Dodany: 26.06.2014
|
Autor: olina
To zaskakuje, ale istotnie jest to pierwsze polskie wydanie tej głośnej ongiś książki, która odegrała znaczną rolę w dziejach powojennej literatury, głównie amerykańskiej. (…) Dziś już wprawdzie inny będzie nasz stosunek do tej poezji i zapewne zastanawiać się będziemy, co wtedy prawie trzydzieści lat temu sprawiło, że nas ona zelektryzowała. A młoda generacja, czyż potrafi pojąć, że to właśnie ta poezja stała się początkiem nowej epoki, nie tylko w literaturze, także w życiu społecznym, przynosząc nieoczekiwane reperkusje polityczne? I bez względu na to, czy uznamy dzisiaj, że poezja ta i ruch, który reprezentowała są dziełem psychopatów, buntowników czy proroków rewolucji, prawdą jest, że beat generation – czyli tak zwani beatnicy, są niezaprzeczalnymi prekursorami wielu zjawisk społecznych i literackich (…).
Ameryka utworów Ginsberga, Corso, Kerouaca, Ferlingettiego staje się symbolem nie spełnionych marzeń, krachu nadziei i oczekiwań. (…) Ginsberg posuwa się jeszcze dalej, jest bardziej gwałtowny w oskarżeniach, brzydzi się obrazu swego kraju – „państwa policyjnego Ameryki bez ciała i duszy gotującej się do walki ze światem w obronie fałszywej idei o swym międzynarodowym autorytecie”. (…)
Mamy więc polski przekład „Skowytu” Grzegorza Musiała, który wyraźnie czuje Ginsberga. Jest to dostrzegalne w warstwie dźwiękowej jak i znaczeniowej. Wyrazy różnych języków w niejednakowym stopniu posiadają ekspresję językową, która jest niesłychanie ważna w dziele artystycznym. Ginsberg z niezwykłą maestrią wydobywa dźwiękową plastykę słowa i to słowa wywodzącego się z mowy codziennej, ze slangu, a tłumaczowi udaje się dotrzymać kroku oryginałowi*.
---
* Zdzisław Reszelewski, „Posłowie”, w: Allen Ginsberg, „Skowyt i inne wiersze”, przeł. Grzegorz Musiał, Wydawnictwo Pomorze, 1984, s. 80-86.