Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Sama sie ostatnio nad tym zastanawialam, czy jezyk i styl moga podniesc jakosc ksiazki. Pomimo ze napisalam wczesniej cos innego to sie jednak z toba zgadzam ;) moze dlatego ze czytam teraz bardzo prosta ksiazke ale dobrze napisana i czyta mi sie ja bardzo dobrze. Co do wczesniejszej wypowiedzi to chyba tez chodzilo mi bardziej o wartosc tresci i przeslanie ksiazki samo w sobie, pomijajac styl autora.
5 i 6 lipca jadę do Wrocławia na wesele kolegi, a Ty chyba na urlop? Może napisz na maila (lub sms) - jeśli nie uda się lada moment, to po Twoim powrocie - na pewno :-)
"Odyseja kosmiczna 2001" to jeden z najbardziej niezwykłych filmów w historii kina. Wymaga wiele cierpliwości, uwagi i inteligencji widza, ale po stokroć warto próbować. Ostatnie sceny filmu są tak różnie interpretowane, że można być o tym książkę pewnie napisać:) I może taka mała anegdota: w tym samym roku Oskara za charakteryzację dostał film "Planeta małp", bo było widać jak niezwykle ucharakteryzowano ludzi by wyglądali ja...
Jeszcze się dziwię, że żaden Polak nie dostał tej nagrody, widocznie są gorsze produkcje. Może zróbmy plebiscyt na najgorszy film wedłu biblionetkowiczów.
Czytałam, dzięki za info! Ale 13 lipca właśnie mój syn ma urodziny. Inne towarzystwo w tym dniu zupełnie odpada, niestety. Bylaby strrrrraszna obraza. :-(
Zgadzam się. To bardzo ciekawa, wciągająca seria, świetna "młodzieżówka", którą zdecydowanie mogę polecić. Pottera bardzo lubię, cały ten świat wykreowany przez Rowling jest niesamowity, jeśli jednak macie ochotę na coś bardziej "rodzimego", bliższego naszym realiom (choć bez przesady, bo wizja na przykład tamtejszej szkoły to czysta fikcja), połączenia akcji, humoru i problemów młodzieży, to sięgnijcie po tę serię. Pozdrawiam...
-> Nagroda złotej maliny powędrowałaby do polskich filmowców. Chyba cały krzak :D
Chociaż jak tak zaczynam sobie wyobrażać, to mam czysto złośliwą uciechę jak pomyślę co by im strzeliło do głowy przy robieniu głównej opwieści. :D Ciekawy jestem co by "grało" Kaer Morhen, może zamek w Pieskowej Skale? Nagroda złotej maliny powędrowałaby do polskich filmowców.
Co te znaki Ci robią, Aniu?...;)
Wyciągaj! Ja chciałbym w końcu słynną Nutinkę zobaczyć!
Da się, mam nadzieję, to zsynchronizować.
Tylko się jeszcze do przyjazdu Nutinki do Poznania musimy dostosować. Bo ona jakoś w tym czasie będzie, prawda? Chyba że dałaby się wyciągnąć do Wrocławia:)
O rany, ale kusicie. Ja już będę po zmianie pracy, ale nie znam grafiku. Jak 13.07 będzie wolny, to przyjeżdżam w te pędy!
Przecież wiesz, że mnie przyciskać nie trzeba - zjawiam się zawsze, kiedy tylko mogę.
Kto mnie wołał, czego chciał? Wszelkie znaki wsakaują, że się tym razem nie zbiorę w com ta miał i nie przyjadę... buuu.
A ja z uwielbienia dla Siedmioksiągu wybrałam się z przyjaciółmi na premierę filmową "Wiedźmina". Pamiętam, że osłupieliśmy, jak zobaczyliśmy Jaskra. To miał być bawidamek, sprytny, zwinny, czarujący. Mimo całego talentu aktorskiego Zamachowskiego, nie spełnił tych oczekiwań. Żebrowski jako Geralt niezły, ale to jedna z możliwych dla mnie twarzy Geralta. Mam swojego prywatnego na własny użytek. To samo z Yennefer, Ciri... Wolszczak może...
I całe szczęście, że nie zrobili reszty. Wielbiciele "Wiedźmina" chyba by ich rozszarpali, chociaż teraz po wydaniu gry wzrasta zainteresowanie tematem, więc może będzie kolejna próba. Dla tych co chociaż raz w życiu zalała krew po obejrzeniu ekranizacji lubianej przez siebie książki Rzeź bezkręgowców Przypomniał mi się jeszcze jeden "cudowny" film: "Stara Baśń", książka nie powiem, niczego sobie, ale ekranizacja to...
:-)))
A ja oczywiście zapomniałam, jak zwykle, i nie obejrzałam. :((
Filmu nie widziałam, ale serial oglądałam przed przeczytaniem książki. Dla mnie był taki sobie. Ale Geralt dla mnie już zawsze potem miał twarz Żebrowskiego, a Jaskier Zamachowskiego - i jakoś dobrze mi z tym:) O tyle mnie ten "Wiedźmin" nie boli, że pokazuje tylko opowiadania - a więc początek historii tylko. Główna opowieść pozostała nietknięta.
Tak, tak - tylko Chyra jako Borch Trzy Kawki - cudowny. :-)
"Inni" "Szósty zmysł" i "Lśnienie" S.Kubricka
Podpisuję się, mam tak samo. :-) Okazuje się, że bez wodotrysków i hiper-mega-giga nakładów na efekty specjalne też można zrealizować dobry horror.
Zgadzam się film "Wiedźmin" to totalne dno, o ile serial jeszcze można znieść, jest kiepski, ale można obejrzeć, o tyle film jest straszny. Jedzie Geralt przez góry i widać tabliczkę "Przejście graniczne" :P Sam autor powiedział że gorzej być nie może.
No mam nadzieję, że się już Wieża do tego czasu wygrzebie:) Przynajmniej na chwilę:)
Czy szukając jakiegoś filmu w Internecie/wypożyczalni trafiliście na film o tytule niemalże identycznym jak znana superprodukcja, a który po obejrzeniu okazał się totalnym gniotem, podobnym do owej superprodukcji jedynie tytułem? Przed chwilą miałam takie doświadczenie. Zachciało mi się obejrzeć film "Doomsday", a zamiast tego trafiłam na "Doomsday 2012". I do tej pory, kiedy te słowa piszę, mózg wycieka mi uszami. Czy zdarzyło wam się coś...
Zapomniałam w ogóle o tym wątku i mój komentarz do po prostu fatalnego filmu pt. "Lejdis" wpisałam już na "Co ostatnio obejrzeliście?". Ale gwoli porządku wpisuję ten tytuł także tutaj.
Blair Witch ma swoich fanów, jak się okazuje nawet całkiem wielu :-) Ja do nich należę. Świetny film. Właśnie takie horrory lubię. Niby nic, a strach. :-) Oglądałam wiele lat po całej tej medialnej kampanii, więc nie wpłynęło to na moją ocenę tego filmu.
A ja w ogóle nie pamiętam o co w tym filmie chodziło, ale bardzo mi się podobała ta zamiana Cage z Travoltą - świetnie sobie poradzili z tym aktorskim wyzwaniem. Naprawdę miałam wrażenie, że zamienili się twarzami. :-)
fajnie jest się ponaśmiewać z kiepskiego filmu, ale gorzej jest, kiedy film jest totalnym gniotem i nie wiesz czy masz się śmiać czy płakać, bo jest tak żenujący... Mowa tu o filmie "Doomsday 2012", który przed chwilą obejrzałam. Obejrzałam go przez przypadek - chciałam obejrzeć film "Doomsday" (z założenia podobny do "Bastionu"), a wyszło na to, że obejrzałam apokaliptyczne COŚ o zerowej wartości artystycznej. ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)