Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ok, dzięki. Jestem zaintrygowana :)
Jest w posłowiu autorstwa Tadeusza Zyska. "Konstrukcja Pasożytów umysłu oparta jest, w punkcie wyjścia, na trzech koncepcjach: psychologii analitycznej Junga, egzystencjalizmie Heideggera i fenomenologii Husserla." Tadeusz Zysk Wilson C.; op. cit.
Płakałem w dniu,w którym umarł Stalin-wspominał Rostropowicz.Moje otoczenie ze zrozumieiem kiwało głowami i mówiło Płacze,dobry chłopiec.A ja plakałem za Prokofiewem,ktory umarł tego samego dnia.
Tak mnie to nurtuje, że muszę zapytać natychmiast. Wygooglałam kiedyś w sieci (bodajże na stronach jakiegoś wydawnictwa – Fabryki?) zapowiedź Twojej książki pt. „Dama z laptopem”. Potem zapowiedź znikła i nic już nie mogłam znaleźć. Co to było? Czy to faktycznie planowana przez Ciebie książka, czy jakiś żart? Pomyłka?
Pytania do Autorki dodajemy, klikając DODAJ KOMENTARZ, nie Odpowiedz. Zapraszam!
Wkładanie powieści w okładki podręczników względnie trzymanie jednej po d drugim to był standard i z tym rodzice walczyli. Ale ogólnie byli tolerancyjni. Pamiętam do dziś, jak waliłam w drzwi łazienki krzycząc "Oddaj moją książkę!", a ojciec mruczał, że zaraz, zaraz... Mama nieuświadomiona w czym rzecz się nie wtrącała i nie miała pojęcia że chodziło o "Justynę" de Sade'a...
Polecam z czystym sumieniem całą wczesną Chmielewską; te intrygi kryminalne są pretekstem do świetnej rozrywki i nie dla kryminału się to czyta. Spróbuj Krokodyla z Kraju Karoliny (inne Ci już polecano, a moje ulubione to Całe zdanie nieboszczyka, Wszystko czerwone, Romans wszech czasów, Boczne drogi, Upiorny legat, Studnie przodków i ewentualnie Niebiańska krowa i Harpie), albo z cyklu o Teresce i Okrętce Zwyczajne życie i Większy kawałek świata...
Ja świetnie pamiętam okoliczności w jakich przeczytałam książkę "Zabic drozda", chociaż było to bardzo dawno temu. Jechałam pociągiem relacji Kraków -Wrocław a ścisk był tak ogromny, że stałam dosłownie na jednej nodze z nosem przyciśniętym do szyby.:-)Książka pochłonęła mnie tak bardzo, że kilkugodzinna podróż minęła niczym parę chwil.:-)
"Jaskinia..." jest bardzo, bardzo warta uwagi. U mnie obie tj. "Jaskinia.." i "Klara..." mają "5". :-)
Zajrzyj na stronę książki - już nic więcej na temat jego cudnych opowiadań nie wymyślę. Gorąco polecam! :-)
Tak a propos chusteczek - widziałam pomysły polskich projektantów. Wśród nich była właśnie "Trędowata" wydana na... chusteczkach. Takich papierowych w pudełku, oczywiście nadruk nie smarował nosa:-).
Jego była żona twierdzi: "To, co on uważał za kolorowe skarpetki, to były czarne skarpety w czerwone prążki. Na co dzień nosił angielskie skarpetki w skośną kratę, ponadczasową klasykę".
Erik i Sven? Mój mąż byłby zachwycony! Próbował przeforsować Svena jako imię naszego synka, ale koniec końców się uparłam (imię niezbyt w Polsce popularne) i został Eryk. Ciotka moja rodzona płakała mojej rodzonej matce w słuchawkę, że jakieś niemieckie imię dziecku dałam... Hans czy jakoś tak...;-).
Moje dziecko ma lat cztery (prawie pięć), z książką ma wiele wspólnego, ale raczej nie czyta, a okulary nosi:-). Ja natomiast starsza od dziecka jestem o lat 30 i nadal wzrok mam może nie orlo-sokoli ("Góra Czterech Wiatrów") czy nawet świetny, ale powiedzmy poprawny i okularów nie noszę. Nawet do czytania. Powinnam sobie kupić te do komputera, ale wciąż coś innego niż optyk wypadnie...
Muszę przyznać, że u mnie w domu można było czytać wszystko i o każdej porze dnia i nocy. Dzięki temu "Rzeźnię nr 5" Vonneguta, "Świat według Garpa" Irvinga, "Chłopaka rzeźnika" McCabe'a i "Czarodzieja snów" Gowdy przeczytałam przed trzynastym rokiem życia [sic!] co spaczyło dogłębnie moją psychikę i do tej pory nie da się tego odkręcić ;) Mieszkałam w bardzo małym miasteczku, gdzie czytanie książek było u...
To też czytałam na BiblioNETkowej stronie tej książki. Ty zaś pisałeś wcześniej jeszcze o Heideggerze. Husserl Husserlem - bardziej zaintrygował mnie Heidegger. Tu nic o nim nie ma.
Znam tylko "Jaskinię", ale za to gorąco ją polecam. :-)
Omatko, oby nie. ;-)
Pierwszych dwóch nie czytałam, ale "Jaskinia...", na którą poluję w bibliotece, podobno jest b.dobra. A "Szkatułka..." to chyba zwykłe czytadło na jeden wieczór. Poczytaj "Jaskinię" i utwierdź mnie w przekonaniu, że warto się za nią zabierać. ;-)
"Zielonej mili" nie dane było mi dokończyć. Kolega pożyczył mi dwie pierwsze części, na resztę czekam. :) Ma to takie wydanie kilkutomikowe.
Ciekawa teoria. Być może nawet bliska prawdzie. ;)
Mam "Listy od zabójcy bez znaczenia", "Jaskinię filozofów" i "Szkatułkę z kości słoniowej" w domu. Od któregoś z tych zacznę. Od którego lepiej? Czy lepiej w ogóle żadne z tych i lecieć do księgarni po "Klarę i półmrok"? ;)
A ten Jesus to kto zacz? Nawet się mnie o uszy nie obiło...
Somoza bardzo nierówny, jeśli mogę doradzić, to jako pierwszą przeczytaj "Klarę i półmrok". :-)
Ba, niektórzy twierdzą nawet, że jak czegoś w google nie ma, to najwyraźniej nie istnieje. ;-)
Myślę, że można zwrócić się też do Nowej Fantastyki, może wydrukują to w odcinkach. Możliwe, że Red Horse lub wymienione wcześniej Runa, Mag, Amber, Wydawnictwo Dolnośląskie, Fabryka Słów, SuperNowa, Prószyński i Ska, Zysk i Ska, ISA, Rebis lub Studio Emka byłoby zainteresowane dobrą powieścią fantasy. Niech Pani nas informuje o postępach, jestem ciekaw, jak rozwinie się sytuacja.
Niestety nie mogę więcej napisać o tej powieści, ponieważ jej nie przeczytałem. Powiedzmy, że nie "porwała" mnie. Z czystym sumieniem mogę zacytować tylko to, co zostało napisane na okładce: "COLIN WILSON, autor światowego bestselleru Outsider, w mistrzowski sposób połączył mroczna fantazję H. P. Lovecrafta, siłę perswazji H. G. Wellsa i swą oryginalną interpretację dziejów ludzkości w cudowną, zniewalającą, pełną wyobraźni, ale...
Ja też tarzałam się przy "Studniach przodków". To była moja pierwsza dorosła książka Chmielewskiej i za nią poszły następne.
Co ciekawe- nie! Nigdy jeszcze nie pomieszałam książkowych postaci ani zdarzeń. I zawsze wiele z nich zapamiętuję i na długo. Ale przez to w mózgu już nie zostaje miejsca na matematykę:)
A widzisz! A ja lubię i Potop i Siłaczkę- wszytko poza Nad Niemnem, bo tej jeszcze nie czytałam. Różnimy się i to jest piękne:)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)