Książka jest próbą ukazania doznań włoskich Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, Norwida i Lenartowicza. Ten ostatni, choć poromantyczny, znalazł się w książce dlatego, że zbyt wiele Italii przeniknęło do jego życia i twórczości - zarówno poetyckiej, jak plastycznej - by mógł tutaj zostać pominięty. Czytelnik ujrzy Romantycznych pośród dosyć urozmaiconego włoskiego krajobrazu. Przesunie się przed jego oczami Florencja - kolebka włoskiego renesansu i języka, jakim dziś mówią Włosi - miejsce przeżyć miłosnych Słowackiego, Krasińskiego, Norwida i Lenartowicza. Rzym ukaże pośród rojowiska polskiej i niepolskiej arystokracji Mickiewicza, młodego, a także Mickiewicza legionistę, toczącego tu boje o Polskę nie tylko z papieżem i przeciwnikami politycznymi, ale również z druhem-patriotą Krasińskim.
Norwid nostalgiczny, zakochany beznadziejnie w pani Kalergis, błądzi po florenkich i rzymskich ulicach, równie czuły na włoskie piękno, jak i na własne miłosne niepokoje. Nie przeszkadza mu to zresztą brać udziału w wypadkach politycznych.
Krasiński właśnie we Florencji toczyć będzie ze Słowackim długie rodaków rozmowy, choć włoskie tło - Florencja, Rzym, Wenecja - ukaże go nam przede wszystkim jako bohatera romansu z Bobrową. Lenartowicz we Florencji rozwinie swoje artystyczne zamiłowania, ujrzymy go przy poetyckim i złotniczym warsztacie.
[Wydawnictwo Iskry, 1978]