Sześćdziesiąt lat po wydarzeniach przypominanych w tej książce trudno uwierzyć, że miały one miejsce. Trudno uwierzyć, że jeden z najwybitniejszych narodów europejskich upadł tak nisko, winny nie tylko rozpętania wojny i gehenny obcych, ale i samozagłady. Niemcy do końca i w olbrzymiej większości pozostali wierni swojemu Führerowi, gotowi byli ginąć za niego nawet wówczas, gdy sytuacja była wprost beznadziejna... Warto przypomnieć, że tysiące Niemców wraz z nim popełniło samobójstwo wyznając zasadę „mój honor, to wierność”.
Peter Raina przypomina biogram Adolfa Hitlera, genezę i program hitleryzmu, ale głównie przygląda się ostatnim tygodniom jego życia i działalności. W tych ostatnich dniach bowiem najlepiej widać, jak głębokiej, wręcz chorobliwej - obejmującej i ciało, i ducha - deformacji może ulec człowiek opętany przez ideologię, wierny jej założeniom i konsekwentny w jej realizacji aż do samobójstwa włącznie.
Obserwujemy zatem Hitlera coraz bardziej niedołężnego, wpadającego w skrajne nastroje – od euforii, która neguje rzeczywistość rosyjskich czołgów na ulicach Berlina i każe przestawiać na nieaktualnych mapach sztabowych nieistniejące już armie, do apatii, która przesądza o zagładzie własnego narodu; Hitlera sztucznie niemalże podtrzymywanego przy życiu, ale do samego końca gotowego skazywać na śmierć, wysyłać na front dzieci i starców.
Widzimy wreszcie jego najbliższych i najwierniejszych współpracowników: Magdę Goebbels trującą własne dzieci, wiernego do końca Martina Bormanna, walczącego o schedę po wodzu Hermanna Göringa, szukającego ratunku u Anglików i Amerykanów Heinricha Himmlera, wydającego się wierzyć we własne kłamstwa Josepha Goebbelsa, Karla Dönitza wzruszonego powierzoną mu w testamencie Führera funkcją prezydenta Rzeszy, choć Rzesza była już trupem.
[Wydawnictwo von borowiecky, 2005]