...w świetle własnych pism przedstawia się Seneka jako człowiek ożywiony najlepszą wolą i chęcią, szlachetny, rozmiłowany w prawości i cnocie, lecz jednocześnie słaby, uwikłany w wewnętrzne sprzeczności, targany namiętnościami, słowem - taki, któremu nic, co ludzkie, nie jest obce. Był człowiekiem, którego bardzo łatwo potępić, ale bardzo trudno zrozumieć i sprawiedliwie ocenić. Jak mało kto inny piętnował i chłostał występki i błędy ówczesnych ludzi, ale też jak mało kto inny sam ulegał tym samym błędom. Był nieodrodnym dzieckiem swego pokolenia i wieku, naturą zagadkową...
Mamy tu do czynienia rzeczywiście z dialogami, ale całkiem osobliwego rodzaju - z przyjętą przez stoików i do szczytu doskonałości doprowadzoną przez Senekę i Epikteta diatrybą cyniczną, wywodzącą się z proletariackiej filozofii cyników, której odbiorcą i przedmiotem szczególnego zainteresowania były nie tak zwane wyższe oświecone warstwy społeczne, ale szare pospólstwo. [...] W przeciwieństwie do filozoficznego dialogu platońskiego, autentycznego i scenicznego, i arystotelesowskiego, wybitnie szkolnego i uczonego, specyfika diatryby polega na tym, że jest to rozmowa nie z rzeczywistą, imiennie określoną, ale z fikcyjną i bezimienną osobą...
(ze "Wstępu")
[tekst z obwoluty]
[Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa, 1989]