Dodany: 18.01.2013
|
Autor: fnord23
„(...) Dzieje recepcji dzieła T.S. Eliota w Polsce nie układały się (...) prosto, a jego ukształtowana u nas, obiegowa wizja w jaskrawy sposób zamazuje i przesłania rzeczywiste komplikacje i stopień złożoności tego zjawiska. Przyjęty w późnych latach czterdziestych niemal bezkrytycznie, potraktowany jako bezpośrednie źródło inspiracji i nieledwie wzór postawy artystycznej i metod tworzenia poetyckiego, we wczesnych latach pięćdziesiątych poddany został zabiegom krytycznym, dla których określenie »totalna negacja« wydaje się zbyt łagodne, przezwany mianem »religianta« i »piewcy wojny atomowej«. Z kolei na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a także później, po śmierci poety, obserwowaliśmy różne próby jego kanonizacji. (...) Wszystkiemu temu towarzyszyła wyjątkowa wręcz nieudolność absolutnej większości przekładów, od poetyckich poczynając, aż po wydane niedawno (w drugim zresztą z kolei zbiorze) eseje; jakość tych przekładów jest taka, iż czytelnik nie znający oryginałów zadać sobie musi trzeźwe pytanie, o co tu właściwie chodzi, dlaczego poeta tak mierny, o tak rozchwierutanej frazie, uchodzi za taką znakomitość.
W tej ostatniej sprawie zmiana nastąpić może w jeden tylko sposób – poprzez przysporzenie naszemu piśmiennictwu dojrzałych, nieprzekłamujących i wiernych przekładów poezji, dramatów i esejów T.S. Eliota. (...) tłumaczenie dramatu poetyckiego »Mord w katedrze«, sporządzone przez Jerzego S. Sitę, wydaje się dokonaniem w tej dziedzinie niezwykle ambitnym i cennym, kto wie, czy nie przynoszącym zwrotu w dotychczasowej praktyce translatorskiej stosowanej wobec najświetniejszych, najbardziej znamiennych i reprezentatywnych dzieł tego pisarza”.
(Wacław Sadkowski, „Kierunki reinterpretacji T.S.E.”, „Literatura na świecie” 1975, nr 7/51)
[tekst z obwoluty]
[Instytut Wydawniczy Pax, 1976]