Dodany: 21.06.2015
|
Autor: Phi
W cyfrowym świecie dostaniemy rano do łóżka przygotowaną specjalnie dla nas cyfrową gazetę zawierającą tylko te informacje, które nas interesują. Po drodze do łazienki klamka powiadomi nas, że jest do nas telefon i zapyta, czy go odbierzemy, czy tez sprawę ma załatwić ma automatyczna sekretarka. Toster przy śniadaniu poda nam najnowsze notowania giełdowe, a lodówka poprosi samochód, by nam przypomniał o zakupach w drodze powrotnej z pracy. Jeśli oczywiście będziemy jeździć do pracy, bo w oplecionym pajęczyną sieci informacyjnej świecie cyfrowym większość ludzi będzie pracować w domu albo w ogóle straci zatrudnienie.
Z prognozami bywa tak, że nie zawsze się sprawdzają. Pewne jest jednak to, iż stoimy dziś na progu cyfrowej ery, która przyniesie nowe, nie spotykane dotąd możliwości. Rozwój cywilizacji technicznej, który dał się do niedawna obserwować w skali kilku pokoleń, następuje dziś w tempie wykładniczym, tak że wkrótce przyjdzie nam żyć w nieustannie zmieniającej się rzeczywistości. Ciekawe, jaki będzie ten cyfrowy świat, który przecież tworzy się na naszych oczach?
Nicholas Negroponte, autor książki „Cyfrowe życie”, jest chyba jedną z najbardziej kompetentnych osób, które mogą odpowiedzieć na to pytanie. Warto przeczytać, co ma na ten temat do powiedzenia, zwłaszcza że wieku cyfrowego nie da się zatrzymać, gdyż podobno mamy zakodowane w genach, iż każde pokolenie staje się coraz bardziej cyfrowe.
Nicholas Negroponte jest profesorem technologii mediów, był dyrektorem Media Lab w Massachusetts Institute of Technology, ma też stałą kolumnę w magazynie „Wired”.
[Książka i Wiedza, 1997]