Autor: jenny
Data dodania: 06.02.2014 13:02
Nędzna podróbka "Mikołajka" René Goscinny'ego. Z radością i niecierpliwością oddałam się lekturze i niestety, im dalej w las tym większe rozczarowanie. Po przeczytaniu Mateuszka jestem totalnie zniesmaczona. Wszystko niby tak samo (choć już samo to zakrawa na plagiat). Niby zabawne perypetie rezolutnego urwisa. Niby ciekawy język opowieści w pierwszej osobie. Niby dowcipna. Ale jednak - szalona różnica. Nie umiem przedstawić konkretów, bo niby jak oceniać humor. Ale urok Mikołajka nie polega tyl...