Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
No cos Ty!
No więc, odwołuje ten zgrzyt! Nie pisałam o nim! A tak naprawdę zrobiłam to tylko dlatego, iż martwiłam się, że wciąż masz do mnie żal.
Dzięki za wsparcie. A książka faktycznie jest o biurokracji a dokładnie o przygodach kogoś kto próbując załatwić coś w urzędzie napotyka kolejne przeszkody. A i kobietką jestem - Nutka to od Danka. Pozdrawiam.
Tak, książki bardzo łatwo łapią smród papierosów. Przyjmując zwroty do biblioteki od razu, chcą nie chcąc, wiem w jakim domu się pali.
Jesli to nowa ksiazka - przekartkowuje ja i wacham:) Znalam tylko jednego czlowieka, ktory nienawidzil zapachu nowych ksiazek - ale on pracowal w drukarni:))) Potem odkladam na kilka minut i dopiero wtedy zaczynam - to zgodne z zasada Puchatka - jedzenie miodu jest bardzo mile, ale najprzyjemniejsza jest ta chwila tuz przed rozpoczeciem jedzenia...
Wiem, ale mam takie jakies wyrzuty sumienia, ze to przeze mnie ten zgrzyt, ze szkoda slow...
Ależ Moni, przecież o to chodzi, że nie jest to wina to żadnej z nas! Nie powinno zatem być problemu, tylko miłe wyjaśnienie sprawy :-)
A ja raz dostalam ksiazke, ktora byla tak "przepalona" (jak mowi jedna moja znajoma), ze robilo mi sie niedobrze od jej widoku. Po przekartkowaniu bylo jeszcze gorzej i darowalam sobie jej czytanie. To byl jedyny raz, ze "zapach" odrzucil mnie totalnie od danej ksiazki.
Po raz kolejny podpisuje sie pod Twoim slowami, Diano! Przepraszam Cie za to, ale tak czesto mamy podobne zdanie, ze az sie "boje" czytac Twoje wypowiedzi... ;-)
A jak ksiazka ma 122 strony? ;-))
Zdumiala mnie ta wypowiedz - jest bardzo kategoryczna. Ja sama odebralam Pamietnik raczej cieplo - jest przeciez jasne, ze to nie Zbrodnia i kara. To powiesc dla nastolatek i w tej kategorii wypada bardzo sympatycznie. (Powiedzialabym nawet, ze niesie pozytywne przeslanie, gdybym sie nie bala, ze wypadnie to beznadziejnie po belfersku...) Mia jest zabawna, ale co najwazniejsze nie jest typowa Bravo Girl. Ma wlasne sprecyzowane poglady i potrafi i...
A ja zawsze czytam piąte zdanie ze 123 strony. ;)
Bardzo przepraszam za ten zgrzyt, choc az tak bardzo nie poczuwam sie do winy.
Ja zawsze czytam ostatni wyraz.
Najpierw czytam opis z tyłu okładki. Jeśli mnie zainteresuje, zaglądam do środka książki i przerzucam parę stron, aby się upewnic.
Pierwsze zdanie jak najbardziej czytam! Potem otwieram w paru miejscach i podczytuję krótkie fragmenty. Ostatniego zdania unikam jak ognia, żeby nie dowiedzieć się jak się kończy. Wącham również (jak to brzmi, okropnie!) No i jeszcze gładzę strony i okładkę... I to chyba już wszystko z wyznań fetyszystki ;-)
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa! Gdyby nie jeden zgrzyt, to organizowanie konkursów byłoby czystą przyjemnością :-)
Cha, cha! Ja czytając (zazwyczaj nowe książki ale różnie bywa) co kilka stron używam nosa! No nie mogę się oprzeć, co zrobić. Nawet dobrze kojarzę jak pachną moje ulubione książki lub serie :-)
Co do tego ostatniego rytuału, to ja też tak robię:)) Ale tylko w przypadku nowych książek, te z biblioteki albo z antykwariatu nie zawsze pachną ładnie. Kilka tygodni temu kupiłam w antykwariacie książkę tak przesiąkniętą dymem papierosowym, że czytałam ją cierpiąc strasznie.
Zgadzam się! Bardzo smakowita książka! Z ogromną przyjemnością delektowałam się każdym "łykiem" "Jeżynowego wina":) Niedawno kupiłam "Czekoladę" i już się nie mogę doczekać, aż ją przeczytam. Może to jednak trochę potrwać, bo pierwszeństwo mają książki z biblioteki :)
Tu sie z toba nie zgadzam. Nie wydaje mi sie, aby ostatnie zdanie moglo mi cokolwiek powiedziec o wartosci ksiazki.
Ja tez zaczynam od okladki i noty wydawcy. Potem przerzucam delikatnie kartki, czasem oko zawiesi mi sie na jakims slowie czy zdaniu. I jeszcze jeden rytual, pewnie glupi, ale czasem nie moge sie powstrzymac :)) Jesli jest to jakas specjalna ksiazka, to uzywam nosa aby...poczuc jak pachnie.
Dzięki tym ostatnim zdaniom przeczytałam pare książek .Które odżuciłamby zaraz po przeczytaniu tytułu.Ostatnie zdanie wiele mówi o książce.
Książka nie opowiada o konfliktach rasowych, tolerancji i nietolerancji, ale o niezwykłej przyjaźni chłopca o żydowskim pochodzeniu i muzłumanina mieszkającego w żydowskiej dzielnicy. "Miłość, jaką do niej żywisz, jest twoja. Należy do ciebie. Jeżeli ona jej nie chce, to i tak nic nie może zmienić. Po prostu z niej nie korzysta. To, co dajesz, Momo, pozostaje twoje na zawsze; to, co zachowujesz, jest na zawesze stracone!"* Dla tej i in...
Czytam notę wydawcy i oglądam okładkę. Nie zaczynam książki od ostatniego zdania, zepsułoby mi to przyjemność czytania.
Ja zanim przeczytam książkę otwieram ją na ostatniej ostronie i czytam ostatnie zdanie.Dlatego ,że dla mnie wiele mówi ostatnie zdanie.Chciałabym wiedzieć czy przed przeczytaniem książki ktoś robi podobne lub inne rzeczy??
Kolejna kobieta. Kolejna ofiara sadystycznego zabójcy. Jedyny trop to zaszyfrowana wiadomość - wiersz zwiastujący następną zbrodnię. Morderczy plan Mściciela staje się wyzwaniem dla błyskotliwego policjanta i wścibskiej dziennikarki, która nie wie, że również znajduje się na liście mordercy. I że wciąga on ją w przerażającą grę... [AMBER, 2004]
Współczesna fizyka to czarna magia. Gdy na studiach dowiedziałem się, że jeden z moich wykładowców zajmuje się kwestią opisywania świata za pomocą dziesięciu wymiarów, byłem oczywiście zaintrygowany, ale nie wiedziałem, czy kiedykolwiek zdołam choćby z grubsza zrozumieć, co to naprawdę znaczy. Szczęśliwym trafem sięgnąłem ostatnio po książkę Michio Kaku i mogę powiedzieć, że jednak mi się udało! Kaku jest osobliwym typem naukowca, który nie ty...
Steinbecka pochłaniałam dwadzieścia lat temu w ilościach hurtowych i uwielbiałam go. "Na wschód od Edenu" to była moja ulubiona książka. Podły charakterek Katy, to ucieleśnione zło - aż ciarki przechodziły po plecach. Moim ulubieńcem był chińczyk Lee - pamiętasz, jak z kolegami zabrali się do nauki hebrajskiego? Aż jestem ciekawa, jak teraz mi się spodoba, bo mam zamiar wrócić, przynajmniej do "Na wschód od Edenu" Przy czyta...
Dzieki za te ciekawostke o ojcu Wojciecha Kuczoka. On sam bardzo unika tematu "rodzina", a o obecnej, wlasnej, powiedzial kiedys na spotkaniu "zalozylem rodzine, rozlozylem, znowu zalozylem...". Tematu o ojcu w ogole nie poruszyl.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)