Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Nie wydaje mi się, żeby rzeczywiście wywoływały większe emocje. W tym wątku akurat tak, ale niedawno równie burzliwa była dyskusja o cierpieniu dziecka w "Lolicie". Tak sobie jeszcze pomyślałam, że mordowanie domowych zwierzaków zdarza się jednak częściej, niż mordowanie ludzi. Nie wiem, co byś musiał wsadzić do tego horroru, żeby przebić prasę codzienną.
A Dostojewski? Męczenie kobyłki to był wprawdzie sen, ale jednak...
Akurat u Eco daje się wyczuć, że narrator też potępia dręczenie psa aby dowieść jakiś parapsychicznych powiązań, więc nie wiem czemu obniżać za to ocenę całości. Zwłaszcza że podobne eksperymenty faktycznie się zdarzały.
To jest akurat prawda. Ja z tym słynnym psem zetknęłam się po raz pierwszy w piosence Kaczmarskiego, który przecież uczynił z niego motyw przewodni: "Psa, który ostrzegał, nikt nie spuścił z łańcucha"...
Pies z Pompejów to po prostu bardzo znane znalezisko, i raczej byłbym zdziwiony gdyby w opisie wycieczki do Pompejów nie było o nim wzmianki. W zasadzie wraz z odlewem ciała skulonego człowieka i odlewem leżącej matki z dzieckiem, to jedno z najczęściej opisywanych znalezisk. Dlatego jeśli aż tak nadmiernie emocjonalnie reagujesz na to, to radzę nie czytać żadnej książki opisującej Pompeje, bo w praktycznie każdej się to pojawia. A robienie au...
W zasadzie jeśliby szukać pod tym kątem, to wątki cierpienia zwierząt pojawiają się w literaturze dosyć często. Nie bardzo rozumiem punktu 2 - z tego co się orientuję w kryminałach często ofiarami zostają osoby samotne, a stereotypowym atrybutem samotnej osoby jest pies czy kot, który siłą rzeczy po śmierci właściciela zostaje sam. Tak na szybko przypominam sobie kilka kryminałów w których pojawia się taka sytuacja. Swoją drogą to zabawne, że ...
A dla mnie są - nie kojarzę w ogóle autorów z pierwszej trójki.
To że jakiś gen jest recesywny, nie musi oznaczać, że zniknie. W przypadku genów recesywnych które są dość szeroko rozpowszechnione i dosyć równomiernie rozłożone w danej populacji stosuje się "prawo Hardy'ego-Weinbera" będące wynikiem prostej statystyki - jeśli gen X jest recesywny, to w populacji oprócz niewielkiej ilości osób z podwójnym allelem XX u których cecha ta się ujawnia, obecna jest też dużo większa ilość osób z jednym allelem X i dom...
Wątku kryminalnego nie pamiętam w ogóle - kto zabił, ani nawet, kto po kolei ginął. Tyle - że trupów było więcej. Masz rację - kryminał to jest kiepski. Ale może mam jak z Wrońskim, którego lubię za to, że powieści historyczne pisze, a kryminał w tym nieważny. Tak to było w Pogrom w najbliższy wtorek.
Kwiatkowskiej nie czytałam. A u Szwechłowicz strasznie złosciło mnie to, że wkładała w usta bohaterek język, którym na pewno by się nie posługiwały. I nie mam tu na myśli słownictwa, tylko zupełnie nieadekwatne historycznie podejście do rzeczywistości, takie myślenie rodem z Wysokich Obcasów, a nie z wielkopolskiej prowincji dwudziestolecia międzywojennego. Poza tym konstrukcja tego kryminału mnie zawiodła. Do końca byłam pewna, że musi być jakie...
A czy czytałaś Kwiatkowską i możesz do niej porównać? Tajemnicę szkoły czytałam, nie zachwyciła mnie, ale nie wspominam jej źle. Bardzo mi się spodobało pokazanie II RP z punktu widzenia prowincji wielkopolskiej, te wszystkie spostrzeżenia, dzięki którym zrozumiałam, że mieszkańcowi Wrześni bliżej było do Berlińczyka niż do Warszawiaka, tak wiele 123 lat zaborów zmieniło w naszej mentalności. A może nawet nie było polskiej mentalności wtedy, może...
Miałam tak samo z odkryciami i nowościami. I przez to nie czytałam Twardocha czy Szostaka. A teraz żałuję, bo ich bardzo warto. I dlatego też postanowiłam sobie czytać polskie nowości, oczywiście te "z wyższej półki", a nie kolejne romanse, rozlewiska czy kawiarnie. Ale Słowik mnie rozczarowała bardzo. W tym programie na TVP Kultura chwalili ją bardzo, a i ona dobrze wypadła, sympatyczna, nie nadęta i wcale nie tak odjechana, jak jej powieść. Ot ...
Są filmiki, ja oglądałam (ale w książce linków nie podali, trzeba googlać, a mogli dać choćby zdjęcia). To się kompletnie nie sprawdza. Składasz koszulki w drobne kwadraty i ustawiasz pionowo. Robi się jeden rząd z przodu szafy, a do wszystkiego, co wkładasz za tym rzędem, nie masz już dostępu. To kompletnie niepraktyczne, zajmuje za dużo miejsca i sprawia, że jak chcesz coś wyjąć, to musisz wszystko wywalać z szafy, a potem z powrotem wkładać. M...
Szymiczkowa podniosła mnie na duchu po poprzednim, bardzo nieudanym eksperymencie z kryminałem retro - Tajemnica szkoły dla panien. Poza tym to jest kryminał, który z rozkoszą przeczytam raz jeszcze i wcale nie będzie mi przeszkadzało, że wiem, kto zabił, bo sama Szczupaczyńska jest cudna, a książka rozkosznie krakowska. Wstawiłabym ją między biografię sióstr Pareńskich a album Matejki.
No widzisz, a ja byłam wkręcona w pierwszą część, na drugą nie mogłam się doczekać, a teraz wcale nie mam ochoty na trzecią. Te wszystkie świetne momenty, o których piszesz, były wręcz utopione w nijakości. Konflikt z sąsiadką-Rosjanką, mający spory potencjał jako historia, rozlazł się jak stare gacie i nawet nie dostał zakończenia, bo Knausgard przeszedł do innych spraw. Zmęczyło mnie też ciągłe utyskiwanie na obowiązki rodzicielskie w połączeni...
Masz coś przeciw przerażającym ilustracjom? :-). Te z książki "Grzeczna" były genialne - szczególnie pamiętam obrazek, na którym Lusia pokazuje jak bardzo jest idealna, ale nikogo to nie obchodzi - rodzice i tak pogrążeni są w swoich sprawach. Mówił więcej niż tysiąc słów.
Nie mam pojęcia. Dostałam od przyjaciółki płytę.
"Atlas: Doppelganger" - dzięki za opinię o tej książce. Długo wahałam się czytać/nie czytać, ale też często mam kłopot z polskimi odkryciami - najczęściej pozostaję lekko rozczarowana.
Też czytałam "Magię sprzątania" :-). W czytatniku wyczytałam, że brakowało Ci instrukcji składania ubrań - podobno są takowe filmiki na youtube - mają bić rekordy popularności, ale sama nie oglądałam. Miejscami książka wydawała mi się słodko-zabawna i nieprzystająca do mojej rzeczywistości, ale mimo wszystko wciąż pozostaję pod jej wpływem. Też mam ciągle bałagan, tak to działa jak się ma dzieci, które bez przerwy przewijają się ze swoimi ekipami...
Nie. A jest gdzieś w sieci? Może zerknę. :)
Kursa podobała mi się nawet bardziej niż Nesbo. Ale wywaliłam już, po przeczytaniu. 2 tomy miałam od Ciebie. ;)
A ja się absolutnie wkręciłam w Knausgarda i wciąż kolejnych tomów upatruje. Przy lekturze wciąż wracają do mnie własne wrażenia, wspomnienia, emocje, które trzymałam schowane gdzieś pod skórą, a które na skutek jego słów powracają. Jak na przykład to o chwilach, w których czuł absolutne szczęście. Bywa również niesamowicie zabawny - na przykład opisując urodziny, na które jego dziecko zostało zaproszone. Może dlatego tak to mnie śmieszyło, bo do...
Szymiczkowa do przeczytania. Nie ma jak polskie kryminały, mam nadzieję, że lepsza będzie niż Kwiatkowska. Dziękuję za opinię o Grzebałkowskiej. Taka zachwalana, a jakoś sceptycznie do niej podchodziłam po fragmentach odsłuchanych w radio i przejrzeniu w księgarni. Wciąż się łamałam, a teraz już wiem, że na krótką listę nie wchodzi. Może kiedyś, jak przypadkiem wpadnie w ręce, a nie będzie nic innego (jakby to było w ogóle możliwe...).
Obejrzałaś też serial "Olive Kitteridge"? Bardzo mi się podobał, prawie tak samo jak książka.
1. Korona śniegu i krwi, ocena: 5 Czyta się świetnie (stąd ocena). Ale - niewiele zostaje po lekturze. Ta książka to takie "średniowiecze dla opornych" czy też "rozbicie dzielnicowe w weekend". Jako że równolegle czytam Parnickiego, to przeskok olbrzymi. Na szczęście nie ma nagięć faktów, a jedynie twórcza interpretacja luk (co akurat częste i gęste również u Parnickiego). Postaci przedstawione zbyt prosto, raczej powierzchownie, nie ma rysu ps...
Interesuje mnie Kursa, masz to w ebooku? Mam fazę, że jeśli beletrystyka, to coś lekkiego, a to wygląda na zabawne. :)
Niedziela na wsi też ci nie przypadła do gustu? Bo Pasażer do Frankfurtu... cóż... tu mogę zrozumieć niską ocenę :)
W niedzielę 2 sierpnia odbędzie się specjalna edycja Drugiego Życia Książki zorganizowana we współpracy z Krakowskim Biurem Festiwalowym. Impreza odbędzie się w bibliotece Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie (ul. Lipowa 4, budynek B) O godzinie 15, odbędą się warsztaty literacko-artystyczne skierowane do młodzieży i osób dorosłych. Spotkanie inspirowane poematem wizualnym Ryszarda Krynickiego będzie obejmowało wsp&...
To samo chciałem napisać :) Znęcanie się nad zwierzętami ma to do siebie, że najczęściej dotyczy istot, które niczym nie zawiniły (jak dzieci). Jest to jakby zło czyste, bo pozbawione motywu. Okrucieństwo dla samego okrucieństwa, które w dodatku często uchodzi bezkarnie. Jeśli ktoś zamorduje człowieka, to najczęściej (przynajmniej w książkach) jest powoływany cały sztab ludzi, którzy mają dopaść psychopatę, więc oczekujemy, że nie ujdzie mu to...
Prawdę mówiąc, nie widzę zbyt wielu podobieństw między książkami Hosseiniego i „Zapachem cedru” (tego ostatniego nie oceniłam, ale miałam w ręce). Mogłabyś uzasadnić?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)