Teksty i komentarze

Bardzo dziękuję Biblionetkowej Mikołajce z Warszawy za książkę Dżentelmeni i gracze. Sprawiłaś mi Mikołajko olbrzymią radość, bardzo dziękuję i życzę Wesołych Świąt :)

Nie umie na miejscu usiedzieć ;)

Jasne. :-)

Marylek ma rację, a co mi tam. ;) Bardzo Was proszę, rozpowszechniajcie, gdzie możecie, może ktoś gdzieś będzie mógł pomóc. ;) https://zrzutka.pl/zbiorka-na-woze​k-inwalidzki-nvubye

No BA !! Jolciu :) Ja zawsze jestem osiemnastka :D :)

Wspomnieniowe, w tym dużo o szkole: Nowolipie

Już dodaję. :)

OK, dzięki za informację. :)

Jesteś osiemnastka, wiesz?

Hej, Książka od wczoraj jest u mnie. Mam wrażenie, że jechała jakąś okrężna drogą ale ostatecznie trafiła :) Odezwę się jak skończę ją czytać (najpierw oczywiście muszę ją zacząć :))

Ja również Najpiękniej jak potrafię dziękuję Biblionetkołajce ? z Lublina za '' Modliszki '' Joyce Carol Oates.Dziękuję tym bardziej że to mój pierwszy prezent biblionetkołajowy :) no i z Lublina ,miasta które jest mi bliskie.Jednak schowek to super sprawa :)

Siedemnaście. :-)

:-)))

To jest... piękne! A ze śmiechu wprost pęknę!:)

Dziękuję Biblionetkołajowi z Krakowa za książkę Merde! Rok w Paryżu. To moja pierwsza książka otrzymana w ramach akcji i z tego też względu będę o niej bardzo ciepło wspominać. Dziękuję za miłą niespodziankę,jaką mi sprawiłeś,Mikołaju. Życzę Wesołych Świąt i mnóstwa książkowych prezentów :)

Zaczęłam Momo czyli Osobliwa historia o złodziejach czasu i dziecku, które zwróciło ludziom skradziony im czas

To moje czytadełko kochane. Prawda, że fajna?

Ale szybko! ;)

Wiarygodność p. Baumana spada sobie dalej z piedestału: http://kompromitacje.blogsp​ot.com/2014/04/bauman-przepisuje-z-wikip​edii.html "Ogłoszona w zeszłym roku nieduża książeczka Zygmunta Baumana Does the Richness of the Few Benefit Us All? [1] ani nie wniosła nic nowego do skarbnicy ludzkiej wiedzy, ani nie stała się zaczynem żadnej debaty i z powodzeniem mogłaby już zacząć porastać kurzem bibliotek, gdyby nie pewien dociekliw...

Książka "powędrowała" do kolejnej osoby :)

"Stulatek..." zeskoczył z mojej półki i powędrował dalej :)

Długi ten ogonek, ale ustawię się w nim jeśli można.

Książka już u mnie.

Na jeszcze ciekawszym blogu: http://weglowy.blogspot.com/2014​/11/jestem-depresyjnym-realista-wywiad-z​.html

Akurat w nocy zacząłem słuchać kaset z książką Godzina pąsowej róży. Zabawne, bardzo zabawne... poplątanie czasów, pojęć. Niech żyje... kaligrafia!:)

Ja też pamiętam głównie emocje towarzyszące czytaniu książki, niż samą fabułę. Wczoraj nawet sprawdzałam w bibliotekach czy jest ta książka, ale szczerze powiedziawszy ciężko z dostępem, a szkoda :(

Ferdydurke Klaudyna w szkole Ania z Avonlea Stowarzyszenie umarłych poetów

Szesnaście.

Mam nadzieję, że nikomu się nie spieszy, jeśli chodzi o pożyczone książki.

Odświeżę temat. Jestem po lekturze całkiem niezłej biografii Tolkiena autorstwa Durieza: Tolkien: Niezwykła biografia twórcy Śródziemia , którą nieśmiało polecam. Planuję zabrać się za Carpentera i będę wdzięczny za jakieś opracowanie dotyczące Tolkiena i jego katolicyzmu, ew. różnych prób interpretowania symboliki pierścienia.