Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Powiem Ci, Sówko: te koty małpiego rozumu dostały po swoim przodku w butach. :-)
Szkoda, że nie wiedziałam. Przywiozłabym "Dzienniki..." do Wrocławia. Ja też zaczynałam przygodę z Lemem od "Powrotu z gwiazd" :). To znaczy próbowałam jeszcze raz się do niego przekonać, po traumie ze szkoły spowodowanej lekturą "Bajek robotów", które mi zupełnie "nie podeszły". Delikatnie mówiąc. Jak zapewne się domyślasz, udało mi się. ;P Ale w razie gdyby "Powrót..." Cię do Lema nie przekonał, spróbuj jeszcze tych "Dzienników...". To zup...
Dziękuję. To był Man Ray. Dalej nie wiem, kto to, ale będę szukać. Całą resztę rozpoznałam. Natomiast zasmuciło mnie to, że kino zaczęło się śmiać dopiero przy Hemingway'u, wcześniejszych osób wcale nie poznając.
Też chciałam zacząć przygodę z Lemem od Dzienników, ale we Wrocławiu pożyczono mi Powrót z gwiazd, więc od tego zacznę. Bardzo jestem ciekawa własnych wrażeń :-) Za życzenia ślicznie dziękuję :-))
:o) (ucieszyła się Sowa).
Między Bohem a Słuczą
Ja nadal nie jestem pewna, czy to o mnie chodzi. Ale przyznaj, że taki identyfikator ułatwiłby trochę proces zapoznawczy.
To ja się zastanawiałam nad zdatnością do spożycia pewnego produktu na odchudzanie "o konsystencji kiślu". Wiedziałam, że sowy są mądre, teraz przekonałam się również o ich uczynności. :)
Tak mi się potem wydawało, że to byłaś Ty, ale nie byłam pewna. :) Faktycznie, identyfikatory to dobry pomysł na następny zlot.
Dlatego na następne spotkanie przygotuję sobie Biblionetkowy identyfikator. Kim były niektóre osoby, dowiaduję się dopiero teraz, ze zdjęć.
Wcale nie było tak łatwo przyjść i się zintegrować. :) Chciałam po przyjeździe zapoznać Pimpusia z widzianym na korytarzu wujkiem Misiakiem, ale ten niestety nawiał do swojego pokoju, nie widząc nas wcale. Lutek co prawda nie wiał, ale był tak zaaferowany rozmową, chyba z nainalą, że świata bożego nie widział. Wróciłyśmy więc do pokoju, po drodze mijając pewną nieznaną nam dziewczynę, podejrzaną o bycie bnetkowiczką. Ale nie zdecydowałam się je...
Tak właśnie pomyślałam, że to z ogólnej excytacji, ale jak fajnie wyszło :o)! No i w końcu każdy kociarz (mam podać nicki? ;-D) Ci powie, że po kotach można się wszystkiego spodziewać, gry na banjo równie zasadnie jak latania na bungee.
Ukradłam Ci, Aniu, zdjęcie, na którym zaślubiam się z Odrą. Umieściłam go na Facebooku. Nie gniewasz się?
To moja wina, to z entuzjazmu. Wiem przeca, że banjo to instrument, a bungee to sznurek. Sama się sobie dziwię, żem takie głupoty wypisała. :-)
Coś pięknego!!!
Ha, no to trzeba będzie zadziałać organizacyjnie! Ale tymczasem - na Biblionetkowe urodzinki wielu wspaniałych lat w doborowym towarzystwie nałogowych czytaczy, i proporcjonalnej do liczby tych lat porcji wspaniałych lektur!
Moniko zobacz tutaj może po obrazkach/twarzy rozpoznasz jak Cię to męczy najlepszy sposób nim ktoś odpowie. http://www.imdb.com/title/tt1605783/
Dziewczynki, nienienie, ten kot to był na bungee, nie na banjo. Brzmi prawie tak samo, działa wszakże zupeeeełnie inaczej ;o).
Sama byłam świadkiem (i uczestnikiem) mniej więcej takiej akcji: akurat schodziłam do "salonu", na półpiętrze przy oknie (i popielniczce) siedziała bodaj trójka biblionetkowiczów, Paweł wchodził, wszyscy na wszystkich popatrzyli czujnie i ktoś powiedział ogólnie: z książkami idzie, to pewnie nasz, do Pawła: - z Biblionetki?, Paweł się przedstawił, i przeszliśmy do uścisków powitalnych :-).
Witam serdecznie Od dłuższego czasu bez powodzenia przeglądam Allegro, księgarnie i inne serwisy w poszukiwaniu tej książki. Nie ma jej także w bibliotekach we Wrocławiu. Jeśli jakaś dobra dusza byłaby skłonna odsprzedać mi jeden egzemplarz, byłbym bardzo wdzięczny. Proszę o kontakt: https://www.biblionetka.pl/messages_new.aspx?recipient=115456 lub gg: 3933434
Całkiem miła komedia, zgadzam się. Ale z 3 ostatnich filmów Allena zdecydowanie najbardziej podobał mi się "Co na kręci, co podnieca" - stary dobry nowojorski film Allena jakby sprzed 30 czy 40 lat. Oglądając "O północy w Paryżu" miałam wrażenie, że Allen postanowił nakręcić film, który będzie łatwy w odbiorze, troszkę pop. Ale oczywiście - jest dużo powyżej średniej filmów amerykańskich, nie ma dwóch zdań. Zaś co do osób wystepujących w film...
Z doświadczenia blogowego powiem tyle: sprawdź w tych do zatwierdzenia i w spamie. Mi bardzo często program umieszcza komentarze w spamie.
Ostatnie filmy Woodego coraz mniej mnie bawią. Może to on się wyczerpał, a może ja się zmieniam, nie wiem. Za to widziałem ostatnio w kinie lekko fabularyzowany dokument pod mało intrygującym tytułem "Nad morzem". Piękna, wielowymiarowa opowieść o chłopcu, który z Rzymu trafia do swojego ojca na rafę koralową u wybrzeży Meksyku. To historia o rozmaicie pojmowanej wolności, relacji człowieka z naturą, a także ojca z synem. Warto zobaczyć ten f...
Wszystkiego misiabelowego:)!
Ano nie ma, nie wiem dlaczego. Ale pocieszę Cię, że moje komentarze na blogach też jakoś czasem znikają.
Wszystkich kochających książki, miłośników literatury i książkoholików zapraszamy na spotkanie autorskie, które odbędzie się 3 września o godzinie 16:00 we Wrocławiu w Księgarni "Tajne Komplety" przy ulicy Przejście Garncarskie 2 Na spotkaniu autorskim będzie można osobiście poznać trzy wyśmienite autorki, które w zbiorze opowiadań "Książki Moja Miłość" napisały wspólnie opowiadanie pt: "W pogoni za mordercą". Agnieszka Lingas-Łoniewska, Ka...
Czy powinno się mówić "Dawno cię nie widziałam" czy "Dawno cię widziałam"? Dla mnie naturalną i poprawną formą była zawsze ta pierwsza, czyli z "nie", wszyscy wokół tak mówią. Drugą wersję usłyszałam dopiero na studiach w wykonaniu koleżanek z innego regionu. Czy to może być właśnie jakiś regionalizm, a jeżeli tak, to czy jedna z tych form jest uznawana za niepoprawną? Inne przykłady: Dawno nie byłam w kinie Dawno byłam w kinie Dawno ...
Wcale nie siłą rozpędu, tylko ślepa Olimpia stwierdziła, że to nasza- więc pobiegła się pożegnać. Hihi.
Spryciarz :). Jak ja Cię lubię.. że.. że aż ;)!
A Alicja pożegnała się z jakąś obcą kobitką w hostelu - wyściskała ją siłą rozpędu ;).
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)