Dodany: 01.09.2013
|
Autor: fnord23
Przesłanie do potomności.
„Jest to książka właściwie bez precedensu w naszym gasnącym już stuleciu, trzeba by szukać dla niej analogii głęboko w przeszłości i niełatwo byłoby znaleźć. Zapewne podzieli ona czytelników. (...) Jest przecież zapiskiem lęków i nadziei z samego końca drugiego tysiąclecia, świadectwem czynów obłędnie splątanych – i złych, i dobrych zarazem. Cóż, może się i tak wydarzyć, że »syn minie pismo, lecz ty spomnisz wnuku«, bo to jest wyraźnie przesłanie do potomności, która dla nas, współczesnych, zawsze jest zagadką.
Jest tu trawestacja opowieści ewangelicznej, na której zaszczepiono intrygę polityczną, jest rzecz o miłości, jest rozległy dialog filozoficzny, obracający się wokół tematu życia i śmierci. (...) Zasadniczy dialog ideowy toczy się w więzieniu i to między współwięźniami, tak jak w celi Sokratesa, w celi Konrada. Prześladowcy, strona władzy, mają własną problematykę: intrygi, grę o dominację, walkę o stołki...”
Piotr Kuncewicz
Wizjoner i utopista.
„Czyta się ten tekst, ten epicki dramat jak dzieło o fundamentalnym przesłaniu. (...) Górec wyraźnie daje znać, że pisze po Oświęcimiu, że pisze tu i teraz, w ostatnim mgnieniu XX wieku i na progu nowego stulecia, nowego tysiąclecia. I wierzy w jakąś uniwersalną kabałę, która każe nam wszystkim dopatrywać się w magii okrągłych cyfr, na przełomie dziejów – Nadziei. Nadziei o twarzy Mesjasza.
Ta formuła pozwala na mówienie ustami wielkiej metafory, wielkiej paraboli, a o to głównie chodziło – w sferze przekazu – Autorowi. Kraina zwana Megadomem, czyli w wolnym tłumaczeniu »na nasze« Wielkim Domem, to – w wymiarze przestrzennym – Ziemia, a w wymiarze czasowym – Wieczność. Tylko w tej skali parabole mają w tym dziele sens, liczą się dla poety.
Rosiński pcha swój kamień filozoficzny pod górę z coraz bardziej spektakularną determinacją, której mógłby mu pozazdrościć Syzyf. A w gruncie rzeczy trzeba by wyrazić to inaczej: on żmudnie skleja ten głaz, który Syzyfowi roztrzaskał się na drobne kamyki”.
Leszek Żuliński
„(...) Mimo że Górec nie jest poetą religijnym w stosowanym u nas rozumieniu, to wiele ścieżek prowadzi go do Nazarejczyka i przesłań tamtej legendy. Jest coś z antycznego dramatu, coś ze scenerii dawnej agory, na której zbierał się tłum, by brać udział w życiu wspólnoty. W Megadomie mocuje się odwieczne dobro ze złem. Kategoria sumienia jest tu jedną z najważniejszych, w jakiej rozstrzygają się wywołane dylematy.
Historia najczęściej przyznaje rację wizjonerom.
Jeśli przestudiujemy dokładnie Mesjasza, ta spirala czasu może okazać się mniej zagadkowa, a propozycje płynące z utworu bliższe. Rozwijająca się cywilizacja techniczna stwarza zagrożenie globalne dla ludzkiego »mostu doczesności«. Autor to zapowiada i ostrzega. W przyszłości tkwi tajemnica naszego losu, ale w przeszłości jego przyczyny.
Tragiczny los Megadomu nie kończy historii. Ocaleli nieliczni, ale ocaleli. Mistrz odchodzi w mit, ale słowo zostaje. Adam Doctus umiera z wizją światła. Osamotniona żona Maria urodzi syna i to on będzie owym przychodzącym. Autor kończy swe dzieło znamiennie: znakiem Alfa...”
Leszek Żuliński
[tekst z obwoluty]
[Wydawnictwo Magrafsen, 2001]