Teksty i komentarze

Szukam tytułu książki która była pisana w formie pamiętnika. Opowiadała historię przeżycia 2 WŚ oczami nastolatka. Książka zaczynała się historią kiedy to będąc nastoletnim chłopcem wybuchła wspomniana wojna, z powodu której musieli przenieść się do domu kogoś z rodziny. Pewnego popołudnia leżąc na trawie widzi na niebie niemieckie samoloty. Po czasie jego ojciec w związku z pełnioną funkcją co jakiś czas musi jeździć do niemieckiego zwierzchnika...

„Wypłaszczanie”. Ze słownictwa ściśle specjalistycznego przeszło aktualnie do codziennego.

Przede mną jest Tajemnica wiklinowego koszyka z roku 1978, którą Polska miała szansę poznać w 1986. Ma 12 ocen, ze średnią 4,25.

Przede mną jest Tajemnica wiklinowego koszyka

Dzięki za trop! Zapamiętam. Jeśli chodzi o Singera, najpierw przeczytam "Spuściznę" i jak sądzę, potem będę chciał przeczytać coś jeszcze jego autorstwa.

Myślę, że podobałyby Ci się opowiadania Singera Przyjaciel Kafki

Ja swojej siostrze sprezentowałam wózek dla dzidziusia :)

Piszesz, że „Do wyboru się załapali tylko ci pisarze, którzy grzecznie służyli Polsce Ludowej”. Mam więc pytanie: w jaki sposób Polsce Ludowej służyli Orzeszkowa, Konopnicka, Prus i Sienkiewicz – pisarze, którzy umarli nie tylko przed powstaniem Polski Ludowej, ale w czasach, kiedy jeszcze żadnej Polski na mapie nie było? Orzeszkowa i Konopnicka zm. w roku 1910, Prus w 1912, Sienkiewicz w 1916.

Lektury - KWIECIEŃ 2020 r. 1. Zaczęło się w sobotę (4,5) 2. Świadek (5) 3. Jedyne wyjście (5) 4. Afrykański klucz (5) 5. Opowieści z zaczarowanego lasu (4,5) 6. Braciszek i Karlsson z Dachu (5) 7. Różowe piórka (5) 8. Kalendarz z Dziewuchami (4,5) 9. Kronika Strasznego Dworku czyli Wakacje z Dziewuchami (4,5) 10. Miłość i medycyna (sądowa) (4) 11. Starszy pan musi umrzeć (4) 12. Msza za miasto Arras (5) W ciągłym czytaniu: 1...

Dzięki! Ja właśnie wpierw chciałem wziąć się za "Kwintet", ale doradzono mi "Kwartet" :) A po tej lekturze będzie chyba trzeba jeszcze poszukać tego: Listy 1935-1980

A ja chętnie sięgnę po polecany przez Ciebie „Pałac”. Niedawno czytałam zapomnianą, ale bardzo ciekawą „Magdalenę” tej autorki i byłam zadowolona. To powieść o maturzystce, która żyła sobie spokojnie aż do czasu, kiedy do jej mieszkania wprowadziła się starsza siostra ze swoją rodziną i urządziła w nim kołchoz.

Tylko nie zimą. Jesień jak najbardziej, gdziekolwiek. Wchodzimy w ciemno. :-) Się czyta. Się drutuje i szydełkuje, i ściska wszystkich. Do zobaczenia.

To ja mam prosiaczka na 80% :O A równo po 57% - Krzyś, Kłapouchy i Kangurek. Z dodatkiem Kubusia na 53%. To jest dopiero mieszanka wybuchowa!

Świetnie. Jesteś na dobrym tropie jeśli chodzi o gatunek - a jeśli chodzi o Urszulkę, to jej rola w polskiej literaturze i rola bohaterki są jednakie.

Dziękuję bardzo! :) No, już wiem przynajmniej do której Urszulki bliżej bohaterce... Ale i tak nie wiem w jakim sensie. Że duch, dziecko, zmarła...? Ech, coraz większy miszung mam w łepetynie... ;( I że nie powieść?.. Wspomnienia może?lit. faktu?

Było. Pewnie dlatego, że nie chwytam ironii, a sarkazm traktuję jako komplement serio.

No i dobrze, że zachwycił:) Tak miało być!:) Tego drugiego, pierwszego, nie znam. Wyśmienity rocznik!:)

Też dużo, dużo najlepszych życzeń !!!! A wracając do 21 - pomyśl bardziej poetycko (i kieruj się wskazówką dot)

Nie, od taty pod drzewem...

Proszę bardzo! Cieszę się, że się przydało:)

Nie wiem... Chodzi o tę od dmuchawców, latawców? Nawet jeśli, to nie mam pojęcia o co chodzi. :( Chyba sobie odpuszczę.

Dziękuję bardzo, Dorotko! :)

A przy okazji, najlepsze życzenia biblionetkourodzinowe! Masy fajnych lektur i czasu na czytanie!

Maryla może być, natomiast Urszula ewidentnie nie ta. Nie powiem, że załapałam od razu... trochę to trwało, ale przecież nasze pokolenie zna ją doskonale, lepiej, niż tę od pułkownika. A gdyby tak jeszcze trochę pogadała, pośpiewała i pobiegała!

Polecam też film "Ślicznotka" (ale ten z 2013 r., bo jest też wcześniejszy). Film delikatny, bardzo ładny wizualnie, o dziewczynie mocno związanej z siostrą bliźniaczką. Elementy romansu, filmu obyczajowego, dramatu, ale też komedii, bo tak bywa opisywany.

No, teraz to mi dopiero zabiłaś klina! :)) Skojarzyły mi się Urszula z rodu Buendiów i Maryla Cuthbert. Hm... ;)

Też podchodziłam długo, bo najpierw czytałam - a raczej próbowałam- czytać "Kwintet awinioński", w którym się poplątałam i dlatego "Kwartet" długo czekał na swoją kolej. Niepotrzebnie - bo jest pięknie napisana książka - obecnie to się już rzadko zdarza - taka elegancja i kultura w pisaniu. I nawet do tych "wersji" się nie ma co zrażać, to nie jest tak, jak myślisz.:) To tylko elementy tej samej układanki, części tej samej całości. Tak naprawdę n...

Ty posprzątasz, ja zaplanuję. Będzie idealnie...

Czy tam nie było dopisane coś o autyzmie??

Czytałam obie. Piękne są. I nawet nie ma za dużo o alegoriach.