Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Myślę, że to jest podobnie jak z określeniem "wieśniak"."Wieśniactwo" to nie pochodzenie to mentalność.
O tak, Stapleton był cudowny. Taki typowy "urzekający" facet. W Myronie Bolitarze jest coś podobnego, w Syriuszu nawet też :) A poza nimi - Martin Eden, tak naiwnie zakochany w Ruth a potem odkrywający jej "ziemskość" i pustotę. I to jego pisarstwo, spotkania z "solą tej ziemi", i świat ponury, gdzie sobie żył - niesamowita postać w tym wszystkim, (taki trochę Wokulski...) po prostu nie sposób się nie zakochać :).
Poznaniak, jak robi kawę znajomym to pyta czy piją słabą czy z płaskiej łyżeczki?
Na szczęście przyjaciel pomógł mi znaleźć coś w rodzaju słownika obrazkowego do tych twierdz, nasypów, kernelaży, barbakanów itp., bo im głębiej, tym gorzej. I jak po polsku nazywał się rzemieślnik robiący łuki i strzały?
Chyba się domyślam... ale nigdy tam nie byłam. Czas to zmienić! :-)
"Życie. Instrukcja obsługi" Pereca, oj tak. Nigdzie tego nie ma. I chciałabym w jakiejś księgarni znaleźć "Zośkę i Parasol" Kamińskiego, a tutaj niespodzianka - nie posiadają. Nowego wydania - niet. Takiej książki!
Dla mnie wybór był oczywisty - "Paragraf 22" Muszę go oddać w ciągu dwóch tygodni. Na "Grę w klasy" mam cały miesiąc :) A jeśli chodzi o wybór ze względu na zawartość, to jeszcze nie mogę się wypowiedzieć, bo ani jednego, ani drugiego jeszcze nie przeczytałem, chociaż muszę przyznać, że "Paragraf 22" czyta się dużo płynniej.
Veridana, czy rozśmieszył cię "Ogród bogów"? Ja to kiedyś już czytałam, ale nie pamiętam szczegółów, a chcę wystawic ocenę. Więc wypożyczyłam do przypomnienia. Nawet BN mi poleca tę książkę :)
Pździernik nie sprzyja lekturze; ciemno, zimno co uniemożliwia czytanie w środkach komunikacji miejskiej. Niewiele lektur ale jakże znamienitych :) "Dziennik 1954" Leopolda Tyrmanda (6) "My z Jedwabnego" Anny Bikont (6) "The Talented Mr Ripley" Patricii Highsmith (3) "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" Jeroma K. Jerome'a (5) "Słownik wiedzy o teatrze" (praca zbiorowa) (5)
librarianko, bardzo proszę o rekomendacje (lub nie) odnośnie Estreicherów - jak to nazwisko potrafi przestraszyć adeptów bibliotekarstwa :))))
w październku czytałam raczej przeciętne książki. Z 6 przeczytanych sztuk na pewno zostaną ze mną "Po słowiczej podłodze" (5) i "Klub Radości i Szczęscia" (5). "Liznęłam" trochę literatury polskiej, takiej lżejszej : "Głowa anioła" (4), "Dwie głowy anioła" (4), straciłam czas na "Halo Wikta" (słaba 3). No i poznałam "List w butelce", który pewnie zachwyciłby mnie kilka lat temu...
No właśnie, Verdiano, wróciłam do domu z jedną myślą - założyć temat - podsumowanie, i patrzę - już założony;( Ale nic to, gdyby to zrobił ktoś inny, zaraziłabym go wścieklizną odwiewiórczą, Joli wybaczam (byleby to tak nie zostało;)) A w październiku przeczytałam (trochę mniej niż zwykle, zgodnie z przewidywaniami): - David Gemmel - Lew Macedonii (4) - Hella S. Haasse - Urug (4) - Erik Fosnes Hansen - Wieża Sokołów (6) - Susanna Clarke - Jo...
No, może nie zawsze, ale prawie zawsze:) Raz ktoś się wstrzelił i został okrzyczany (delikatnie), potem temat wrócił do mnie;) Ale nie gniewam się, za miesiąc temat - mam nadzieję - wróci do mnie...;)
Mam dostęp do Pruszkowskiej w bibliotece parafialnej i mam zamiar ją przeczytać, choć odkładam to na czas nieokreślony. Nie słyszałam o takich książkach Montgomery. Muszę je "wciągnąć" na listę!
Pięknie to brzmi. Aż zazdroszczę :). Kafejek w ukochanym mym mieście jest pod dostatkiem, ale takim klimatem może się raczej pochwalić pewna knajpka wegetariańska, ukochana przez studentów, artystów i.. biznesmenów ;). Katowiczanie wiedzą o czym mówię?..
Wiem, mam go:) To jedyny który chodzi tak tanio, widać jest go dużo... Zresztą wczoraj dodałam jego recenzję;)
Bez problemu powinnaś ją znaleźć w księgarni.
chyba jednak nie :) "Paragraf 22" znudził mnie już po 3 przeczytaniu, natomiast "Grę w klasy" boję się zacząć po raz drugi... oczywiście dlatego, że na pewno tak by mną wstrząsnęła i poruszyła, że bym się nie pozbierał :)
Wiatm Was kochani :) Mam nadzieję, że Wasza cierpliwość nie została nadwerężona ;) Z ciężkim sercem, chlipiąc w rękaw i uchylając się od ciosów miotły Verdiany, zamieszczam Wam rozwiązanie konkursu. Niespodzianki niestety na razie nie będzie. Chlip. Zarwałam dla niej wiele nocy... Chlip. Miałam nadzieję, że za pomocą niej poznacie wyniki, wszystko w atmosferze oczekiwania, niepokoju i zaskoczenia z emocjonującą muzyką w tle i w ogóle ;P Buuuu...
Wybór jest tak oczywisty, że powstrzymam się od sprostowania Twojej pomyłki ;). Cichutko na marginesie: i tak wszyscy wiedzą, że wygrywa "Paragraf 22" :).
Wrzesień nie za bogaty w lekturę jak widać: "Bóg rzeczy małych" ocena 4 "K-PAX" ocena 5 "Podróże z Herodotem" ocena 6
Wielkie dzięki za wsparcie duchowe ;-) Nie taki z niego maluszek, bo już trzecioklasista (a z rankingu wieku, w innym wątku, wynikło, że zapisane są młodsze dzieci od niego – trzymam kciuki za biblionetkowy narybek. :-). Moją satysfakcją jest to, że Ciech ma ambicje samodzielnie posługiwać się Biblionetką – sam korzysta z polecanek, ocenia książki, a nawet parę dopisał, prosząc mnie tylko o sprawdzenie poprawności. I właśnie dla ...
Zgadzam się z Reniferze, wybór jest prosty: "Gra w klasy" :)
Librarianko, z pewnościa dam znać. Widzę, że udało nam się spotkać, mimo różnicy w czasie!
Wybór między "Paragrafem 22" a "Grą w klasy" jest oczywisty, nawet bez względu na terminy biblioteczne :).
Witam wszystkich! Bardzo potrzebuję Uczty Babette. Jest mi ta ksiązka niezbędna do napisania pracy magisterskiej. Jeśli ma ją ktoś w domu, leżącą sobie na półeczce, bardzo bym chciała ją pożyczyć. Jeśli ktoś chciałby się jej pozbyć też chętnie zakupię, muszę ją przeczytać!! Liczę na Was kochani, pozdrawiam:)
Stoliki – stare maszyny do szycia z kołowrotkiem, przykryte białą szydełkową serwetą. Na stolikach imbryczki z ręcznie malowanego fajansu z przeróżnymi gatunkami aromatycznych herbat, przykryte czapką w paski z kolorowej włóczki, (żeby nie wystygły), a obok malutka klepsydra – mierząca czas zaparzania się herbaty. Kiedy piasek przesypie się z jednej jej połowy do drugiej – możemy nalać herbatę do fajansowych filiżanek, łyżeczkę oprzeć o spodek, a...
Droga Harey, daj znać jeśli znajdziesz po polsku (najlepiej wprowadź do Biblionetki). "Certyfikat" zlokalizowałam oraz "Love and exile" ("Miłość i wygnanie") też, co prawda tylko po angielsku, ale nic to. Tymczasem rzucam się na "Zuzię".
Kiedyś - owszem - do białego rana i to tak dużo, i tak często, że zaczęłam odczuwać pustkę takiego trybu życia; odczuwać, że to jest tylko blichtr, który łatwo wciąga w swoje błyskotliwe światła, ale tak naprawdę (poza tańcem) niewiele jest warte. To, czego nie mogłam znaleźć w zabawie do białego rana, odnajdywałam w książkach, które zawsze mi towarzyszyły. A teraz zamiast wychodzić wieczorem czytam swoim synkom (Konrad, l.7 i Robert, l.5) bajki ...
A czemuż to się buntujesz?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)