Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ron-Harry szczególnie:) Do książki ogólnie nic nie mam, i dodam że przeczytałam w dwa dni ;)
Tak, język koszmarny, a mimo to...Nie przeszkadzało mi to rozpłakać się na koniec jak dziecko. Ech, ma się te oczy w mokrym miejscu. Za Bulatovicia na razie się nie zabieram, muszę ochłonąć, poczytać coś lżejszego, może jakieś spokojne czytadełko, jakiś kryminał albo po raz kolejny "Błękitny Zamek". A on niech sobie stoi na półce i czeka w kolejce.
To taka koszmarna czynność, polegająca na szorowaniu podłogi kłębem metalowych wiórków (takie jakby wąskie tasiemki, metalowe i ostre, skłębione i lubią sie kruszyć). Założenie jest takie, że zdejmujesz jakby wierzchnią werstwę i podłoga (parkiet) robi się ładniejsza. Moim zdaniem koszmar, i do tego nie działa;)
Wieczorem przed domem stół, na nim obrus i chleb i dzban mleka. W dole cicho szumi rzeka i słowika śpiew z dąbrowy wywołuje zawrót głowy. Oprócz tego lampka wina w drżących dłoniach dogorywa. Po niej druga. Jak wspaniale, jak mi ciepło, jak mi miło. Znów alkohol zbiera żniwo. Skaara na nogach się słania. Nie, nie dojdzie do posłania. To daleko, sił za mało no i jeszcze by się chciało choć kropelkę. Więc zostaje przy stoliku, przy księżycu, w swoi...
... dzień spędzony w pociągach, autobusach, w obcym mieście - Elblągu, wśród obcych ludzi, na wyciągnięcie ręki i jednocześnie tysiące kilometrów w oddali. Pojechałam sobie na konkurs z angielskiego - sama - i dobrze, bo takiej samotności właśnie potrzebowałam, na przemyślenie wielu spraw. Dobrym sposobem jest takie poszwendanie się po nieznanym mieście, gdzie można zatopić się w swój własny świat, zapominając o istnieniu innych ludzi. No, ale d...
Dziewczyny, co to jest wiórkowanie???
Jolu Droga! Zapomniałaś, że z nadejściem ślicznej wiosny mamy smażyć pomidory zieloniutkie i chrupiące!
Anno, kocham jeść nad życie! Jak mi dadzą na syrwycie już gotowe, już pachnące, pokraszone, przyprawione... Mąż mój biedny już w marketach slimy mi odchudzające kupił, no i bacznie zerka, czy używam należycie. Myślę sobie, że na tłuszczyk już nie może wcale patrzeć. Zatem ja z przepisów Twoich nie skorzystam - tu łzę ronię. Rymu nie ma i nie będzie, bo ja czytać lecę. Koniec.
Słucham, czytam i chichotam, przepisami Cię omotam, Twoją niechęć do pichcenia szybko w miłość pozamieniam: babka lukrem ozdobiona, babka tarta, kakaowa, mazureczek kajmakowy do jedzenia wyborowy! Wszędzie pełno bakalijek, wszystko pachnące i świeże; od patrzenia ślinka płynie; zali, już Cię miłość bierze? :-)))
U nas też się zawsze gotuje w cebuli, ładnie wychodzą... No i część jest ładnie wydrapana, ale zwykle ta mniejsza część;) Poza tym jakiś czas temu koleżanka nauczyła nas zdobienia woskiem - bardzo pracochłonne, ale wychodzi pięknie:) Czasem się łamię i kilka tak robię, czasem też spotykamy się przed Wielkanocą i towarzysko malujemy. Najpierw rozgrzanym woskiem i szpilką nanosi się wzorek, potem się to farbuje barwnikiem (na zimno), można np. jaki...
Kusisz ciastkiem, babką kusisz... Do pichcenia mnie nie zmusisz. Owszem gulasz, czy kapucha, jakiś krupnik... Koniec. Słuchasz?
W porządku :) każdy ma własne zdanie i nie będę tego zmieniać. W każdym razie wszystkim koncert bardzo się podobał :))) i o to mi chodziło. A gwizdanie puśćmy w niepamięć :))
:-). Tyle, że dla mnie gwizdanie to jednak nadal odruch chamski, wyrażający brak kultury. Niezależnie od poglądów obecnie modnych... Przykro mi. :-)
Nie sprzątam przed świętami, od tego mam trzech panów; uwielbiam kuchenne szaleństwo: te babki (drożdżowe, piaskowe, dwukolorowe), mazurki - mazureczki (na kruchym spodzie i na waflach); chrzanik z jajami ucierany (tylko na święta tak smakuje). Pisanki? Gotowane łupiny z cebuli, odcedzone, wsadzić jaja w wodę po łupinach, odczekać. Można wyjmować partiami, wtedy mają różne odcienie - czasem ktoś miłosiernie coś na nich wydrapie, ale nie potrzeba...
Agis, ja sobie zdaję z tego sprawę :) Pozostałe dwie rzeczy, którymi chciałabym sie zajmować w przyszłości właściwie opierają się na interakcjach z innymi ludźmi i z pewnością są bardzo absorbujące, tylko ja nie jestem przekonan, czy chciałabym pracować cały czas wśród książek. Czy by mi nie obrzydły, nie zniechęciłabym się... I czy nie miałabym poczucia, że robię coś, czego coraz mniej ludzi potrzebuje :(
Nie. To ja dziękuję. To naprawdę niesamowicie miłe. Cóż pozostało powiedzieć (napisać)? Miłych wieczorów z Salvadorem!!!
jak to wyjaśnić: poprostu im się bardzo podobało :) gwizdanie w pozytywnym wydaniu :) wiesz o co chodzi :)))
Netusiu, Twoja czytatka pchnęła mnie do kupienia tej książki. Zaczęłam wczoraj czytać, i rzeczywiście: od razu jego twórczość widzi się inaczej, widzi się na więcej. I w końcu dowiedziałam się skąd te tajemnicze "podpórki" na wielu z jego obrazów... Bardzo Ci dziękuję :)))
Ja generalnie też wolę chyba zajęcia nie wymagające dłubania, nie przepadam (to eufemizm) za "typowo kobiecymi zajęciami", a już najlepiej jak mi każą drewna narąbać, piłą pociąć, wody przynieść czy węgla a nie bawić się naczyniami, ale wiórkowanie jest dla mnie absolutnym koszmarem, będzie mi się śniło po nocach...;) Jakiś taki uraz... Do tej pory pamiętam jak dziś przesuwanie się na kolanach, z tymi nieszczęsnymi wiórkami kruszącymi s...
Fakt, kraj dziwny i ludzie dziwni ;-) Ale chyba pod względem rozstrojów nerwowych, alkoholizmu, samobójstw, itp. wśród artystów tak bardzo się nie wyróżniają. Chociaż może w kraju, gdzie każdy dąży do perfekcjonizmu, a indywidualizm jest rzeczą wielce niepożądaną, dużo łatwiej o załamanie... Jeśli będziesz miała duże problemy ze zdobyciem, daj znać - pożyczę. :-)
...gwizdali...
Fajnie, że mogłaś to obejrzeć i przeżyć. Na pewno warto. :-)))
Wolałam to od żyrandolków, obrusiczków, jajeczek, serweteczek i ciasteczek. Jakiś taki babon rzadki...:-))) Teraz też wolę grabiami zasuwać nad jeziorem, niż przekładać w zbiorowej kuchni umyte garnuszki z półeczki na półeczkę.
A wiecie, było bardzo dużo młodzieży na tym koncercie :) strasznie się cieszyli, jak młodzi ludzie wiwatowali i gwizdali :) zwłaszcza taki jeden starszy solista. To było miłe... Bisowali prawie co drugą pieśń/piosenkę.
Nie ma sprawy :) jak tylko tata dostanie wypłatę, to pójdę go błagać o forsę. A jak tata nie da, to zawsze zostaje nadzieja w babci (moja chrzestna matka nawiasem mówiąc :>).
Przyłączam się do głosów zazdrości... Jak już zdobędziesz płytę, będę się uśmiechać o pożyczenie ;-)
MaTer, jak ja Ci zazdroszczęęęęęęęę......!!!!!
A mnie zazdrość gryzie po kostkach.. obłudnie powiem: cieszę się Twoim szczęściem ;). Wybierałam się jak sójka za morze.. no i siedzę teraz przed komputerem i mi bruksizm nawraca :/.
U mnie też słoneczko świeci... co dwie godziny-tak to leje! Wielkanoc-uwielbiam posiłki wielkanocne. Jajka,szynka,chrzan i wiele innych. A lany poniedziałek to dopiero zabawa!!!
Brr, wiórkowanie... Chyba jedna z gorszych czynności jakie mogę sobie wyobrazić:) To już chyba wolę jajka (chociaż nie jest to mój ulubiony rodzaj zajęcia);)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)