Jerzy Bohdan Rychliński jest laureatem nagrody Ministra Obrony Narodowej (z roku 1964 za całokształt twórczości literackiej) oraz nagrody marynistycznej im. Mariusza Zaruskiego, którą otrzymał za „Galeon kapitana Mory”. „Fama kapitana Mory” stanowi następną pozycję cyklu powieściowego, osnutego na tle dziejów polskiej floty za czasów Zygmunta III. Obie powieści ukazują się już po raz trzeci w jednym tomie.
Prasa o „Galeonie”
„»Galeon kapitana Mory« osnuty jest na tle dziejów polskiej floty wojennej za czasów Zygmunta III. Wydarzenia dziejowe stanowią w utworze tło dla wątku fabularnego, przywodzącego na pamięć zarówno romantyczne powieści poetyckie w rodzaju »Korsarza« czy »Lambra«, jak i stylizowane romanse historyczno-awanturnicze…
Figurą na wskroś romantyczną jest już sam kapitan Mora, a właściwie James Murray, szkocki szlachcic-wygnaniec, ofiarnie służący nie tylko szpadą, lecz także myślą i sercem swojej przybranej ojczyźnie, jeden ze współtwórców naszej floty, współuczestnik zwycięskiej bitwy pod Oliwą, marzący o zbudowaniu polskiej potęgi morskiej na Bałtyku. Marzenia te nie zostaną ziszczone. Znajdują one wroga zarówno w królu Zygmuncie, o którego polityce decydują ambicje dynastyczne oraz fanatyzm wyznaniowy, jak i w patrycjacie gdańskim, dbającym wyłącznie o własne przywileje i korzyści materialne. Kapitan Mora to typowy romantyczny bohater walczący z bezideową przyziemnością sytych i zadowolonych z siebie zjadaczy chleba, z konserwatyzmem i rutyniarstwem państwowych urzędników i dostojników, z niesprawiedliwością ustroju społecznego, z małodusznością i krótkowidztwem władców.
Tematu swego nie rozgrywa jednak Rychliński na szczeblu romantycznej tragedii… Romantyczna tematyka i problematyka zostają wkomponowane w wątek fabularny przypominający powieści Waltera Scotta czy R. L. Stevensona. W rezultacie otrzymujemy utwór będący jakby swoistą syntezą romantycznej powieści poetyckiej i romansu awanturniczego”.
„Morze”
„…Utwór… odkrywczy i świeży, zachęcający czytelnika do rewizji swojego stosunku nie tylko do batalii pod Oliwą, ale i do tak brzemiennego w skutki dla dalszych losów Polski panowania Zygmunta III w ogóle.
Powieść Rychlińskiego obfituje w wiele momentów frapujących w równym stopniu intelekt i wyobraźnię czytelnika i napisanych z dużym nerwem pisarza-marynisty i batalisty”.
„Ziemia i Morze”
„Rychliński został zarażony miłością do morza już we wczesnej młodości. Nie była to jednak miłość platoniczna, gdyż, jak to sam mówi, prawie dziewięć lat obijał się po różnych formacjach marynarki i pływał po morzach i oceanach świata”.
„Żołnierz Polski”
„Autor kocha, zna i rozumie morze, potrafi z wielką plastyką odtwarzać uroki i grozę wodnego żywiołu, bezmiar morskich przestrzeni, duchową swoistość ludzi oddanych żeglarstwu oraz wszystkie ponęty niebezpieczeństwa tego zawodu”.
„Dziennik Łódzki”
[Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1982][Rzeczywiście jeszcze raz sprawdziłem (a przy pisaniu to i tak patrzyłem na to chyba pięć razy)... Albo „zjedli” i, albo nie wiem, ale wydawało mi się, że to chyba rzeczywiście jest jakoś nie po polsku; może będę mógł wysłać ci skan]