Autor: dot59
Data dodania: 13.08.2017 18:01
Dawno już cz. cz. nie miał okazji porządnie się czegoś poczepiać; ot, jakieś pojedyncze literówki, jeden czy dwa kiksy translatorskie, jednym słowem, panie dzieju, posucha. Aż tu nagle za sprawą pewnego kryminału, którego akcja rozgrywa się w mieście znanym całemu Biblionetkowemu aktywowi - jako że pewnego lata gościło ono parę tuzinów uczestników dorocznego zlotu - notesik z językowymi i stylistycznymi kuriozami wydatnie spęczniał.
Kilka spośród wynotowanych kwiatuszków trafiło do recenzji,...