Dodany: 27.04.2022
|
Autor: Olimpia
W 2013 roku, kiedy Aleksiej Fiediarow był kierownikiem działu śledczego w prokuraturze i szefem zespołu prawnego w dużej korporacji budowlanej, aresztowano go za wręczenie łapówki - jak sam twierdzi, był to zarzut wyssany z palca. Trafił na trzy lata do kolonii karnej dla byłych pracowników służb. Okazało się, że od czasu Gułagu nie zmieniło się aż tak wiele.
W zonie Fiediarow spotkał drobnych przestępców, narkomanów, łapówkarzy, niebezpiecznych morderców - i tych, którzy po prostu weszli komuś w drogę albo musieli wziąć na siebie ciężar cudzej winy. Tutaj wszyscy byli równi, przynajmniej na początku, zanim zajęli swoją pozycję w obozowej hierarchii. Bo choć to miejsce na pozór pełne chaosu i absurdu, gdzie "nie wolno, ale można", gdzie więźniowie dostają jedzenie przeznaczone dla świń i muszą przygotowywać grafik pracy lodówki, tak naprawdę wszystko ma swoją logikę. Im szybciej uda się ją zrozumieć, tym większe szanse na przetrwanie.
Ta książka, choć napisana chłodno i beznamiętnie - w zonie emocje nie są w cenie - nikogo nie pozostawi obojętnym. To raport ze świata, w którym trudno przeżyć, a jeszcze trudniej pozostać człowiekiem.
"Biznesmen Fiediarow po sfingowanej sprawie przesiedział trzy lata w kolonii karnej, a potem opisał to, co przeżył, i ludzi, których tam spotkał. Kilkadziesiąt historii, często groteskowych, czasem tragicznych. Czyta się świetnie, choć wniosek nie jest wesoły - Gułag zmienił nazwę, ale nie zniknął".
Jerzy Czech
[Wydawnictwo Czarne, 2022]