Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Lexie zrobiła go dla siebie i dla Jeremy'iego podczas ich pierwszej wspólnej kolacji. Wypróbowałam i polecam :-) Składniki: 2 puszki pomidorów San Marzano(włoskie pomidory o podłużnym kształcie) 2 cebule przekrojone na pół kostka masła Wszystkie składniki zagotować w większym garnku.
To nie jest lektura dla osób wrażliwych. W przypadku „Betonowego ogrodu” stwierdzenie, że nie pozostawia on czytelnika obojętnym, jest zdecydowanie zbyt słabe. Obrzydliwe, straszne, makabryczne, wstrząsające – takie słowa cisną się nam na usta, kiedy śledzimy, co robi czwórka rodzeństwa pozostawiona bez opieki po śmierci rodziców. Ian McEwan uzyskał wręcz piorunujący efekt, przedstawiając zdarzenia z punktu widzenia jednego z tych dzieci – pi...
Misiak nawet mógł poprosić o autograf. Miał na zlocie egzemplarz "Zakrętów losu", zdaje się. Czy może to było "Bez przebaczenia"?
Calvino zawsze mnie urzeka. W przypadku tej książki niestety zaledwie ideą. Znakomity pomysł - pozbawieni mowy ludzie posługują się kartami tarota, by opowiedzieć swoją historię. Mają do wykorzystania zaledwie mimikę i obrazek na karcie, który można interpretować według rozmaitych kluczy - wybrać z niego szczegół, nazwę, układ elementów. Liczba skojarzeń nie ma ograniczeń, bo trudno za takie uznać (to raczej tylko utrudnienie dla autora) to, że r...
O, jaka szkoda, że to spotkanie nie odbyło się w minioną sobotę - zlecielibyśmy się całym (czwartymogólnopolskim) zlotem!
Dorzuć i ode mnie https://picasaweb.google.com/anna.s.lisowska/WrocAwIVSpotkanie10LatBiblioNETki?authkey=Gv1sRgCNHjkq6iyMzgYA#
W rzeczy samej, Sznajperku, w rzeczy samej... :-)))
I pewnie będzie gorzej, jak system edukacji będzie nastawiony na zdawanie testów i na pogardę dla nauk humanistycznych, z których dochodu narodowego nie ma... Córka kolegi mieszkającego na stałe w Niemczech opowiadała mi, że mieli kiedyś w liceum wizytę grupy młodzieży z USA. I trochę zbaranieli, gdy goście zapytali ich, czy Hitler jeszcze żyje :)...
Ale kot grający na banjo jest dużo słodszy, niż spadający na bungee ;D
Kolejnych wspaniałych lat z Biblionetką! :)
:)
Najlepszego :)
Dobrze mówisz! :o) A jeszcze był taki egzemplarz, co gadał, pił wódkę zagryzając grzybkiem, jeździł tramwajem...
O ten fotograf? Nie wiedziałam, że i on tam jest obecny duchem! Uwielbiam jego zdjęcia! To o czym piszesz jest tak cholernie smutne. Ja ostatnio natykam się na takie kwiatki, że szkoda gadać. Bette Davies np. jakaś babka praktycznie w moim wieku nie miała pojęcia kto to jest etc. Ale to nic! Matka mojej koleżanki oprowadza młodzież po Wawie/ mniejszych miejscowościach i atrakcjach które w nich są. Dzieci 11 letnie nie wiedziały co to jest młyn?!N...
Na lewym biuście COSie, na prawym identyfikatory. Poproszę dużymi literami. Przeca nie mogę się komuś wgapiać w biust z odległości paru centymetrów.
Powiem Ci, Sówko: te koty małpiego rozumu dostały po swoim przodku w butach. :-)
Wszystkiego najpiękniejszego i najmilszego, Misiabelu! :-)
Oooo, ja miałam wrażenie, że to już dłużej :D Wszystkiego najbiblionetkowego! :D
Szkoda, że nie wiedziałam. Przywiozłabym "Dzienniki..." do Wrocławia. Ja też zaczynałam przygodę z Lemem od "Powrotu z gwiazd" :). To znaczy próbowałam jeszcze raz się do niego przekonać, po traumie ze szkoły spowodowanej lekturą "Bajek robotów", które mi zupełnie "nie podeszły". Delikatnie mówiąc. Jak zapewne się domyślasz, udało mi się. ;P Ale w razie gdyby "Powrót..." Cię do Lema nie przekonał, spróbuj jeszcze tych "Dzienników...". To zup...
Dziękuję. To był Man Ray. Dalej nie wiem, kto to, ale będę szukać. Całą resztę rozpoznałam. Natomiast zasmuciło mnie to, że kino zaczęło się śmiać dopiero przy Hemingway'u, wcześniejszych osób wcale nie poznając.
100 lat i przez następny rok, przynajmniej 100 szóstkowych książek!
Też chciałam zacząć przygodę z Lemem od Dzienników, ale we Wrocławiu pożyczono mi Powrót z gwiazd, więc od tego zacznę. Bardzo jestem ciekawa własnych wrażeń :-) Za życzenia ślicznie dziękuję :-))
100 lat!!! :)
:o) (ucieszyła się Sowa).
Między Bohem a Słuczą
Nie do wiary! Mam już dwa latka! Ponieważ do tej pory radziłam pedagogicznie, więc dopiero teraz zapraszam na torcik. Nie będę zaśmiecać wątku powrocławiowego i tu dziękuję wszystkim za życzenia złożone tamże. Jesteście kochani a ja nie wyobrażam sobie dnia bez wejścia (co ja piszę! - bez mnóstwa wejść) do Bnetki każdego dnia. Wszelkie awarie serwera, to dla mnie katastrofa na miarę końca świata! Fajnie, że jesteście i fajnie, że ja je...
Ja nadal nie jestem pewna, czy to o mnie chodzi. Ale przyznaj, że taki identyfikator ułatwiłby trochę proces zapoznawczy.
To ja się zastanawiałam nad zdatnością do spożycia pewnego produktu na odchudzanie "o konsystencji kiślu". Wiedziałam, że sowy są mądre, teraz przekonałam się również o ich uczynności. :)
Tak mi się potem wydawało, że to byłaś Ty, ale nie byłam pewna. :) Faktycznie, identyfikatory to dobry pomysł na następny zlot.
Miejsce akcji: Izrael i Stany Zjednoczone, ze znaczącym udziałem niezidentyfikowanego mebla w mieszkaniu Ilany i Michela oraz biurka w gabinecie Alka. Czas akcji: od lutego do października 1976 roku. Osoby: Ilana (dawniej Halina), córka emigrantów z Polski, kiedyś redaktor techniczny popularnego tygodnika i początkująca poetka, obecnie gospodyni domowa; Aleksander, syn emigrantów z Rosji, pierwszy mąż Ilany, kiedyś oficer armii izraelskiej,...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)