Teksty i komentarze

Gilbert Keith Chesterton – dwudziestowieczny katolicki apologeta, a także dziennikarz, eseista, poeta, sympatyk Polski! Gilbert Keith Chesterton to nie tylko wybitny i przenikliwy pisarz, ale także chrześcijański myśliciel. Wśród wiernych jego czytelników jest Ojciec Święty Franciszek, który bardzo wysoko ceni jego twórczość. 21 sierpnia 2013 roku biskup Peter Doyle, metropolita angielskiej diecezji Northampton – w której Chesterton przeżył...

Dzieci i ryby głosu nie mają (5,0) Świat PRL w komiksie, widziany oczami kilkuletniej mieszkanki Stalowej Woli. Muszę przyznać że z dużą dozą realizmu. Dumanowski (4,5) Pomysł, anegdoty i talent autora - dużo, ale nie wystarczy aby zachwycić. Najmocniejsze punkty to dekonstrukcja polskich mitów czasów zaborów i humor. Tym razem język i nastrój przesunęły się na drugi plan. Wybawienie (4,0) Wypad za miasto na krótki spływ kanadyjkami niespodz...

1.(58) Dzieci i ryby głosu nie mają (5,0) Świat PRL w komiksie, widziany oczami kilkuletniej mieszkanki Stalowej Woli. Muszę przyznać że z dużą dozą realizmu. 2.(59) Dumanowski (4,5) Pomysł, anegdoty i talent autora - dużo, ale nie wystarczy aby zachwycić. Najmocniejsze punkty to dekonstrukcja polskich mitów czasów zaborów i humor. Tym razem język i nastrój przesunęły się na drugi plan. 3.(60) Wybawienie (4,0) Wypad za miasto na krótki s...

Fascynująca opowieść o wyjątkowym człowieku i poecie! Krzysztof Kamil Baczyński, którego życie owiane jest legendą, był poetą o wielkiej wrażliwości i wyobraźni. Pełen niepokojów i mrocznych przeczuć, był jednym z najzdolniejszych i najbardziej obiecujących poetów pokolenia Kolumbów. Historię młodego twórcy, który odznaczał się ogromną dojrzałością i świadomością czasu i miejsca, które wyznaczyła mu historia, dopełniła śmierć w Powstaniu War...

Kasiu, to może następnym razem.

Przypuszczam, że osoba, która zwróciła Ci uwagę sama nie wiedziała dlaczego masz tych zdjęć nie robić. Nie spotkałam się z taką sytuacją, ale też raczej nie robiłam zdjęć książkom, za to słyszałam o innym przypadku. Chłopak oglądał sprzęt elektroniczny w jednym z sieciowych sklepów, i porównywał ceny w internecie. Ktoś z obsługi to zauważył i zabronił mu tego, nie wiem na jakiej podstawie, bo przecież wiadomo, że kupując sprzęt typu aparat foto...

odpowiedziałam na pw

"Moja praca jest niekiedy bardzo trudna. Powinnam wiedzieć, jak pomóc innym w ich problemach, ale nie zawsze tak jest. Czasami nie wiem, co im powiedzieć, brakuje mi mądrych słów. Czasami jest mi ciężko i smutno. I wtedy przychodzi do mnie Błękitny Pies, wielki, miękki i włochaty, pachnący gumą balonową i opowiada mi moje historie. Bo pamiętasz, mój drogi czytelniku – on zawsze mówi to, co najbardziej jest nam potrzebne". Niezwykła, poruszając...

Od dzisiaj do niedzieli włącznie można polować na jedną z dwóch ksiażek :) http://ksiazkowo.wordpress.com/2014/​05/30/wygraj-ksiazke/

Urocze : ) Dowód na to, że reklama może być sugestywna w delikatnej formie.

Powieść o losach rodziców Aleksandra, poprzedzająca uwielbianą przez polskie czytelniczki trylogię "Jeździec miedziany". U progu XX wieku Gina przybywa z Sycylii do Bostonu w poszukiwaniu nowego, lepszego życia. Poznaje Harry'ego Barringtona, który szuka dla siebie miejsca w starym świecie Nowej Anglii. Ona jest biedną, prostą imigrantką, on pochodzi z jednej z najlepszych rodzin w mieście, jednak łączy ich wzajemna fascynacja. Mija cza...

A ja chciałam Ci przynieść "Niebezpieczne związki"...

Spokojnie, stwierdziłam, że jak już tam się pojawię to przynajmniej zjem dobre naleśniki, które tam serwują.

Oj tak :)) Polecam :)

Słowo "pupilla" oznaczało w łacinie laleczkę, dziewczynkę, sierotę, osobę nieletnią znajdującą się pod czyjąś kuratelą – a zarazem źrenicę, pierwotnie nazywaną tak z powodu maleńkiego obrazu nas samych ("laleczki"), jaki dostrzegamy w oku osoby, na którą patrzymy. Jednak "pupa" to po łacinie również poczwarka, czyli stadium rozwojowe owadów, które podlegają przeobrażeniu zupełnemu. W miękko brzmiącym słowie pupilla tkwi już zatem zapowiedź radyka...

Kochani, do zobaczenia w Krakowie za 2 dni :) nareszcie mogę pochwalić się, że mam do oddania kilka pożyczonych książek. Chociaż pokaźny stosik jeszcze czeka na swoją kolejkę, więc nie przynoście proszę nic dla mnie.

O, to nieźle się obłowiłaś, super ;-)

Wiem o zwisach i szukam przyczyny. Być może przeprowadzka na nowy serwer rozwiąże problem samoistnie, bo do tej pory działaliśmy w warunkach bardzo ograniczonych zasobów. Może się jednak zdarzyć, że doprowadzenie do w pełni stabilnej sytuacji zajmie jeszcze tydzień.

Chyba dłużej niż 3 godziny, bo w nocy też nie dało się wejść. Ale nieważne już, miejmy nadzieję, że teraz wszystko będzie OK.

Można podejrzeć na stronie sklepu, ale to tylko kilka tytułów, kupić można o wiele więcej, ale pewnie różnie w różnych punktach. To właśnie ze strony dowiedziałam się, że będzie m.in. album Fridy Kahlo, więc pobiegłam ;) A jak mi oczy wyszły z orbit, kiedy zobaczyłam też Whistlera i Rossettiego, to nawet nie ma co wspominać :) Kupiłam też Muncha. Widziałam Rafaela, miał być również Malczewski, wg strony www. Podejrzewam, że warto poszperać po ró...

O, dobrze, że "dopiero teraz", bo wczoraj ze 3 godziny wisiała BNetka po południu...

Zapraszam!

Trzymamy kciuki! ;-)

Właśnie skończyłem przenosić serwis na nowy serwer. Miejmy nadzieję, że zaowocuje to mniejszą liczbą problemów i szybszym działaniem BiblioNETki :-).

Dziękuję Ci Lykosie za tę perełkę. Przeczytałam z ogromną ciekawością i zachowam Menandra w pamięci.

A jednak rzucę Ci w oczy Witkacym! To silniejsze ode mnie. Ale nie o książkę chodzi, lecz o film: "Pożegnanie jesieni" w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Ale nie martw się, trudno dostępny. ;-) Dobrze, że obejrzałam go kilkanaście razy, gdy grali go w kinach w ubiegłym stuleciu.

Oficjalnie: książka od dzisiaj jest u mnie ;)

Wpadam i znajduję same plamki po kremie z urodzinowego tortu - wszystkiego biblionetkowego Imarbo! Każdy z nas ma maleńkie odskoki ale wracamy... to chyba najważniejsze. I miło jest widzieć ponownie znajome nicki i poznawać nowych książkowych zapaleńców. Mnie też za chwilę stuknie latek parę... nawet nie pamiętam ile, bo ten czas leci jak szalony, ale wiem, że Biblionetkę "sprawiłam" sobie w prezencie na Dzień Dziecka. I to był cudowny prezent...

Spóźnione nieco życzenia wszystkiego biblionetkowego! Cudownych lektur i zapchanego schowka. :)))

"Któregoś ranka znalazłem mojego wróbla Sonrina nieżywego Pochowałem go tak łagodnie jak chowałbym córkę"[s.32.]. Człowiek o gołębim sercu i romantyk. Zbereźnik ponad wszystko. :) I w tym romantyzmie, i w swoim podejściu do religijnych obrządków przypomina mi bardzo sufich. Szczególnie wirującego w szalonym tańcu derwisza Rumiego. I odrobinę Omara Chajjama. :)