmy to ogólnie, przedmiotów z życia codziennego. Skoro czasem chodzę w dżinsach, a czasem w szlafroku, w kuchni używam malaksera, a w pracy i w domu komputera, to znaczy, że widocznie trafniejsze było zastosowanie nazw oryginalnych, niż szukanie dla nich n...
W dedlajnowych majtaskach mam draft szedulu na miting w topiku frontendowych łiszy end jusera ;)
Patrycja Pustkowiak, młoda autorka, napisała książkę, którą się świetnie czyta. "Nocne zwierzęta" to opowieść o młodej kobiecie, a raczej o istocie, którą się stała w wyniku tzw. "nadużywania" i "eksperymentowania", głównie alkoholu i narkotyków. To powinna być lektura obowiązkowa dla młodych ludzi, żeby wiedzieli, co może się stać, jeśli w porę nie poszukają pomocy. Alkoholizm kobiet jest problemem coraz szerszym. Alkoholizm i narkomania młod...
Do przykładów z technologii elektronicznej (dżojstików i notebooków) dodałbym jeszcze przykład mojego kolegi, który pisze doktorat z chirurgii plastycznej i największym problemem jest właśnie spolszczanie nazw! Otóż w tej dziedzinie w większości stosuje się angielskie nazewnictwo, a polskiego brak, ponieważ "światowy poziom" dopiero zaczyna dotyczyć w tym względzie naszego kraju. (Nie)stety reguły pisania prac doktorskich (przynajmniej tam, gdzie...
Buszując po Biblionetce natrafiłem ostatnio na kilka dyskusji dotyczących "zaśmiecania" języka polskiego obcymi formami. Nie ukrywam, że w większości wypadków, jestem przeciwny takim działaniom, ale są też sytuacje, w których staję się ich zwolennikiem. W mojej dzisiejszej czytatce spróbuję wskazać zjawiska dobre, neutralne i negatywne. Zacznę od tego co mi odpowiada. W dzisiejszym błyskawicznie rozwijającym się świecie, nazewnictwo nie nadąża...
Płatonow miał w Polsce dwa życia. Pierwsze w połowie lat 60., kiedy na fali chruszczowsko-gomułkowskiej odwilży, czy też może bardziej - na jej odmętach, bo tam gensekiem był już Breżniew, u nas niedaleko (niedługo?) było do Marca, wydano szereg zbiorków opowiadań, po raz drugi o Płatonowie głośniej szeptano na początku lat 90., kiedy na kolejnej fali - rozliczeń z komunizmem, wydano jego najbardziej "antyrewolucyjne" (cudzysłów nieprzypadkow...
Pół króla Niespełna miesiąc temu zdecydowałem się poznać twórczość Joego Abercrombiego sięgając po "Ostrze" - pierwszą część trylogii "Pierwsze prawo", dzięki której autor zaistniał w literackim świecie. Oprócz trylogii Abercrombie napisał jeszcze trzy osobne książki (Zemsta najlepiej smakuje na zimno, Bohaterowie, Czerwona kraina) osadzone w uniwersum "Pierwszego prawa", zyskując na sławie i uznaniu. Postanowił jednak na jakiś czas odpocząć o...
„I nagle przypomniał sobie opowiadanie o milionerze, który zaniósł do Tiffany’ego bezcenną perłę, prosząc, aby ją przewiercił i zrobił szpilkę do krawata. Tiffany się nie odważył. Żaden jubiler nie chciał się podjąć. Wreszcie ktoś go skierował do jakiegoś złotnika w dzielnicy żydowskiej. Patriarcha w chałacie obejrzał perłę i zawołał za przegródkę: – Moniek, zrób tu dziurkę. – Po minucie Moniek przyniósł perłę przedziurawioną. – Najlepsi jubiler...
Klub mało używanych dziewic Zabawna książka Autorka Akcja dzieje się w moim mieście
Zgadzam się zupełnie! opis z tyłu okładki mocno przesadzony... Nie twierdzę że książka była zła jednakże całość jak to określiła koleżanka trafia u mnie na listę książek szybko czytanych i odkładanych na półkę. Historia jest świetna ale jej wykonanie już takie sobie...
No i mnie namówiłeś, z okazji Dnia Książki kupiłem sobie "Filozofię przypadku" ;) Ciekawe, kiedy do tego zasiądę, bo w przeciągu tygodnia pojawiło się u mnie na półce 18 nowych książek :/ nie mówiąc o 10 wypożyczonych po okresie postu bibliotekowego, czyli akcji Kwartał Własnej Półki!
"Zawsze działał ten sam schemat". Rozczarowanie, zadowolenie, miłość, nienawiść, walka, kompromis – to składowe naszego, codziennego życia. I nie ważne, czy mieszkamy w mroźnej krainie, pełnej śniegu czy też w malowniczym miasteczku położonym nad samą zatoką, w której słońce zawsze świeci bardzo mocno. Pewne stałe bowiem nie ulegają zmianie i to dzięki nim czujemy, że żyjemy. O tej prostej prawdzie przypomina Debbie Macomber w swojej książce, ...
Polak, Węgier.... i dalej każdy zna już to powiedzenie. Jak jesteśmy do siebie podobni, wiele razy już udowadniano, choć my jesteśmy Słowianami, a Węgrzy wywodzą się z plemion ugro-fińskich i sami dobrze nie wiedzą skąd się wzięli w Europie. Mam z Węgrami trzy najważniejsze wspomnienia. Pierwsze to opowieści dziadka,o tym, że jako młody żołnierz Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgier przebywał w tym pięknym kraju podczas 1. wojny światowej....
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)