Autor: carmaniola
Data dodania: 28.02.2013 12:53
I Kipling, i Japonia, to jakby Wschód w pigułce - jakże się tu oprzeć i nie sięgnąć? Toteż dopchnęłam jeszcze tę maleńką pozycję do torby pełnej książek i pochłonęłam w pierwszej kolejności. Mowa, rzecz jasna, o Listy z Japonii, które dostrzegłam na półeczce z nowościami w bibliotece.
Bardzo to dziwne, bo chociaż wydawnictwo nie zapomniało umieścić zapisanej rosyjskimi bukwami informacji , że cenzura dopuściła owe eseje do druku w Warszawie 10 grudnia 1904 roku, to zapomniało dodać, że to rep...