Dodany: 26.02.2006
|
Autor: pop
Wydawany obecnie pamiętnik dowódcy straży bezpieczeństwa prawego brzegu Wisły powiatu warszawskiego, a potem majora pospolitego ruszenia tegoż powiatu, Leona Drewnickiego, zajmuje pozycję szczególną. Mamy tu do czynienia z autorem chłopskiego pochodzenia, piszącym językiem nieliterackim, reprezentującym wyrażnie interesy stanu, z którego wprawdzie wyszedł, ale nie odbiegł daleko wykształceniem, a przede wszystkim zachował poczucie klasowej przynależności i żywe poczucie chłopskiej doli i chłopskich interesów. Raz tylko w pamiętniku Drewnicki zaliczył się do mieszczan, ale i w tym wypadku pisze o solidarności miasta i wsi przeciw szlachcie.
Leon Drewnicki urodził się w r. 1791 w Międzyborzu na Podolu, zmarł w Paryżu w r. 1870. Był wnukiem popa unickiego, a ojciec jego był poddanym Czartoryskich. Do szkoły nie uczęszczał. W r. 1809 przedostał się z kilkoma kolegami do Księstwa Warszawskiego, wziął udział w bitwie pod Raszynem i został ranny. Do wojska wstąpił po raz drugi w r. 1812, zaciągając się do 16 pułku piechoty. W kampaniach 1812 i 1813 r. dosłużył się stopnia sierżanta. W Saksonii w czasie odwrotu po bitwie pod Lipskiem został ranny i dostał się do niewoli austriackiej. Zgłosił się na ochotnika do wojska. Następnie zdezerterował i po krótkim pobycie w Krakowie i Krzeszowicach wyjechał do Warszawy, gdzie pracował jako subiekt w wytwórni likierów. Zaoszczędzone pieniądze i niewielki udział rodzinny przekazany przez brata pozwoliły mu na nabycie kolonii pod Markami. Tu zastał go wybuch powstania listopadowego.
Natychmiast uzbroił okolicznych chłopów i już 30 listopada zjawił się w Warszawie na czele uzbrojonego oddziału. Został mianowany setnikiem straży bezpieczeństwa.
W lutym stoczył utarczkę pod Markami z oddziałem kozaków, w dniu bitwy grochowskiej stał ze swym oddziałem na prawym skrzydle i wycofał się na Saską Kępę.
Przed naszym uderzeniem na Geismara i Rosena, w marcu dostarczył cennych informacji co do dyslokacji sił nieprzyjaciela pod Pragą, Kawęczynem i Ząbkami. W nocy 30/31 marca poprowadził 5 pułk piechoty na prawe skrzydło straży przedniej Geismara. Został za to odznaczony srebrnym krzyżem Virtuti Militari, o czym doniosła "Gazeta Polska" z 17 maja 1831 r.
W pierwszych dniach kwietnia Drewnicki znalazł się w brygadzie gen. W. Andrychiewicza, operując w rejonie Kamieńczyka, Wyszkowa i Liwa.
W czasie wydarzeń 15 sierpnia był w Warszawie. Brał też czynny udział w obronie stolicy 6 i 7 września w rejonie Powązek. Od maja był majorem i dowódcą pospolitego ruszenia prawego brzegu Wisły powiatu warszawskiego. Wraz z wojskiem pomaszerował do Modlina i dalej ku granicy pruskiej, którą przekroczył z korpusem Rybińskiego 4 października. Był zaopatrzony w odezwę do ludów, jaką Lelewel rozdawał wszystkim udającym się na emigrację.
We Francji przebywał w Paryżu, a następnie w Besançon i innych zakładach emigracyjnych w departamencie Jura, a później w departamencie Nièvre. Był członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego i - jak stwierdzamy na podstawie pamiętnika - agitował za przynależnością do tego Towarzystwa. Bardzo ostro zwalczał obóz Czartoryskiego i osobę gen. J. Bema, który był wówczas z Czartoryskim związany i agitował za formowaniem legionu portugalskiego, zwalczanego przez emigracyjną lewicę.
[Instytut Wydawniczy PAX, 1971]