Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Książka jest bardzo ciekawa. Opowiada o polskich nurkach oczyszczających polskie wybrzeże po wojnie z niewybuchów, min, zatopionych okrętów, bomb lotniczych itp.
"Też nie przesadzałabym mówiąc, że Łukjanienko jest sławny w Polsce. Znają go tylko miłośnicy gatunku." Łukjanienko będzie znany praktycznie tylko miłośnikom gatunku. Podobnie jak wielu innych pisarzy fantastyki. Rzadko kiedy wychodzą poza "getto fantastyczne" (w pozytywnym znaczeniu tego wyrażenia). A jeśli wziąć pod uwagę taką grupę odbiorców - to jest znany w Polsce i czytany częściej niż zacytowany tu wcześniej Resnick.
Polecam jego cykl "Korpus". Generalnie jego książki to jest jednak męska lektura dla miłośników II WŚ i militariów.
Szkoda. Może innym razem. ;)
"po obejrzeniu filmów doszłam do wniosku, że czytając "od końca" nie wiele stracę." Stracisz wszystko. Film jest jedynie spłaszczonym, efekciarskim i uproszczonym odbiciem cyklu. Nocny oraz Dzienny Patrol są w dodatku najmocniejszymi pozycjami serii. Łukjanienko mnie zaskoczył - po obejrzeniu filmu nie spodziewałem się po Nocnym Patrolu specjalnych fajerwerków a okazało się że odłożyłem książkę dopiero jak skończyłem gdz...
Dziękuję Haniu za tak wspaniałą kąpiel zimową! Czuję się wyszorowana do białości, mogę teraz z pewnością czystości udać się w kierunku kolejnego konkursu. :) Zabawa była pyszna, niektóre wody przejrzyste, inne wręcz przeciwnie, gratuluję debiutu. :)
Bardzo mi miło. Ale widzę, że jak dotychczas oceniłaś tylko "Quo vadis" i "Przygody Meliklesa Greka". Może na początek warto przeczytać "Diososa" jako kontynuację "Meliklesa"? Nawiasem mówiąc, widzę, że przeczytałaś większość dostępnej u nas klasyki dziecięcej i młodzieżowej. Podejrzewam tutaj bardzo umiejętną zachętę rodziców - ktoś bardzo dobrze wżyty w kulturę bardzo dobrze dobierał Ci lektury. A Ty ...
Chyba wezmę udział w następnym konkursie. Odgadlam - całkowicie lub połowicznie - 21 fragmentów. Niektóre tylko po autorze.
Bardzo dziękuję za prześliczny konkurs (a najpiękniejszy był oczywiście ceberek) i wszystkim gratuluję (omatko jaka drużyna koszykówki wykąpana na przedzie). A Prosiaczek był niewinny, bo to Królik chyba wszystko wymyślił. :))
Katya nie była zwykłym aniołem. Była aniołem cynicznym. Z czystej przyjemności grywała w baseball z poczciwym sarkazmem i pijała drinki z palemką z ironią – ba! Rzec można, iż były wiernymi przyjaciółkami. Jedna nie odchodziła na krok bez drugiej. Ironia, tyle że losu tym razem, pojawiła się również, kiedy przemoczona do suchej nitki Katya z impetem turlała się stokiem dość stromego wzgórza przyozdabiając własne siedzenie różnokolorowymi sini...
Haniu kochana! I widzisz, wszystko ładnie poszło, nie było się co tak tremować:) Bardzo dziekuję za konkurs - świetny pomysł i świetne fragmenty. Cieszę się, że po drugiej stronie też się dobrze bawiłaś:)
Dobrze by było, zwłaszcza bez "dla nas za"! A ja po prostu mam takie skojarzenia, dla mnie najnaturalniejsze pod słońcem, ale niekoniecznie takie dla wszystkich. Czasem to zresztą obraca się przeciwko mnie, gdy jedna lub druga istota odnajduje w mych wypowiedziach coś, co nawet nie przyszłoby mi do głowy.
Och. Och. Od przeczytania debiutanckiej powieści Marshy Mehran, tej młodziutkiej i ślicznej, nieznanej mi dotąd pisarki, mija już dobrych parę dni, a ja wciąż czuję się onieśmielona, zupełnie niezdolna do spisania wrażeń, zupełnie jakbym wróciła z niezwykłej podróży, z Krainy Czarów chociażby. Bo czymże jest "Zupa z granatów", jeśli nie piękną, przesyconą magią baśnią, w której postaci są albo skrajnie dobre, albo najzupełniej złe, i w któr...
Mamucie, ty po prostu jesteś dla nas za mądry. :)
(Uwaga: tekst zawiera pewne istotne szczegóły dotyczące fabuły powieści!) Na pewno książka ta przełamała kolejną z reguł przyświecających innym czytelniczym, i nie tylko, eksperymentom - tę mianowicie, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie (w wersji bardziej matematycznej: dobre chęci to połowa sukcesu). Wątpliwa to „zaleta” - niestety jednak w przypadku „Spóźnionych kochanków” jedna z niewielu. Paradoksalnie powodem mojego rozczaro...
Jeśli do mojej niechęci sięgania po historię, która wydaje mi się znajoma, i to aż nadto dobrze (czytaj: wtórna), dodać moje zniechęcenie do Bojarskiej po przeczytaniu jej "Ja", to... można być pewnym, że po kolejną nie sięgnę. O nie.
Jak się zaczyna przygoda, która kończy się koło wanny 49? Odszyfrowaniem listu. "— To — powiedział spokojnie Teodor — że jeśli począwszy od pierwszego wyrazu listu, to znaczy od wyrazu „Jestem”, będziemy posuwać się ruchem konika szachowego w prawo, a potem na samym dole zawrócimy w lewo, odszyfrujemy następującą wiadomość: „Jestem uwięziony przez flaszkę pod plackiem”." Stąd 64 pola, koni...
a mi sie z tym kojarzy jeden dowcip: Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi: Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem! Dyrektor na to: Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów. Facet: Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam. Dyrektor: No dobrze, mów pan, ale szybko. Facet: Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A...
Mnie tam wszystko jedno, możesz i tutaj, ale chciałabym wiedzieć, o co Ci chodziło z tym 64 - o pola na szachownicy? Ale dlaczego, w takim razie, mam potęgować po kolei wszystkie liczby od dwójki począwszy? I jak stąd przejść do ruchu konika szachowego? :-p Alberta Flasza pamiętam. :)
Dziękuję za konkurs jakby specjalnie dla mnie! Bo to i Alicja, i Lem, i mamutów sporo... Wcale nie był taki łatwy, przynajmniej do momentu, gdy czołgi pływające wyszły na ląd i zaczęły jeździć po tytułach. A wyjaśnienia moich mataczeń to powinienem podać tu, czy w odpowiednim miejscu wątku konkursowego?
Myśle ze nie warto z gory uprzedzac sie i sugerowac opisem czy recenzja ksiazki. Wedlug mnie ksiazka jest bardzo dobra i choc na poczatku moze wydac sie troche nudna to warto czytac dalej. Polecam!
Wydaje mi sie ze ksiazka jest bardzo malo znana w Polsce. Pewnie nigdy bym o niej nie uslyszala gdyby moja przyjaciolka nie wypozyczyla jej z pewnej niepozornej biblioteki. Moze niektorych odstrasza gatunek - romans. Ale to nie jest zwykle romansidlo a cos wiecej. Jest w niej troche fantastyki. Jest w niej jakas magia, ktora przyciaga. Ta ksiazka zachwycila mnie i jest jedna z moich ulubionych ksiazek juz od paru lat. Goraco polecam!:)
Rewelacyjny dramat Havla przedstawia w humorystyczny sposób problem werbowania agentów zeznających przeciwko własnym znajomym. Temat aktualny, dopóki starsze pokolenia nie wymrą, wart więc przeczytania, a może i wystawienia gdzieś w Polsce? Dramat na dwie role. Właściciel browaru, szef czasowo pracującego fizycznie Wańka, gnębionego przez władze działacza opozycyjnego, stara się przekonać go do tego, by sam na siebie pisał donosy, wyręczając w ty...
Już niedługo powieść "Half of the Yellow Sun" ukaże się po polsku nakładem wydawnictwa Sonia Draga. Miejmy nadzieję, że będzie się ją tak dobrze czytało jak oryginał.
Pewien znany portal na literę "W" specjalizujący się w fabrykowaniu definicji encyklopedycznych zaznaczył, że tłumaczenie "Ulissesa" zajęło Słomczyńskiemu 13 lat. To spory kawał czasu. Wyobrażam sobie, jak biedak siedział przez 13 lat i nie robił nic innego poza tantalskim męczeniem się nad "Ulissesem" po to, by jego rodacy nie znający dobrze angielskiego mogli chociaż zaznać w połowie tego, czym ono jest. Sam, jak ...
Dot, polecam Ci w takim razie to: Cholerna cisza Sytuacja jest bardzo podobna, też locked-in-syndrom, też człowiek w kwiecie wieku, nawet młodszy od Bauby'ego, też "wymrugana" książka. I taki sam grom z jasnego nieba: człowiek idzie ulicą, robi mu się słabo, przysiada na krzesłku w ulicznej kawiarence, a jego nastęne wspomnienie, to już szpital, gdzie okazuje się, że jest locked-in we własnym ciele. Ale "Cholerna cisza" zrobi...
Myślałam nad tym jako nad dodatkiem, bo nie wiem, czy znajdę pracę jako tłumacz. Poza tym przy wyjeździe za granicę zawsze można znaleźć pracę jako nauczyciel polskiego :) Przy tym wydaję mi się to bardzo sympatycznym i interesującym zajęciem:)
Bohater powieści jest działającym w Nowym Jorku prywatnym detektywem, któremu nienajlepiej się powodzi i który w pewnej chwili otrzymuje zlecenie od pewnego człowieka, nazwiskiem Washer, z którym ma się spotkać na cmentarzu, przy grobie niedawno zmarłego Cyryla Maystersa. Jednak gdy detektyw zjawia się w miejscu spotkania, znajduje zleceniodawcę w jego samochodzie - martwego. Staje się to wstępem do całej serii emocjonujących wydarzeń: detektyw p...
Zainteresowały mnie jeszcze dwie: Językowy savoir-vivre Autor: Zgółkowie Halina i Tadeusz oraz: Savoir-vivre bez tajemnic Autor: Robak Tadeusz Jedna z nich jest w mojej bibliotece uniwersyteckiej więc 20 zł mam do kieszeni :) Zaraz po przeczytaniu z przyjemnością zrecenzuję.
Ale jak postrzegasz to podobieństwo? Jako coś wtórnego czy raczej wkładasz te pisarki do jednej szuflady? Sylwii Chutnik nie znam, a nie wiem, jak mam się nastawiać. Masłowską lubię, ale nie chciałbym czytać kopii je twórczości, tylko coś bardziej "niepodległego". :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)