Dodany: 28.11.2021
|
Autor: ilia
Tomek Lipiński - polski muzyk rockowy (wokalista i gitarzysta, kompozytor, autor piosenek). Urodził się w 1955 r. w Warszawie. Po maturze krótko studiował na warszawskiej ASP. Lider i współzałożyciel zespołów Tilt, Brygada Kryzys i Fotoness. Współpracował m.in. z Izraelem, nagrywał również solowo (album "Nie pytaj mnie" z 1994 r.). Jest autorem lub współautorem takich przebojów, jak: "Centrala", "To, co czujesz, to, co wiesz", "Nie wierzę politykom", "Runął już ostatni mur", "Jeszcze będzie przepięknie", "Nie pytaj mnie".
Był dyrektorem marketingowym BMG Poland (1993), współtwórcą i prezenterem kultowej Radiostacji (1998-2000), redaktorem naczelnym "Aktivista" (2000). Ma na koncie parę drugoplanowych ról aktorskich, jest autorem muzyki i piosenek do kilku filmów (m.in. do obrazu "Słodko gorzki", za co dostał w 1996 r. nagrodę na gdyńskim XXI Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych).
W 2011 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Obecnie nagrywa i występuje jako Tomek Lipiński. Jego najnowszy album nosi tytuł "To, czego pragniesz".
Piotr Bratkowski - urodzony w 1955 roku w Warszawie. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, studiował także filozofię. W roku 1975 debiutował jako poeta i krytyk literacki. Wydał cztery tomy wierszy, powieść i zbiór pisanych w latach 80. felietonów poświęconych - głównie polskiej - muzyce rockowej. Od roku 1990 jest dziennikarzem i redaktorem, m.in. w "Gazecie Wyborczej" i "Newsweeku".
"Na początku graliśmy to, co umieliśmy. Nasze umiejętności były tak skromne, że właściwie cokolwiek nam wyszło, to już było dobrze. Później, nabywając doświadczenia, szkoląc technikę, zaczyna się mieć więcej do wyboru i to jest coraz trudniejsze w sensie kreacji, robisz to bardziej świadomie. Mnie raczej emocjonalnie przeszkadzało, że ogniskuję wokół siebie pewnego rodzaju niechcianą publiczność. Nie zabronisz, by nawet skini przychodzili czasem na koncerty. Raczej chciałem mieć za słuchaczy ludzi inteligentnych. Nie takich, którzy zaczepiają innych, sępią na winka słodkie czy w krzakach wąchają klej. Nie chciałem być ich zakładnikiem. Bo to nie mój świat, a chce się grać dla podobnych sobie".
"Bywały i dylematy, dam ci przykład. '83 albo '84, koncert Tiltu na molo w Sopocie. Koło muszli zbudowana scena, super... Wychodzimy na scenę i w czasie próby pojawiają się jacyś goście i zaczynają coś wieszać: »socjalistyczny związek coś tam, coś tam«. Odwróciłem się, powiedziałem: »Aha, to my dziękujemy, do widzenia«. Zawinęliśmy się i pojechaliśmy do hotelu. Oczywiście zadyma, ale nie będziemy grali pod socjalistycznymi szyldami. Puk, puk do drzwi hotelowych. I wpada pokaźna ekipa fanów trójmiejskich: »Błagamy, panowie, zagrajcie, pierdolić ich w dupę z tym, zagrajcie, przecież to nie ma znaczenia«. I zagraliśmy".
[Wydawnictwo The Facto, 2015]