Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Amerykanie być może nie znają dobrze języka hiszpańskiego tylko żadna z hipotez dotyczących tego imienia nie wskazuje na hiszpańskie korzenie. Najprawdopodobniejsze wyjaśnienie pochodzenia tego imienia; i najczęściej podawane; to takie jakie wskazał np. Scott Von Doviak w "Stephen King Films FAQ: All That's Left to Know About the King of Horror on Film". King zbierał informacje o Symbionese Liberation Army mając zamiar je wykorzystać w jednej...
Mamy tu dość zgodny chór krytycznych głosów, melodię tej krytyki zaburzają dwie kwestie. Jedna - łatwo zauważyć, że mało kto pamięta co czytał, druga - brakuje przykładów. Jeśli zarzuca się komuś; jak piotrszmidt16; błędy ortograficzne to wypadałoby kilka przywołać. I trudno tu nie dodać konstatacji, że dziwne wrażenie sprawia czytanie wytykania tłumaczowi błędów: stylistycznych, językowych czy gramatycznych, gdy samemu nie używa się polskich zn...
W październiku udało mi się ukończyć lekturę tylko jednej książki: Czternaście głów Stefanii (4.5) - bardzo powoli szła mi lektura, co nie znaczy, że książka kiepska. Swoją drogą, że w polskim tłumaczeniu te głowy policzyli... Fabuła toczy wokół postaci top modelki z USA, rudowłosej Stefanii, która zaproszona na sesję do nowozdemokratyzowanego (poprzez ścięcie imama) państwa Haddan na Bliskim Wschodzie, by zrobić nowemu państwu dobrą reklamę, o...
Twarz Księżyca III (5,0) Czytatka: Złapać twarz Księżyca w 732 roku Outsiderzy (3,0) Amerykański klasyk i pierwowzór literatury Young Adult. W niektórych stanach to lektura szkolna. Dla mnie zbyt dużo naiwności i nachalnego dydaktyzmu. Ekranizacji Coppoli z 1983 nie pamiętam. Cesarz Bolesław Chrobry (4,0) Prowokacyjna swoboda w stawianiu odważnych tez, w operowaniu źródłami i literaturą, w podejściu do dorobku mediewistów i w felietonowy...
To był pod każdym względem jeden ze słabszych miesiąców w tym roku. I chyba drugie tyle książek zaczęłam i nie skończyłam. Błoto - 5.0, czytane w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki Powrót do Kosowa - 4.5, przedstawiciel literatury kosowskiej w moim wyzwaniu europejskim Otello: Ten nowy - 2.5, ależ to było fatalne Wrzaski - 4.5 Śmierć grabarza - 4.0 Zakatarzony masażysta - 4.0 Czekolada - 4.5 Wczoraj i dziś - 4.0 Wielka Czwórka - 2.5, ...
The Latecomer – Korelitz Jean Hanff; ocena: 3,5 Historia bogatej rodziny z Nowego Yorku, której nie brakuje niczego, oprócz miłości. Tak niesympatycznej rodziny w literaturze jeszcze nie spotkałam. Doceniam inteligencję autorki i bogatą w słowa narrację, jednak całość zniesmaczyła mnie do tego stopnia, że nie planuję już więcej spotkań z twórczością tej autorki. The Winter Sea – Kearsley Susanna; ocena: 4,5 Powieść, której akcja rozgrywa si...
Dorzucam jeszcze jedną raczej kiepską książkę (obawiam się, że już chyba tylko takie mi zostały...), czyli Wielka Czwórka.
Życie na przekąskę: Pustki w sklepach, pełnia w kulturze czyli opowieści nie tylko z PRL-u (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka X 22 ] Siedem zielonych zeszytów (3,5) [czytatka: Książkowy wehikuł czasu - wyprawa czternasta ] Maluchem do raju: Czym i jak podróżowano w PRL-u? (4) [czytatka: Czytatka-remanentka X 22 ] Polszczyzna: 200 felietonów o języku (5,5) [recenzja: Takie krople niech padają jak najgęściej! ] Zimowanie: Moc odpoczynku i wyc...
Zarys historyczny 1. Ruda Śląska - zarys dziejów: Część druga: Nowy Bytom, Bielszowice (3,5) Poezja 2. Poezje [WL] (5) Wspomnienia 3. A gdyby to było Wasze dziecko?...: Wspomnienia antysemitki w getcie, komunistki w klasztorze i uniwersalistki wśród Ludu Wybranego, Umiłowanego (5) Literatura zagraniczna 4. Miła 18 (5,5) II wojna światowa, getto warszawskie, powstanie w getcie Fantasy 5. Biblioteka o północy (5,5) 6. Dziesięć tysięcy dr...
-- październik -- Lincoln Highway (5) Psychopata (3) Nocny prześladowca (4,5) Księga nocnych kobiet (5,5) Pomniejsze bóstwa (6) Transplantacja (4)
Ciekawi mnie ta Michalewicz, dlatego zerknąłem na Twojego bloga, zaintrygowany tą oceną, ale po lekturze recenzji nie wiem, co właściwie masz jej do zarzucenia...
Jakościowo średnio, ale za to dużo udało mi się napisać. Nie rdzewieje - 4 (Myślałam, że to lesbijski chick lit, ale chyba jednak coś więcej z tego można wykrzesać. Będzie recenzja na blogu.) Porodzina - 3 (jest recenzja na blogu) Manifest - 4 (recenzja: Droga do sukcesu) Poniemieckie - 3 (O rany, na początku zapowiadało się tak ciekawie, tak dobrze, a potem jakoś nudno się zrobiło...) Pierwszy bandzior - 2 (Miała być kontrowersyjna, mia...
Październik okazał się taki sobie, jeśli chodzi o ilość. 30. Nieodkryte Bieszczady istnieją naprawdę - 3 31. Wywołanie ogólne... (wspomnienia krótkofalowców) - 4 Zaczętych mam jak zwykle więcej. Biblia Wołanie w górach Księżyce Jowisza Przygody wielkiego wezyra Iznoguda: Tom 1 :)
We wszystkich trzech fragmentach gdzie tłumacz użył formy: "wysłów się" w oryginale było: "articulate".
Ja w -Zielonych światłach" liczyłam na więcej głębszych przemyśleń. Tak była reklamowana...
"Zielone światła" trafnie określiłaś, właśnie tak to jest z tą książką. generalnie - gdybym jej nie przeczytała - niewiele bym straciła. Liczyłam też na więcej filmowych ciekawostek. A Samozwaniec - jak to się czyta i jak ona opisuje świat, którego już dawno nie ma. Połyka się to jak cukierki.:)
Marżin i Dwudziesty pułk kawalerii; Eskorta; Zasieki na prerii
Wokół mnie plączą się Wujaszkowie Dalton
Pomijając kwestię: czy tłumaczyć z oryginału czy nie, to istnienie przekładu polskiego z 1989 r. nie musiało być pominięte przez rzeczone wydawnictwo. Otóż, Bronsteina "Самоучитель шахматной игры" wydano w języku rosyjskim w 1979 i 1987 roku (wyd. Физкультура и спорт). Te dwa wydania różnią się zawartością i objętością (248 i 382 strony) na tyle, że sam autor drugie wydanie traktował jako odrębną książkę, jako drugą część. Stąd np. nowsze wyda...
Błąd osoby tłumaczącej, w wersji oryginalnej jest w obu miejscach mowa o 600 akrach: "When he came home to take charge of the farm, that had at that time grown to more than six hundred acres" i "He grew avaricious and was impatient that the farm contained only six hundred acres". (A. Sherwood "Winsburg, Ohio", The Modern Library, New York 1919s. 59 i 67)
Marżin i Drzewo
Targi w Krakowie już trwają, w Katowicach zbliżają się wielkimi krokami. Książki, promocje, spotkania, panele, autografy. Może ktoś miałby ochotę podzielić się opiniami, wrażeniami. :)
Długi weekend już trwa, więc może ktoś miałby ochotę już wcześniej podzielić się czytelniczymi wspomnieniami. Zapraszam. ;)
Akurat w tej książce nie ma fragmentu w którym by wspomniano, że Amaranta nakłada ów bandaż (choć z kontekstu wynika, że czyniła to wielokrotnie), jak i nie ma informacji by go nie zdejmowała do kąpieli. Zgadza się jedynie informacja, iż nie zdejmowała go do snu. Z książki dowiadujemy się, że po włożeniu ręki do ognia kurowała ją białkami a potem owinęła rękę czarnym bandażem, który nosiła do śmierci. Dwa obszerniejsze fragmenty dotyczące tego...
Jeśli chodzi o "Igłę" to akurat błąd tłumaczenia, w wydaniu pani Małgorzaty Targowskiej-Grabińskiej mamy: "Drzwi znowu się otworzyły i do pokoju wszedł wysoki mężczyzna. – Zdobyłem dla was tę informację i, do cholery, mam nadzieję, że się do czegoś przyda – powiedział. Bloggs uśmiechnął się szeroko. Oczywiście musiał to być sam kapitan portu. Niski mężczyzna o siwych, krótko przystrzyżonych włosach, ubrany w kurtkę z mosiężnymi guzikami, zacią...
Płynął nie - na wyspę, tylko - na statek, no i nigdzie nie napisano, że nago. Jak dla mnie to nadmierna drobiazgowość i błędu autora tu nie ma. "Zrzuciłem ubranie" (w oryg.: "pulled out of my clothes") nie musi przecież oznaczać pozbycia się całej garderoby. Gdy znajomy wpada spóźniony na oglądanie meczu i rzucimy mu: "zrzucaj ubranie i siadaj bo już się zaczęło", to przecież nie oczekujemy, że będzie oglądał bez spodni.
W kwestii "Zbrodni..." anegdota jest o tyle nietrafiona, że w całej powieści wschód słońca został wspomniany tylko raz. Arkadiusz Swidrygajłow opowiadał: "Zagranicę jeździłem dawniej, ale zawsze źle się tam czułem! Właściwie patrzę na wschód słońca; zatoka Neapolitańska, morze, patrzy się i smutno się robi. Najobrzydliwsze, że naprawdę niewiadomo, czemu smutno się robi... Nie, już - to lepiej w ojczyźnie" (za wydaniem Bibljoteka Rodzinna, Wars...
Z termometrem może to być pomyłka autora, ale nie musi. Otóż to, że termometr był wyskalowany do 150°C nie oznacza, że nie mógł wskazywać wyższych temperatur. Każdy termometr ma u góry pewien zapas, im większy zakres temperatur tym jest on większy. Wystarczy zaznaczyć podział i można mierzyć większą temperaturę. Skąd twórca przypisów wziął, że 620 mil od Islandii to będzie centralna Francja - pozostanie jego słodką tajemnicą. Bo nie będzie. ...
Zapomniałem napisać o swojej wrześniowej powtórce: Pani McGinty nie żyje - ocena powędrowała z 4+ na 5. A właśnie skończyłem Karty na stół - powtórzona pierwszy raz. Ocena zmieniona z 6 na 5. Bardzo dobra książka. Co ciekawe, sporo motywów z "Kart na stół" znajdzie się w kilka lat późniejszej i zupełnie innej "I nie było już nikogo"/"Dziesięciu Murzynków".
To akurat wina autora, S. King napisał bowiem: "St. Paul was crucified that way, on an X-shaped cross with his legs broken".
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: Fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)