Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Polecam. Ja wzięłam przykład z innych B-netkowiczów, którzy takie zapiski prowadzili. I nie żałuję. Choć miewam chwile zwątpienia i zastanawiam się, czy nie lepiej zamknąć jedną książkę i sięgnąć po następną, zamiast męczyć się nad pisaniem notatki. Nie zawsze przychodzi mi to łatwo. Ale może właśnie ta burza w mózgu, ten wysiłek, żeby sklecić coś sensownego sprawia, że lepiej pamiętam szczegóły? Od jakiegoś czasu stosuję również tę metodę w stos...
Wspaniały sposób na zatrzymanie książek i myśli przy sobie. Dla mnie też czasu. Spróbuję twoim śladem sporządzać zapiski. Jestem przytłoczona ilością wydanych i wydawanych ksiażek. Więcej jest ulotna, Mniej oznacza więcej. Chciałabym pamiętać to, co mnie wzruszało i poruszało.
Ech, wydawało mi się, że ten wpis się pojawi w kontekście tej książki: To ja, Matołek
Nie znam książki, ale obejrzałem właśnie na WFF cudowną ekranizację - podobno kandydat do Oscara! Polecam - nie widzę polskiego dystrybutora, ale jak ktoś się pospieszy, to jutro jest jeszcze seans w Multikinie Złote Tarasy o 14:00: http://wff.pl/film/my-life-as-a-courgette https://vimeo.com/176718435
Też tak miałam. Ale od czasu jak prowadzę notatki z przeczytanych książek, pamiętam o wiele więcej. Oczywiście, spowolniło to moje czytanie, bo na ogół nie zaczynam następnej lektury póki nie napiszę notki, a każda, nawet najkrótsza, wymaga odpowiedniego nastroju i chwili zastanowienia. Tak więc coś za coś, ale ponieważ lubię wracać do moich przemyśleń na temat przeczytanych książek, uparcie gryzmolę coś na temat każdej lektury. W rezultacie - mn...
Jak tak się głębiej zastanowiłam, to chyba najmniej pamiętam z książek, które czytałam pod przymusem, czyli większości lektur szkolnych, niestety. Np. takiego "Buszującego w zbożu" czytałam na konkurs razem z czterema innymi książkami, na wariackich papierach, byle zdążyć i efekt jest taki, że pamiętam z niego tyle, że... kiedyś to czytałam. A z konkursami bbnetkowymi mam podobnie. Nieraz mi się wydaje, że na pewno znam jakiś fragment, a potem ...
Kilka nowych fantów w puli nagród. Paul Newman: Biografia - stan bardzo dobry, twarda oprawa, Wydawnictwo Dolnośląskie 2013. Madonna: Królowa muzyki pop - stan dobry, nieco sfatygowane rogi, mikrorysy na tylnej okładce. miękka oprawa Audrey Hepburn - stan doskonały minus, twarda oprawa, wydanie z roku 2014. Lektor - stan dobry, twarda oprawa, rok 2010. https://s10.postimg.org/mvlo5rxyx/20161015_151929.jpg
Wyzwania czytelnicze w większości nie są dla mnie, bo czytam bardzo spontanicznie, a planowanie jakoś odbiera mi przyjemność, ale tego jednego mogłabym się podjąć. Myślę jednak, że kwartał to chyba za mało, bo oprócz wciąż przybywających książek, nawet, jeśli powoli, mam sporo takich, które czytałam wieki temu i pamiętam bardzo mgliście, a chciałabym lepiej. Mam taką ideę fix, żeby, oprócz książek potrzebnych, mieć na półkach tylko to, co napra...
Wow, no nieźle! A może podobnie jak ja będziesz edytować czytatkę, by wpisać ramy czasowe czytania każdej z książek?
Gratuluję współuczestnikom i dziękuję za konkurs autorce :) Było to bardzo interesujące i trudne wyzwanie, które zmusiło mnie do grzebania w różnych miejscach. Kłopotem jest, że nie mam w domu zbyt wielu książek i często nie mogę po prostu poślinić palca i poprzerzucać kartek (z tego też względu nie przepadam za wersjami elektronicznymi, bo w trakcie czytania też lubię czasami zajrzeć wstecz). Jak jednak wspomniałam w wątku konkursowym, piwnic...
Dzięki biblionetkowym konkursom wiem, że choćby mi się wydawało, że nic z książki nie pamiętam, zazwyczaj potrafię ją rozpoznać po fragmencie (musi być dość duży i raczej reprezentatywny). Ale wiem też, że zdarza mi się przypisywać jakieś wątki albo nawet postaci nie tym książkom, w których faktycznie wystąpiły, a kilka razy upierałam się jak osioł przy zdarzeniach, których autor wcale w powieści nie umieścił - zrobiła to za niego moja wyobraźnia...
Minęły 2 tygodnie, a już 7 z 18 przeczytane! Do tego postawiłam sobie za cel uzupełniać brakujące tagi i opisy/recenzje książek, które jeszcze ich nie mają :) Na akceptację czekają wypociny na temat Puszcza, a ja zabieram się za... za coś następnego, a co!, coś sobie wybiorę ;-)
Pamiętam mgliście wypowiedź Pilcha poniekąd pokrewną. Dziennikarka zagaiła jak to pytając znajomych o czym z Pilchem rozmawiać notorycznie słyszała "o piciu i o kobietach" i jakie to beznadziejne, na co Pilch odpowiedział że ten temat ma opanowany i opracowane odpowiedzi. Po czym rozmowa oczywiście potoczyła się w stronę książek i Pilch stwierdził, że tych naprawdę dobrych, tych które weszły w system i stały się częścią nas często się nie pamięta...
Za moich czasów w szkole też o halnym było lecz jak wiatr uleciało. Lepiej zapamiętałam opowieści górali o tym, jak ich głowa boli i wykres samobójstw w okresie halnego. Jak każdy porządny student w góry jeżdziłam i po szlakach chodziłam. Dawno to było i musiałabym zweryfikować, czy to prawda - z tym bólem głowy i czy się to nie sfalsyfikowało. Louri, jak mam słuchać muzy i czytać, albo jedno albo drugie :). A poza tym czasem (niekiedy częściej ...
Z halnym jest trochę inaczej - to rodzaj fenu, ciepłego wiatru niosącego załamanie pogody. Za moich czasów było na geografii w V klasie ;p Nie musisz się wsłuchiwać - kliknij w link do tekstu na tekstowie i wszystko się wyjaśni :) O Jędrusiu jest przecież całą piosenka - to o nim "dziadek jednego wyicora łopedzioł"! Tak w ogólności w temacie muzyki gór polecam przepiękne opowieści Poszarpane granie i Wichry Smoczogór
Mnie chyba najbliżej do Ciebie. Pamiętam książki, które czytałam po kilka razy, choć nie zawsze drobiazgowo (bo na przykład z "Ani z Szumiących Topoli" pamiętam tylko jakieś strzępki fabuły, z pozostałych o wiele więcej, w tym całe kawałki listów Tadzia i wypracowań uczniów Ani), w większości są to te, które najlepiej oceniłam, i tak samo jestem w stanie powiedzieć, o czym to było i jakie wrażenia. A często mi się zdarza, że to, co ocenię na 5, p...
Dziękuję za bardzo ciekawy konkurs. Świetnie się bawiłam , nie mogę sobie jednak darować, że nie odgadłam "Doktora Żywago", na swoje usprawiedliwienie mam chyba tylko to, że czytałam książkę 16 lat temu. Konkurs przypomniał mi również jedną z ulubionych książek z dzieciństwa " Ronja córka zbójnika":). Gratulacje dla wszystkich uczestników.
Świetny konkurs! Już dawno mnie tak nie wciągnęło, i chociaż nie udało mi się odnaleźć 2 piwnic i odpowiedzieć na kilka pytań dodatkowych (z pozycji nieczytanych, a rozszyfrowanych dzięki uważnemu studiowaniu ocen Organizatorki tudzież jeszcze uważniejszemu zgłębianiu dyskretnych autorskich mataczeń), to i tak doznałam wielkiej satysfakcji!
Wobec tego podejmę wzmożone wysiłki, bo baaardzo się za Wami wszystkimi stęskniłam :)
Poczytaj o Lordzie Vetinarim :) "Zegar w poczekalni Patrycjusza musiał zbudować ktoś bardzo sprytny (…) Cykał – tik-tak – jak każdy inny zegar. Jednak nie wiadomo czemu, wbrew całej czasomierniczej praktyce, tiki i taki nie były regularne. Tik-tak-tik… a potem, po przerwie ledwie ułamek sekundy dłuższej niż poprzednio… tak-tik-tak… A potem znów tik o ułamek sekundy wcześniej, niż ucho i umysł były teraz przygotowane. Efekt wystarczał, by nawet...
Gratulacje za stanięcie w szranki z piwnicami, tunelami, i innymi ciemnościami. W życiu bym nie odgadła, tylko ten najłatwiejszy z Ani rozpoznałam. A konkurs niesamowity. Wszyscy są dla mnie zwycięzcami:DDD, oczywiście Neelith największym:). Eh, moze za pięć lat spróbuję.
Na przykładzie Kaczora Donalda :) Czasopismem dla mnie są te wydawnictwa, w których jest sporo interakcji z czytelnikami, a komiksowe historyjki sa tylko jednym z elementów. Książką są zbiory historyjek typu "gigant", w których interakcja z czytelnikami jest podobna, jak w seriach wydawniczych, tj. "za dwa tygodnie nowy tom" i " jak chcesz kupić poprzednie, to skontaktuj się z nami w taki a taki sposób". No i jeszcze podejście wydawcy :) Cz...
Bardzo dziękuję za ciekawy i wymagający konkurs. Nagłowiłam się mocno, ale zabawa była świetna. Dziękuję pięknie również za podpowiedzi i mataczenia, bez których nie wypełzłabym z ciemności lochów. Gratulacje dla pozostałych uczestników!
Musiało mi zjeść maila z Kalicińską, bo widzę, że niewysłany. :)
Wczoraj o godzinie 17:08 ostatnie zakamarki piwnic zostały rozświetlone bladym światłem lampki najdzielniejszego poszukiwacza – pora więc na odpowiedzi i wyniki. W konkursie wzięło udział 9 uczestników i jedna sympatyczka. Wszystkim Wam bardzo dziękuję za maile, w te jesienne dni sprawiły mi mnóstwo radości, a co się nagłówkowałam, żeby Wam podpowiadać, to moje. Największą nagrodą dla mnie jest jednak to, że niektóre dusiołki zdobyły swoich fa...
O materdej, nawet holny, przekręcił mi się na wolny. Zastanawiałam się, czemu nie o halnym śpiewają. Cóż śpiewali tylko ja nie usłyszałam :). Naturalnie od razu sobie dopowiedziałam, że halny to taki wolny wiatr, wieje kiedy chce i nie przejmuje się, że górali wtedy boli głowa - tak słyszałam, czy to prawda nie wiem. Nie wiedziałam, że w tekstowie polskie teksty też są. Louri ale o Jędrusiu tyż jest w refrenie, tak? Ten wiersz z rozweselaniem ...
Pierwszy raz słyszałem to w knajpie góralskiej w Ustroniu. Nie wiem, kto miał na nich wpływ :) A w refrenie jest raczej "Duj duj holny duj", bo potem jeszcze jest "łozweseloj holny wyetrze" ;) Najłatwiej tekst znaleźć wpisując co trzeba w góglu, np.: "tekst siklawa jednego wiecora", a potem już nas nakieruje gdzie trzeba, choćby: http://www.tekstowo.pl/piosenka,siklawa,jednego_wiecora.html Ogólnie dziś jest dużo łatwiej n...
Gdzie znalazłeś? Muzyka obłędna, ta z linku, który wkleiłeś: Siklawa - jednego wiecora. Odnajduję w niej echa Ennio Morricone. Czy oni sami piszą muzykę? Kilka innych też posłuchałam - ciekawe. A głosy :). Słowa rozumiem, co któreś niestety. Gwara :). Ale refren zrozumiałam: Duj, duj wolny duj. O Jędrusiu wygwizduj!
Nie jestem jej wielką fanką, czytałam z przyjemnością (dobrze napisana i przetłumaczona; sama się czyta). Cała sytuacja (czyt. to małe życie) mocno przerysowana, ale rozumiem, że taki był zamysł, nie krytykuję. Mimo to, to nie mój typ lektury. Z prozy, nazwijmy ją umownie, obyczajowej wolę bardziej niedopowiedziane style - np. Alice Munro, czy Elisabeth Strout. Dobre czytadło.
To się nigdy nie zaczyna przed listopadem. Najpierw są święta "grobowe" ;)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)