Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Dlatego też oceniam tylko "Przelot...", nie cały cykl. Narracja Kowalewskiej mnie zwyczajnie nuży, więc po prostu mnie do jej książek nie ciągnie. A powolność w powieściach może być różna, bywa, że jest pasjonująca. W tym wypadku - w tych bardzo nieśpiesznych przemyśleniach, wspominkach itd.- jakoś nie doszukałam się niczego szczególnego, nie znalazłam nic dla siebie. Bywa. Bardzo nam się tutaj, Misiaku, te gusta rozjeżdżają (Kalicińską i jej ...
Najlepsze w tym roku były zdecydowanie: Vatran Auraio Dom żółwia: Zanzibar Duch króla Leopolda: Opowieść o chciwości, terrorze i bohaterstwie w kolonialnej Afryce Zasypie wszystko, zawieje... Kamień na kamieniu Ptaki oraz Cykl trojański , który zachwycił: Pan Srebrnego Łuku Tarcza Gromu Upadek królów
Czyli w dni powszednie współczynnik zagęszczenia książkowości jeszcze rośnie, a w dni wolne wynosi zero:) To drugie to przymus i poświęcenie, czy przyjemność? No i skąd tam tyle polskich książek [chyba że czytasz w oryginałach:)] - jej!, to jakiś raj:)
200 z kawałkiem, nie licząc poezji (nie czytam według tomików, tylko na wyrywki). Natomiast konkretnych tytułów, ani nawet nazwisk nie jestem w stanie podać - cóż, kiedy podoba mi się prawie wszystko...
O ile dobrze pamiętam, to 57. Liczyłam dość skrupulatnie. Latem i jesienią czytanie bardzo dobrze mi szło. Na 57-ej książce, gdzieś pod koniec listopada, utknęłam i ani rusz do przodu. Ale uważam, że wynik w tym roku mam całkiem niezły, o niebo lepszy niż w roku 2011.
Lovecraft po prostu mocno się zestarzał. Ale ma swój urok :).
Ponad 230 :) Dobry wynik, bo tylko 7 książek oceniłam na poniżej 3 :)
186.
Ech, a już myślałam, że ktoś się tu ze mną w końcu zgodził, że to nudziarstwo, a tu znów guzik z tego... Że też ja zawsze muszę tak odstawać od innych, nawet jeśli o gusta czytelnicze chodzi, co za pech:D
54 Zapowiadało się, że będzie dużo gorzej, ale grudzień okazał się czytelniczo obfity. :)
Często weekendy mam bezksiążkowe :-)
I znowu evuś zaczęła wątek, do którego dołożę swoją "cegiełkę":) Kilka dni temu zacząłem, ale odłożyłem (z przyczyn... "zamieszaniowych"), nowy miesiąc zacznę więc z książką Bezgrzeszne lata. Uśmiech Lwowa zachwycił mnie:)!
A praktycznie?
Teoretycznie tak to właśnie wygląda ;)
W takim razie zakończyliśmy ten rok , tą samą książką. Ja też dziś skończyłem ją czytać..:-))
Proszę bardzo:) Wchodzisz na stronę książki, kopiujesz adres z paska i wklejasz w swój post.
Rok kończę z Dom sióstr, a w kolejce już czekają: Czas pokaże i Za grzechy ojca.
Ja jeszcze muszę dodać, żeby nie było nieporozumień - BiblioNETka za objęcie czegokolwiek swoim patronatem nie dostaje złamanego grosza. Bo też i żadnych gratyfikacji od nikogo nie oczekujemy. Patronat to wyraz tego, że uważamy coś (książkę, wydarzenie, jakieś przedsięwzięcie, itd.) za godne uwagi i polecamy to biblionetkowiczom. Oczywiście nie liczymy na to, że wszystko wszystkim się spodoba. Przecież nie musi.
Ja kończę ten rok (i pewnie zacznę następny) lekturą lekką, zabawną i świetnie napisaną. Specjalnie wybrałam ją na dzisiejszy wieczór, który spędzamy przy kominku z lampką wina :) Jest to Jak rozmawiać z wdowcem. Co chwila wybucham śmiechem, bo ten typ humoru zawsze sprawia, że sama wpadam w humor wyśmienity. Polecam każdemu!
Chesterton Gilbert Keith do schowka. Zwłaszcza opis w Klub Niezwykłych Zawodów mnie zachęcił (ja po prostu wklejam link do strony, nie zmienia się po wklejeniu w okienku tekstu, a dopiero po dalszej edycji)
Ja czytam Shogun: Powieść o Japonii i też przypuszczam, że ocena będzie wysoka. A pierwszą zaczętą będzie prawdopodobnie Na plebanii w Haworth , o ile nie dostanę wcześniej którejś z biblionetkowych wędrujących książek :)
Za przykładem Rwit napiszę o odkrytych i pokochanych w 2012 roku autorach. Strasznie tego żałuję, ale wciąż nie umiem "linkować" tytułów i autorów na niebiesko :(. Któż pouczy mię biedną, nieumiejętną? ;) Po pierwsze, sir Chesterton. Zaczęłam od świetnych "Przygód księdza Browna" i nabrałam ochoty na więcej. Najbardziej przypadły mi do gustu: "Klub Niezwykłych Zawodów" (zbiór bardzo zabawnych, groteskowych opowiadań z XIX-wiecznym Londynem w ...
Link do Twojego schowka to jest https://www.biblionetka.pl/bookShare.aspx?id=113685. Ten, który podałaś zaprowadzi każdego do jego własnego schowka. :)
Hobbita widziałem w sobotę, w wersji 2D z napisami, ponieważ nie akceptuję ani 3D, ani - tym bardziej - dubbingu. Po filmie pozostały mi miłe wrażenia; warto było kupić bilet, jednak uważam, że sam Hobbit (przynajmniej obecna, pierwsza część) nie dorównał Władcy Pierścieni. Piękna sceneria i efekty specjalne, jednak spodziewałem się czegoś więcej (jak na Hobbita i dzisiejsze czasy). Po prostu marketing zrobił swoje: gdyby nie rozgłos i wychwala...
Pierwszą ocenę wystawię za: Zagubieni w mroku dusz Ale zaczęłam ją już wczoraj, więc się nie liczy. Pierwszą książką w 2013 będzie: Okruchy codzienności
Równe 300. Dokładne podsumowanie w czytatce: Czytelniczy bilans Dot (2012)
Wszystkie moje szóstki, a z piątek z plusem/ piątek wybrane to, co uznałam za najlepsze w danej kategorii: Klasyka w szerszym ujęciu (wszystko, co starsze niż ja :-): Życie i los (6) A lasy wiecznie śpiewają (6) Wyznania patrycjusza (5,5) Proza współczesna: Ziemia! Ziemia!... (6) Córki gór (6) Historie ważne i nieważne (5,5) Poezja: Antologia poezji (5,5) Blizny po świetle (5) Fantasy: Dożywocie (5,5) Ostatni kontynent (5) ...
Musimy porozmawiać o Kevinie - zobaczymy, czy film, czy książka będzie tym razem lepsza. Film był rewelacyjny.
Krąg Turowicza: Tygodnik, czasy, ludzie: 1945-1999. Pewnie będę przerywać jakimiś lżejszymi lekturami, ale tak czy inaczej, sądząc po tym kawałku, który zdążyłam przeczytać dziś, to ocena będzie w okolicach 5.
I słusznie, to naprawdę z przyjemnością się czyta! Choć nie wszyscy rozmówcy należą do łatwych w kontakcie, oj, nie... Jeden sprawia wrażenie, jakby sobie kpinki robił i cięgiem "leci Gombrowiczem", jeden popisuje się monstrualną erudycją i upiornym żargonem literaturoznawczym, co poniektórzy odpowiadają tak lapidarnie, że bardziej już nie można. Ale Myśliwski, Nowak, Pilot, Kass no i mój "językowy idol" Miodek - delicja!
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)