Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Żegnam się. Porzucam uginające się od ciężaru książek regały, które zapełniałam z takim zapałem. Łezka kręci się w oku, ale trzeba zamknąć drzwi i odejść. Jak to w życiu... Na szczęście nie na długo! Ostatkiem sił dotrwałam do dnia wyjazdu. Wielkiej przeprowadzki. Zapakowałam tyle moich małych, drukowanych przyjaciół, ile się dało. Część rozlokowałam u znajomych. Z pozostałymi trzeba się rozstać na jakiś czas. Kiedy już przygotuję dla nich od...
"Piasek w butach" czytałam w czasie ubiegłorocznych wakacji i też mi się podobał:) Natomiast "Plaża muszli" w dalszym ciągu przede mną...
Co za różnica, kiedy Kosik odgrzał zupę? Istotny jest fakt, że w ogóle to zrobił, efekt, czy się czyta po kolei, czy też nie, jest analogiczny.
"W "Orbitalnym" mamy niestety liftingowaną fabułę z "Pałacu snów" i "Buntu maszyn"" To już raczej w "Buncie maszyn" Kosik odgrzewa jakąś zupę, bo "Orbitalny spisek" jest wcześniejszy. A co do reszty to DGCC. Mnie się akurat spisek podoba najbardziej z całego cyklu.
Sezon ogórkowy nie służy aktywności na BN. Po przeczytaniu książki zazwyczaj coś o niej zaraz nabazgrałem, a tym razem jest z tym ciężko, chociaż jakieś przemyślenia i refleksje po lekturze są zawsze. Dlatego trochę się zmuszając prezentuję kilka uwag na temat przeczytanych ostatnio przeze książek: Mąż czarownicy; Wielki czas Solaris zapodał niezłe ramoty. Nawet całkiem niezłe te minipowieści jak na Leibera, ale sprzedawanie tego jako science...
W ostatnim czasie zapoznałem się z niewielką, ale za to rzetelną pracą ''Albigensi i katarzy'' autorstwa pana Fernanda Niela (link: Albigensi i Katarzy), która została napisana na temat odmanichejskich sekt chrześcijańskich, ze szczególnym naciskiem na ich oksytańskie (w sensie geograficznym południowofrancuskie) odgałęzienie. Jest to książka, której treść wyraża nieco sympatii do zmasakrowanego przez wieloletnie krucjaty południa. Pomimo tego fa...
Wciąż się zdarzają takie historie. Kilkanaście lat temu chłopiec chory na raka powiedział mediom, że chciałby znaleźć się w księdze rekordów Guinessa za otrzymanie największej ilości listów - potem wyzdrowiał ale listy nadal przychodzą, było ich już parę milionów. Z drugiej strony usłyszałem też taką historię, która zdarzyła się parę lat temu - matka cofając samochód przypadkiem najechała na dziecko, skończyło się to wieloma urazami i długotrwał...
Mam nadzieję, bo jak niee... To wiesz co.
Ja dałam chyba nawet 6! :)
"Jeden dzień" czytałam i dałam 5 :)
Dzięki za wszystkie polecanki. Zaraz posprawdzam, co mam i czego nie czytałam.
Diano, bardzo się cieszę, że spodobał Ci się "Piasek w butach"! :) A "Plażę muszli" właśnie wczoraj skończyłam! Czytało się jednym tchem. :) Co do dobrych czytadeł na lato i nie tylko: Znasz może książki Anny Fryczkowskiej? Niedawno wydała kryminał pt: "Starsza pani wnika". Rewelacyjna jest też jej ubiegłoroczna powieść "Kobieta bez twarzy". Obie książki polecam! Co by tu jeszcze...? Czytałaś "Jeden dzień" Nichollsa? Nie zrażaj się kiepskim...
Masz rację we wszystkim, co mówisz, niestety. Skandalicznym i kuriozalnym przykładem gonienia za zyskiem jest rozdzielenie wielotomowego cyklu pomiędzy kilku tłumaczy, którzy nawet nazw własnych nie są w stanie tłumaczyć tak samo. We wczesnych latach 80-tych popisało się w ten sposób nieistniejące już wydawnictwo Phantom Press, okaleczając trylogię (podówczas) Ursuli Le Guin - pierwszy tom przetłumaczył wiele lat wcześniej Barańczak, drugi Cho...
Książka ''Śledztwo Decjusza'' (link: Śledztwo Decjusza) autorstwa pana Maddox'a otwiera obiecujący cykl powieści historycznych, w których mocno przewija sie motyw kryminalny. Autor wykonał niemalże tytaniczną pracę, polegającą na poznaniu polityczno-społecznych realiów epoki schyłku Republiki Rzymskiej (I wiek p.n.e.). Realia życia codziennego starożytnych mieszkańców Rzymu przekazane są nam z fotograficzną dokladnoscia, nie wyłączając topogr...
Noo... Kiedy się czyta tę klasykę anglojęzyczną w przekładach Skibniewskiej, Michałowskiej, Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, Zielińskiego, Słomczyńskiego - w zasadzie to tylko przykładowe nazwiska, bo mam wrażenie, że wniosek dotyczy czegokolwiek, co było tłumaczone gdzieś do lat 70 włącznie - niczego takiego nie sposób napotkać, i to niezależnie od tego, czy autor archaizował, czy pisał językiem współczesnym, robił eksperymenty stylistyczne czy ni...
Chyba coś w tym jest, że na letni urlop najlepiej zabrać “lekko” czytające się książki, pogodne i wprawiające w przyjemny nastrój (ale broń Boże nie naiwne!) i rozgrywające się w jakiejś uroczej scenerii. W tym roku trafiły mi się takie dwie, a że są odpowiednie na te właśnie porę roku, świadczą choćby same tytuły: Plaża muszli i Piasek w butach. Każda z nich to klasyczne czytadło, ale inteligentne i świetnie napisane. Zacznę od pierwszej, któ...
No, ale to debiut przecież! Fakt, że te metafory momentami dość ryzykowne, poza tym czasami (nie tylko w "Strażniku") miałam wrażenie, że pan McCarthy sięga po słownik i przepisuje z niego trudne wyrazy dopasowując do nich treść. Ale atmosferę udało mu się stworzyć mimo tych dziwactw, a za postać samego strażnika jestem mu w stanie wiele wybaczyć. Podobał mi się ten starzec. I za niego i kilka poruszających scen ma u mnie pięć. No, może trochę p...
Laferriere faktycznie pisze gładko - mnie jednak tematyka ("Jak bez wysiłku kochać się z Murzynem?" wydała się po pierwsze niezbyt interesująca, po drugie... dla mnie, jako dla kobiety była nieco żenująca. No, nic nie poradzę, jak czytam coś takiego to mi za te wszystkie baby wstyd. Tak samo zażenowana czułam się oglądając dzienniki pani Jones. "Kapelusz" jeszcze przede mną, ale po tym, co piszesz zastanawiam się czy przypadkiem Laferrier nie tra...
"tłumaczowi czasem umyka melodia języka i nie zauważa, że ten sam związek wyrazów/ ten sam szyk, który po angielsku jest poprawny, po polsku zgrzyta." W takim razie jest to kiepski tłumacz.
Laferrière się świetnie czyta, ale zbyt wiele jednak do zaoferowania nie ma. Znaczy się, jeśli ktoś się spodziewa głębokiej diagnozy dziejów Haiti, czy też relacji z emigranckiej biedy, to się rozczaruje. Próbowałem już o tym pisać i cały czas nie wiem, czy to nie wina mnie czytelnika, który reaguje prosto - Haiti? Rzezie, morderstwa, śmierć. "Widma" to coś innego.To nie jest tak, ze to książka tylko oskarżycielska, czy też tylko napisana zwię...
Przeczytałem "Strażnika sadu", bibliotecznego, i Faulkner się... zgrzewkami wylewa. Na tle (znanego mi oczywiście) dorobku Pana Cormaka jest to książka bardzo nieudana. Przyznać muszę, zdarzyło mi się kilkukrotnie roześmiać. Ach te metafory, te porównania, te faulknerowskie nawiązania - tym razem nie w formie pastiszu, a serio. Hasłowo: lasy, bimbrownicy, polowania z psami, chłopcy, wojna secesyjna w trzecim pokoleniu (chociaż potraktowana margin...
W tym przypadku najgorsze było, że cała warstwa fabularna, konstrukcja postaci, opis realiów były naprawdę w porządku; jak jest gniot z góry na dół, to mnie śmieszy, a jeśli skądinąd dobra rzecz jest zepsuta takimi "babolami", to mi żal. Podejrzewam, że niektóre potknięcia (te stylistyczne) mogły wynikać z tłumaczenia - przy dość zawiłych zdaniach tłumaczowi czasem umyka melodia języka i nie zauważa, że ten sam związek wyrazów/ ten sam szyk, któr...
Dot, twoje czytatki z cytatami powinny się nazywać "Niewiarygodne, ale prawdziwe". Gratuluję wytrwałości w czytaniu takiego czegoś.
Lubię nadmierne entuzjazmy i biorę poprawkę na to, że nie muszą się przekładać na mój własny. Tak to jakoś było z Laferrierem, którego jednak mam w ręce ponownie - "Karaktery". Przy czym ja nie kupuję a wypożyczam. ;-)
2012 Lipiec: Jan Krzysztof (4)
A ja cały lipiec czytam poezje włoskiego noblisty, Eugenio Montale, zarówno po polsku jak i w języku oryginału, a nawet zadałem sobie trud i kilkanaście wierszy przetłumaczyłem. Wybierałem z włoskiego tomu zawierającego wszystkie poezje ("Tutte le poesie") te wiersze, które nie były dotychczas tłumaczone na polski. Może jak przetłumaczę ich ze 30 - 40 spróbuję znaleźć dla nich wydawcę.
W lipcu 2012 roku moim Noblistą znowu był Miłosz - Dolina Issy. Dobrze pisze Miłosz. Litwa piękna, mnie zupełnie nieznana, ciekawe fragmenty o przodku Arianinie. Tylko tematyka aż tak bardzo męsko-leśno-łowiecka nie dla mnie - i stąd tylko 4+. Tkwię coś za bardzo w polskich Noblistach. Postaram się to zmienić - i drugą połowe 2012 roku poświęcić tym mało znanym, "przykurzonym".
Najbardziej rozśmieszyło mnie, jak moja polonistka też nie umiała odpowiedzieć na to pytanie. A na moje pomruki "głupi, nie wiedział jak zakończyć" przyznała mi rację...
1. Kocham cię, życie 2. Stateczna i postrzelona
„Ludzie, którzy wiedzą wszystko o swojej przeszłości i korzeniach, lepiej radzą sobie w życiu!” Pierwszą książką Małgorzaty Wardy jaką miałam przyjemność przeczytać to książka pt.: „Nie ma powodu by płakać”. Po jej lekturze wiedziałam, że często będę wracać do tej pisarki i jej twórczości. Małgorzata Warda to rzeźbiarka, malarka i oczywiście pisarka. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jej debiut powieściowy to wydana w ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)