Dodany: 11.02.2009
|
Autor: ulla35
Stanisław Bereś jest z pewnością najwybitniejszym współczesnym polskim autorem wywiadów z pisarzami i o pisarzach. Potrafi tak kierować rozmową, by z rozmówców wydobyć rzeczy istotne i ciekawe. A potem rozmowy z różnymi ludźmi tak ułożyć w całość, by stawały się świadectwem - czy to historycznoliterackim, czy historii idei, czy historii politycznej - a w ważnych wypadkach tym wszystkim naraz.
Jacek Łukasiewicz
To naprawdę Wojaczek „wielokrotny”. Książka-palimpsest, gdzie nie sposób mówić o jednym ustawieniu ostrości, ta bowiem zmienia się w zależności od osoby, miejsca czy chwili. Czasami zmienia się dramatycznie. Nawiasem mówiąc, czytając te rozmowy można wyobrazić sobie różne rodzaje związków, jakie z poetą nawiązuje czytelnik. Tyle perspektyw, ilu czytelników. Bo choć są to rozmowy z osobami, które znały Wojaczka, to przecież między wersami obecny jest też czytelnik – a on też jakoś „zna Wojaczka”. Takie moje wrażenie: poeta zwraca się do nas bezpośrednio, nawet jeśli jest przedmiotem rozmowy.
Jacek Gutorow
Stanisław Bereś, który jest doświadczonym krytykiem literackim, dziennikarzem, historykiem literatury oraz jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od prowadzenia wywiadów, postanowił nie poprzestawać na niejasnych opowieściach i koloryzowanych plotkach. Ustalił około dziewięćdziesięciu świadków, wśród których są przyjaciele zmarłego poety, jego krewni, znajomi, koledzy – ludzie, którzy poznali go bliżej i którzy zechcieli poznać go bliżej, do czego niekoniecznie i nie wszystkich zachęcał.
Andrzej Zawada
Stanisław Bereś (we współpracy z Katarzyną Batorowicz-Wołowiec) dokonał dzieła niesłychanego: ocalił osiemdziesiąt prób wywoływania z (nie)pamięci widma czy wizerunku Rafała Wojaczka. Rzecz jest fascynująca nie tylko przez to, że pozwala ciekawym (i ciekawskim) zaspokoić chciwość poznania szczegółów awanturniczo-przygodowych a także relacji duchowych Poety, ale i przez to, że ukazuje wyraziście portrety świadków, dla których (czy są tego świadomi, czy nie są; raczej nie są) Wojaczek jest niewidzialnym zwierciadłem, w którym odbijają się ich miny, grymasy czy - prawdziwe twarze.
Bogusław Kierc
Rafał był tak wyjątkową postacią, że spotkania z nim natychmiast były wyraźne, niezależnie od tego, jaka była ich częstotliwość. Są ludzie, którzy widywali go częściej niż inni, a których pamięć o nim skupia się w paru istotnych momentach. Jest też druga zasada pamiętania, oparta na tym, co mocno dotyczyło osoby, która relacjonowała. Wówczas pamięta się to, co najmocniej ugodziło, co zachwiało poczuciem własnej wartości. To bywa trudne do wybaczenia, a skoro teraz, po latach, bardziej „opłaca się” nie trwać w tym stanie, lepiej uwydatnić swoją autonomię. Obrysowaną, rzecz jasna, przez nieustępliwie narzucającą się sylwetkę Wojaczka.
Bogusław Kierc
„Wojaczek wielokrotny” Stanisława Beresia i Katarzyny Batorowicz-Wołowiec to książka z wielu powodów fascynująca. To nie tylko jak dotąd najbardziej opasła księga tego roku (ponad 600 stron maczkiem) i 85 wywiadów ze wszystkimi chętnymi do zwierzeń osobami, jakie kiedykolwiek się z Wojaczkiem zetknęły. To także absolutnie pierwsza tego typu i tak obszerna publikacja dotycząca poety w Polsce. A „fascynująca”, ponieważ pierwszy raz widzę, żeby czyjeś życie zostało do tego stopnia przeczesane, prześwietlone na wszelkie możliwe sposoby, opisane niemalże dzień po dniu.
Agata Pyzik
[Biuro Literackie, Wrocław 2008]