Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Oj... miałam jeszcze forum czytać i odpowiedzi zgadywać, ale myślę sobie: do wieczora czas, jak dziecię pójdzie spać i przestanie nawijać w kółko i wymagać odpowiedzi, to się skupię i jeszcze coś odgadnę. Padło o 00:05 Małżeństwo fajna sprawa ;) Dzieci też :) Ale lepiej jak chodzą do szkoły, a nie mają ferie, to padają wcześniej :)
Diano, masz rzadką umiejętność wyszukania nieznanej książki i znalezienia w niej licznych pozytywów.
Na wiejskiej drodze w Anglii zostaje uprowadzony młody Amerykanin. Do rozmów z porywaczami prezydent USA wyznacza Quinna, najlepszego negocjatora, człowieka legendę. Ale nawet on może okazać się bezradny wobec szokującego spisku i zdrady. Zwłaszcza kiedy dowiaduje się, kim jest porwany i czego żądają porywacze... [Amber, 2011]
Holoubek w "Lawie" - coś niesamowitego. ;-)
Nie pisałam na temat "Wesela": no i co z tego. Na oklaski nie czekam. Po przeczytaniu tego listu, który nie był do mnie, ale pozwoliłam sobie przeczytać, chciałabym wiedzieć jak jesteś w stanie mnie przekonać do "Wesela". Forma utworu mi nie odpowiada, więc może też stąd taki mój odbiór. Nie przepadam za dramatami w ogóle. Może gdyby Wyspiański ukazał to w poemacie, wierszu, powieści?
Wyspiański przeżytkiem? Dla niektórych młodych tak, ale czy dla wszystkich? Niekoniecznie. Mnie nie zachwycił "Weselem". Choć... Wartość, którą w sobie nosi szanuję. Młodzież, gdyby słyszała w telewizji, internecie o tym, że jakakolwiek lektura jest ciekawa, to by ją przeczytała. Niestety samo hasło "lektura szkolna" - odstrasza (mnie również ;-)). Także z Twoimi słowami: "Wiele książek z listy lektur, gdyby nie zostały tam umieszczone wielu ...
Jakaś sugestia? Ja podkreślam fakt, że "Wesele" nie zachwyca. Nie krytykuję tego, czego uczy. Nie na darmo czytam wszystkie lektury, choć równie dobrze mogę sięgnąć po streszczenie. Staram się doszukiwać wszystkiego, choć zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie na chwilę obecną do końca poprawnie ocenić książki.
Nie spieram się, że "Wesele" swoją wartość ma, a tu widzę zostałam oskarżona niemal o zmniejszenie właśnie tej wartości dzieła. Byłam ciekawa co wyniknie z tej dyskusji. Jako, że na portalu jestem mniej znana, nie udzielam się tak ambitnie, nie mam tu tak długiej historii, pozwoliłam sobie na rozpoczęcie takiej wymiany zdań akurat na temat książki, która mnie nie zachwyciła. Co się okazało? Zostałam niemal zmieszana z błotem. Dlaczego? Bo...
Podaj niestety mocno podupadł ostatnimi czasy, nie ma tam nic ciekawego, użytkownicy nazbierali mnóstwo punktów, których nie można wymienić na żadne ciekawe książki. Polecam natomiast fintę - dużo świetnych książek, proste zasady, zapraszam http://www.finta.pl/ref/ziraelka Wystawiam tam niemalże wszystkie przeczytane książki :)
Zgadzam się z Tobą i to właśnie chyba jest mi delikatnie nie w smak. Bo zawsze wyobrażałam sobie opowiadanie/powieść jako dobrze zbudowany budynek, a pisarza jako kogoś na kształt architekta zdarzeń. A tu dostałam zupełnie coś innego i przyznam, że ogarnęła mnie konsternacja (wcześniej niczego Munro nie czytałam). Stąd zapewne moje lekkie rozczarowanie, ale absolutnie nie twierdzę, że książka jest zła. Moralizatorstwo? Jakoś nie widzę. "Chwytani...
Wypełniona po brzegi sala - chyba po raz pierwszy i ostatni w tej kadencji - zajęte miejsca pana prezydenta i jego gromadki, świty, full w lożach prasowych... Ten patetyczny nastrój został jednak zburzony i trochę wesołości pojawiło się na sali w momencie, gdy marszałek wyczytywał nazwiska posłów do ślubowania. Wywołani posłowie powtarzali niezbyt skomplikowaną formułkę: "ŚLUBUJĘ". Niektórzy jednak, główni ci z prawej strony sali, wstawali, wypow...
Ojć. Innych (póki co) nie ma.
Kurczę, nie wiem, co myśleć o Twojej recenzji. Z jednej strony muszę przyznać, że zadanie wykonane, bo tekst pobudza do zakupu książki, a jednak... dla mnie jest odrobinkę zbyt hurra-optymistyczny. Taka ta książka cudowna? Moja wrodzona podejrzliwość jakoś nie pozwala uwierzyć. Piszesz: to książka jedyna w swoim rodzaju(...).Czyta się ją jednym tchem (...).>>Podróżnik W<< jest napisany z humorem, pasją i precyzją(...)'', a ja oś...
Nie noszę! Nie noszę! Wysokie obcasy to element odzieży, którego żywiołowo nie cierpię, najwyższe jakie mam, pewnie mają ze 4 cm, a i to używam ich głównie wtedy, gdy jadę samochodem na jakieś zebranie czy do rodziny na imieniny. I choćby od tego zależało ocenienie mnie jako kobiety eleganckiej lub nie, w życiu nie założę takich szpilek, jakie mają bohaterki amerykańskich filmów, bo ruszam się w nich jak cyrkowa niedźwiedzica balansująca na piłce...
Chyba rozumiem o czym mówisz... miałam to samo, kiedy zaczynałam przygodę z książkami Bradleya - przez pierwsze kilka stron nie mogłam przebrnąć - gubiłam się w tekście, łapałam się na tym, że od pięciu minut nie wiem o czym czytam. Potem, kiedy już poznałam sposób pisania autora, było łatwiej - mózg sam zaczął się "przestawiać" na tryb "czytam Bradleya";) Ten styl po prostu trzeba polubić. Mi się to udało i drugą i trzecią książkę cyklu czytałam...
Eh... czasem trudno przełknąć to, że pisanie o _ z w y k ł y c h _ l u d z i a c h (i działalności, do której ich sytuacja (geo)polityczna wręcz zmusiła) niekoniecznie jest takie hurra "antykomunistyczne" jak by się chciało co nie? Polacy, też mają niemałą historię ZBROJNEJ(i 'terrorystycznej' - tak to się nazywa moi drodzy) walki o swoją niepodległość w trakcie zaborów... a rozumiem, że wspominając o tym - mogę zostać oskarżonym o współpracę...
Tu też: Rzeka dwóch serc i inne opowiadania
Tego to ja już nie wiem. Ale na pewno nie były zmanierowane. :-)
A czy chłopki naprawdę były bardziej naiwne i "nieruszane" od panien z miasta? Śmiem wątpić...
Już 22 stycznia .A adres naszej strony uległ zmianie i teraz jest tutaj jakby ktoś miał ochotę zagłosowac: http://www.facebook.com/polubieni2012.Kamil.Beata :)
Moda była na małżeństwa z chłopkami. Wielu paniczyków-artystów tak zrobiło. Pewnie drugie dno tez było - dobrobyt. A miłość? Śliczne, młode, zdrowe chłopki, naiwne i nieruszane, że się tak wyrażę, a nie zmanierowane damulki, zbuntowane, zgorzkniałe i ambitne. To też prawda. Tylko nie pamiętam, czy to Rydel zapoczątkował tę chłopomanię, czy nie. Zwrot, który mi się też podoba: < a ja mysle, ze panowie duzo by juz mogli mieć, ino oni ...
Witaj, Olu. Mamy więc zimę, czyli dnia nam przybywa – i bardzo dobrze! W latach dziewięćdziesiątych sporo chodziłem po tatrzańskich ścieżkach, nierzadko z moimi synami. Podobały się nam te wędrówki, ale żaden z nas trzech nie łyknął górskiego bakcyla. Synowie są niezainfekowani do dzisiaj, a we mnie ten wirus rozwijał się wiele lat, i tak naprawdę dał znać o sobie dopiero teraz. Ty, Olu, też zaczęłaś chodzić niedawno, więc wiem, że nie ja jeden...
Witaj, Marylko. Tablica na pewno stoi, ale w innym miejscu, na innej górze, czyli poplątały mi się miejsca. Nieswojo się czuję mając wokół siebie tylko przestwór i ziemię nisko w dole; tak się poczułem wyobraziwszy siebie na tych pochyłych skałach Kościelca, tak też czułem się stojąc na krawędzi urwiska Śnieżnego Kotła w Karkonoszach, oburącz ściskając zabezpieczające barierki. Krótko przed szczytem Rys jest do przejścia niewielki odcinek ostre...
Witaj, Doroto. Gorsety, ciasne suknie z upalny dzień, wielkie kapelusze dźwigające różności – to wszystko na pewno nie było wygodne, a często wprost uciążliwe dla kobiet i… dziwaczne. To prawda, ale gdzieś w tych niepotrzebnych falbanach, w tej kapeluszowej oranżerii, ukrywała się elegancja. W końcu i teraz nie dla wygody nosicie wysokie obcasy wbrew ludzkiej anatomii. Gdy czytałem Twoje słowa, wspomniałem fragment Poszukiwania, w którym oczaro...
Domyśliłam się, że raczej polecasz. To bardzo subiektywne zniechęcenie. Czytam z Twojej recenzji, że to typowa książka w ''delikatnym'' stylu. Obawiam się, że nie będzie mogła mnie kompletnie niczym zaskoczyć ani wciągnąć w opowiedziane historie. To po prostu ''nie moja bajka''. Jestem jednak pewna, że znajdzie wiele zadowolonych czytelniczek. :)
Poszedł na wesele. Swoje własne. Żeni się z dziewczyną ze wsi. Przepaść; on jest i miastowy, i inteligent, i ze szlachty, na dokładkę artysta ze sfery tzw. kultury wysokiej - gdy ona to zupełnie inna sfera kultury, mianowicie ludowej (czy on się z nią żeni, bo ją kocha? a może bo ona mu się podoba? Jedno i drugie? coś trzeciego, czwartego itd.?). Wesele jest zatem wiejskie, krakowskie. Na wsi chodzą w strojach ludowych krakowskich, więc on konsek...
Czytałam ją. Bardzo mi się podobała, bardzo. Moja mama ją ma i da mi, gdy się nią nacieszy.
Poszedłem do empiku po Rozmowę w "Katedrze" i przy okazji przeczytałem "Fonsito i księżyc". Pierwsze pytanie - dla kogo ta książka ??? Drugie - skąd taka cena (duży "-" dla wydawnictwa) I tak się właśnie nad tym zastanawiam :) Wracam do "Jak ryba w wodzie i czekam na Rozmowę ...
Powieść roku Krwawy południk - na granicy przyswajalności, ale w zalewie tłumaczeń reklamowanych "trzeba przeczytać, kolejny wielki pisarz", tę książkę naprawdę trzeba przeczytać. Jak McCarthy mnie nie przekonywał, tak "Krwawym południkiem" rozbija bank. Preapokaliptyczna wędrówka, której taki Faulkner nie wyśniłby. Bałby się. Dalej idą dwaj Latynosi, którzy igrają z nie tylko literacką spuścizną (nie tylko) swego kontynentu: Tajemnica ma...
Przez pół roku nie mogłam się zdecydować żeby ją kupić. W końcu Gwiazdor wkroczył :)))
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: Fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)